Badając
kataklizmy, natknąłem się
na kolejną, zadziwiająco zbieżną z innymi legendami opowieść o zatopionym
mieście Saeftinghe na południowo-zachodnim wybrzeżu Królestwa Niderlandów nad
rzeką Scheldt.
W 1570 roku ziemie dookoła Saeftinghe
zostały zatopione przez powódź zwaną All Saint's Flood (Powódź Wszystkich
Świętych). Samo miasto przetrwało i rejony wokół niego również. Pewnego dnia
rybak złapał w sieć syrenę, która go ostrzegła, że jeśli mieszkańcy się nie
zmienią, wszyscy zginą. Mąż syreny, który prosił o jej wypuszczenie przeklął
rybaka - i tak to klątwa stała się przyczyną zatopienia Saeftinghe w 1584 roku.
Przejdźmy jednak do samej treści legendy, luźno przetłumaczonej
przeze mnie z j. angielskiego.
====================
Ta stara, Niderlandzka legenda mówi, że miasto wzrastało a jego
mieszkańcy nieustannie bogacili się, zyskując sławę najbardziej prosperującego i
urodzajnego miasta w okolicy, lecz jego mieszkańcy byli próżni i pełni pychy.
Rolnicy byli tak bogaci, że ubierali się w jedwab, ich konie były
przyozdabiane srebrnymi ozdobami a progi ich domostw były ze złota.
Bogactwo przyciągało biednych imigrantów, ale ludzie w Saeftinghe
nie mieli litości i przeganiali ich kijami oraz szczuli psami. Chciwość
zdeprawowała serca ludzi i uczyniła ich ślepymi na nadchodzące zagrożenie.
W mglisty dzień, rybak złapał w sieć syrenę na rzece Scheldt
[przyp. autor: rzeka Scheldt zaczyna się we Francji, płynie przez Belgię i
wpływa do morza północnego], która ostrzegła go, że jeśli mieszkańcy się nie
zmienią, będą cierpieć straszliwe i nieuchronne konsekwencje swojego
postępowania.
Wtedy pojawił się na powierzchni mąż
syreny i prosił rybaka o uwolnienie jego żony. Rybak krzyknął na niego i odmówił
prośby. Wtedy mąż syreny powiedział: "ziemie Saeftinghe zapadną się, a pozostaną
tylko wieże tego miasta".
Ludzie zajęci chciwością,
zapomnieli dbać o swoje tamy i wały. Pewnego dnia dziewczyna poszła zaczerpnąć
wody ze źródła i odkryła, że pływają w nim dorsze i inne morskie ryby. Morze
podeszło wyżej i zmieniło źródło w wodę słoną. Ogromna fala przypływów wkrótce
pochłonęła całe miasto i ziemie dookoła, kompletnie niszcząc miasta:
Sint-Laureins, Namen i Casuwele, przy okazji zabijając wszystkich
mieszkańców.
Saeftinghe obumarło, i wkrótce tylko
wystające wieże przypominały o jego dawnej świetności - miasto zapadło się w
muliste bagno.
Mówi się, że czasem w mgliste dni słychać
dzwony z wież Saeftinghe, które przypominają o smutnym losie jego mieszkańców i
dawnej prosperity, lecz dzisiaj to miejsce jest tylko mrocznym, zgładzonym i
pochłoniętym przez morze obszarem.
Tak dziś wygląda
obszar saeftinge:


Saeftinghe w porównaniu do Winety/Venety,
Salamis i innych zatopionych miast.
Legendy o
zatopionych miastach/wyspach należą do legend, których fakty i nasze dzisiejsze
rozumienie jest inne od tego, jakie do tej pory rozumieliśmy.
Dzisiaj, posiadając wiedzę o Korygującej Inteligencji możemy z
całą pewnością wyznaczyć cechy, które są powtarzalne dla wszystkich znanych
zatopionych miast.
I w Winecie i Saeftinghe, Pompeje i innych zalanych tsunami,
trzęsieniami, kataklizmami miastach, cywilizacjach, wyspach, występuje szereg
podobieństw, które potwierdzają badania dotyczące Korygującej Inteligencji,
potwierdzają to, co jest zawarte w Biblii - a także w innych religiach.
Powodem upadku (śmierci moralnej) jest zepsucie moralne
mieszkańców danego intelektu zbiorowego. W każdym przypadku jest to nieco inna
przyczyna, jednak efekt końcowy jest zawsze taki sam: upadek moralny
mieszkańców.
Sodoma i Gomora - totalne wyuzdanie seksualne i
sodomizacja tych dwóch miast oraz, co w konsekwencji prowadzi do wynaturzeń i
wypaczeń w każdej dziedzinie życia - skończyło się wiadomym kataklizmem.
Pompeje - Również powyższy powód, seks stanowił główny cel
życia, ale również niezmierne bogactwo Pompej i niewolnictwo - wybuch Wezuwiusza
zakończył istnienie tego miasta.
Wineta/Veneta - niewyobrażalne bogactwo mieszkańców tego
miasta-wyspy na Bałtyku, gdzie nawet zaczęto jeść mięso ludzkie, ponieważ
wszystkie inne rarytasy stały się, mówiąc dzisiejszym językiem "mało trendy" i
"obciachowe". Dzieci bawiły się złotymi zabawkami, tak bardzo było bogate.
Tsunami w Wielkanoc zakończyło marny żywot mieszkańców.
Saeftinghe - tak jak na Winecie, mieszkańcy stali się
przeraźliwie bogaci, pełni pychy i niemoralności. Miasto pochłonęły muł i bagna,
które spowodowało morze wlewające się coraz bardziej w ląd.
Pytanie, które ja sobie zadaję brzmi: czy Korygująca Inteligencja
na przestrzeni wieków ZMIENIAŁA metody korygowania danego intelektu grupowego,
czy też niejednoznaczności oceny poszczególnych miast i intelektów grupowych są
powodowane słabą na dziś jeszcze znajomością metod, technik i powodów?
Skąd to pytanie? Jedne miasta bowiem miały szanse się rozwinąć do
niewyobrażalnego bogactwa - inne zaś zostały skorygowane jako biedne dzielnice
lub miasteczka, gdzie ludzie niemal przymierali głodem. A może to my mamy
zaciemniony obraz sytuacji spowodowany występowaniem wielkiej ilości czynników,
które dynamicznie się zmieniają? Może reguły są wszędzie takie same, a delikatne
różnice a także różnice drastyczne wynikają z naszego dzisiejszego zbyt małego
jeszcze stanu wiedzy w tym zakresie?
Myślę, że
najbliższa dekada, a na pewno najbliższe 20-lecie (jestem o tym dosyć mocno
przekonany) da Nam odpowiedź na co najmniej kilka bardzo ważnych pytań w tym
zakresie.