(pod spodem punkty do projektu badawczego)
"Naukowcy" wciskają nam taki KIT, że głowa boli. A co ciekawe -
coraz częściej zmieniają "prawdy naukowe" dziesiątki razy w ciągu
dekady. Naukowcy coraz bardziej znajdują się w sytuacji - w której
uzmysławiają sobie, że tkwią w klatce - a to, że w niej tkwią udowadnia, że coraz
częściej są zmuszeni w niektórych dziedzinach przewartościowywać swoją
wiedzę - a raczej to, co wcześniej uznawali za pewnik.
Niestety, naukowcy też ludzie - więc i postępują jak większość ludzi:
nie mają wstydu się przyznać, że się w czymś tam mylili. Taki na
przykład Albert Einstein - w latach 30-tych ubiegłego wieku twierdził
zawzięcie, że nikt nie zbuduje bomby atomowej, bo jądra atomu nikt nie
rozszczepi - sam jeszcze dożył momentu zrzucenia bomby na Hiroszimę i
Nagasaki. To tylko spektakularny przykład - takich jest więcej. Naukowcy
co kwartał zmieniają teorię czym jest kosmos, poszukują "cząsteczki
Boga" - albo próbują ją wykluczyć.
Na naszych oczach - właśnie legła w
gruzach teoria wszystkich naukowców, którzy twierdzili, że wiedzą czym
są tornada.
Cóż nam mówili naukowcy? Mówili Nam, że tornada powstają w
miejscach, gdzie ścierają się masy zimnego i ciepłego powietrza i
gwałtowna różnica temperatur oraz szczególne warunki lokalne zasysają
powietrze tworząc lej, który później przeradza się w tornado (nie wiem
tylko, dlaczego w Polsce uparcie wszyscy nazywają to zjawisko trąbami
powietrznymi - przecież to taki sam absurd, jak kiedyś w Polsce nazywano
telewizory "radio z lufcikiem" - śmieszne :).
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Polsce szumnie
zwoływał konferencje tuż po
tornadzie z 2008 roku, że teraz mamy w "polską aleję tornad" - że
właśnie od teraz będą w Polsce tornada, bo ścierają się tam masy
ciepłego i zimnego powietrza powietrza. Podobnie forum amatorów "Polscy
Łowcy Burz" - którzy (jak zwykle zresztą w Polsce) kopiują podobne
zachowania i idee z Zachodu i tworzą swoją społeczność na wzór
zachodniej i próbują badać zjawiska pogodowe (z tym, że ich zachodni
koledzy mają pieniądze na dobrej klasy sprzęt).
Jestem szalenie ciekaw, czy chociaż ci Polscy Łowcy Burz mają
dokładną mapę przejścia tornada (bo z tego, co oglądałem na ich forum -
to tylko porobione mniej więcej kreski z trasą przejścia, ale bez
dokładności).
Przez ostatnie 3 tygodnie w Polsce panowały nieznośne upały powyżej
30 stopni. Zresztą było tak w całej Europie i w Rosji również. Tymczasem
z soboty na niedzielę 17/18 lipca 2010 przyszło gwałtowne ochłodzenie:
spotkały się od Zachodu dwa fronty - tropikalny i chłodny.
Pytam więc NAUKOWCÓW (?) - GDZIE TE TORNADA - co to występują
rzekomo tam, gdzie ścierające się masy powietrza. Przecież lepszych
warunków dla gwałtownych i potężnych tornad jak te, które zaistniały po
17 lipca nie było. Tornada powinny trzaskać za tornadami. Tymczasem
otrzymaliśmy owszem - nawałnice. Owszem - gradobicia i deszcze. A tornad
- nic. I cała Wasza, drogie Panie i Panowie z IMGW - teoria legła jak
plan pięcioletni. Warunki idealne - ziemia i powietrze nagrzane od
tygodni - nagły, zimny, wilgotny front - i nic. Te tornada to normalnie
jakieś bezczelne. Zamiast być - to ich nie ma.
Czuję się tutaj w obowiązku wytłumaczyć
zainteresowanym, czym są tornada i skąd się biorą
(do końca tego nie wiemy, ale przynajmniej wiemy, dlaczego
nie wiemy i wiemy, dlaczego nieprędko się dowiemy - ale możemy się przed
nimi bronić bardzo efektywnie)
TORNADO - jest to zjawisko - którego efektem końcowym jest
widoczny lej o potężnej mocy - jest to jednak nietypowe zjawisko
- tj. jego źródłem NIE jest zderzenie zimnych i ciepłych frontów mas
powietrza - owe fronty są tylko dostarczycielem paliwa, energii i siły
tornada - a NIE jego przyczyną!
Jest to zjawisko, którego efekt obserwujemy w świecie fizycznym -
ale tornada powstają na co najmniej DWA sposoby:
1. Tornado wywołane technicznie
2. Tornado naturalne - ale za
pomocą nowego zjawiska, którego nauka wcześniej NIE znała - dlatego też
do końca nie można powiedzieć, że naturalnie, ponieważ swoje źródło
bierze od wiru przeciw-materii.
Tornada techniczne mamy dość dobrze rozpoznane, dlatego nie będę o
nich tutaj mówił. Gorzej, niestety z tornadami naturalnymi, które
prawdopodobnie powstają samoczynnie - tylko powodu tej samoczynności nie
rozumiemy i dlatego też długo nie będziemy umieli rozpoznać mechanizmu
wyzwalającego. Jednak tylko z mojej pobieżnej oceny zakładam (być może
błędnie), że tornado naturalne najprawdopodobniej można rozpoznać po
stosunkowo niewielkiej sile i rozmiarach leja (być może nawet nie
przekraczające F2) i poskręcanym leju, jak wstążka. Tornada techniczne
są zwykle relatywnie proste i bardzo mocne. Ciekawe, że "pogoda na
tornado", którą ja sam obserwowałem charakteryzowała się tym, że oprócz
czarnych chmur - na godziny wcześniej chmury były koloru
seledynowo-sinego.
Projekt badawczy, który mógłby pogłębić Naszą wiedzę o tornadach musi
obejmować następujące pytania/dziedziny:
1) Skompletowanie obecnie istniejącej wiedzy
2) Precyzyjne wyznaczenie szlaku tornad z uwzględnieniem
Północy Geograficznej i Magnetycznej (Ng i Nm) i precyzyjnym naniesieniu
tych danych na mapy (nie zaś tylko pobieżne, a zgodnie z ruchem tornada
- z zagięciami, skrętami, zanikami, powrotami, etc)
3) Zebranie dostępnego materiału video - głównie tutaj chodzi
o materiał wysokiej jakości
4) Model przemieszczania się dużych wirów przeciw-materii -
tj. stworzenie zapewne dość kosztownego komputerowego modelu 3D ziemi -
wraz z zaznaczonymi huraganami, ich trasami, występowaniem - możliwością
nanoszenia tras, wielkości oraz całej gamy zmiennych danych. Taki model
musiałby mieć następujące cechy:
- być skalowalny, zoomowalny
- mieć możliwość płynnego przewijania w przód i w tył
- posiadać dane z jak najszerszego przedziału czasu
- możliwość wstawienia własnych danych o huraganach wraz z ich zasięgiem
ramion, siłą, długością trwania, etc
- posiadać aktualizowaną jak najczęściej bazę danych z satelity z
automatycznym zaznaczaniem tras huraganów.
- pokazywać na bieżąco wszystkie (na całej kuli ziemskiej) wyże i niże -
wraz z ich płynnymi zmianami
Taki system musiałby ktoś zaprogramować - a także musiałyby do niego
być podpięte zapewne super-komputery - a to kosztuje - zapewne grube
miliony złotych.
Życzę przyszłym badaczom sukcesu w badaniu pogody i tych zjawisk.
|