"Dobrze bogaci się ten, co
się bogaci powoli"
Biblia
(artykuł odnosi się głównie do firm co najmniej
średnich i dużych)
Jak prowadzić firmę zgodnie z Totalizmem?
Jak w drastyczny sposób długofalowo polepszyć
funkcjonowanie naszej Firmy w niemal każdym obszarze jej działania?
(a więc niższe ceny produktów i usług, lepsza
konkurencyjność)
Jak obniżyć koszty, bez
wyzyskiwania niewolników zatrudnionych we własnej firmie?
Jak natychmiastowo przywrócić dobrą atmosferę,
biblijną moralność i dobrze ukrytą pomoc Boga dla tych przedsiębiorstw,
które odwrócą się od dzisiejszego, niewolniczego systemu?
====================
To, co prosto brzmi, jest bardzo trudne do wdrożenia i
wymaga znacznego wysiłku wielu ludzi. Dlatego poniższe rady są i będą
oceniane przez wielu jako "pobożne bajdurzenie" lub wręcz naiwność
autora. Moja propozycja
sprawiedliwego
podziału ulropów - została odrzucona nie dlatego, że nie może
zaistnieć - tylko dlatego, że pycha w dużych firmach, zaślepienie manią
swojej własnej potęgi uniemożliwiają przejrzenie na oczy nawet wielu
fachowców - którzy zazwyczaj uciskają głównie najniższe piętra
przedsiębiorstw - jednak swoim kolegom krzywdy zrobić nie dadzą. Ten
model sprawia, że firmy tylko dzięki olbrzymim pieniądzom są w stanie
funkcjonować, co kończy się zwykle kryzysem w długoterminowym aspekcie
działalności firmy.
Inaczej mówiąc - duże i średnie firmy są dosłownie
okradane przez lenistwo średniego i
najwyższego szczebla, którzy w olbrzymiej większości przypadków nie
kiwają w pracy nawet małym palcem u nogi, lub też ich praca jest
kompletnie nieadekwatna do wypłaty, którą pobierają od przedsiębiorstwa.
Spieszę z wyjaśnieniem: jestem jak najbardziej świadom, że na
każdym szczeblu przedsiębiorstwa są tacy, którzy harują za 3 osoby, jak
i tacy, którzy dosłownie pobierają pensje tylko za przyjście do pracy i
zupełnie nie znaczącą pracę. Jest to nic innego jak okradanie
przedsiębiorstwa za przyzwoleniem kierownictwa lub zarządu firmy.
Co spowoduje natychmiastowe
przywrócenie porządku?
Cała nasza cywilizacja obecnie zmierza w kierunku
zupełnego upadku - głównym powodem jest przeludnienie Ziemi i
konsekwencje tego przeludnienia: niewolnictwo, wyzysk, brak hamulców
polityków, państw, firm. Tylko wyludnienie ziemi - a więc drastyczny
brak pracowników i kontrola zaludnienia Ziemi automatycznie przywróci
ład, porządek, i sprawiedliwość -
której tak bardzo Nam brakuje. Jest nas za dużo, pracodawcy robią z Nami
co chcą, bo na nasze miejsce stoi kolejka nowych pracowników - więc nie
szanują Nas. Wyludnienie wprowadzało ZAWSZE (jak pokazuje to
Czarna Śmierć w
średniowieczu) nowy porządek i sprawiedliwość, której sobie
odmawialiśmy.
Ale wyludnienie do jedna sprawa - druga, to nieustanny
ciąg ludzi do wytwarzania się kast, szlachty, nad-ludzi, którzy robią
sobie w przeciągu kilku zaledwie lat rzesze niewolników, aby oni nie
musieli pracować - czyli inaczej mówiąc, są zwykłymi leniami, którzy
okradają swoje firmy, za aprobatą szefów, którzy jeszcze bardziej
okradają firmy.
Efektem tego jest fakt, że dzisiejsi inżynierowie i
wszyscy zarządzający średnimi i dużymi przedsiębiorstwami zarabiają
najwięcej, zaś ich praca jest wielokrotnie przepłacona. Odrywają się od
rzeczywistości przed ekranami komputerów, wprowadzając często tak
wybujałe wymagania, sami dłubiąc w nosie i czyniąc tylko to, do czego są
przymuszeni. Moje obserwacje w tej sprawie na przestrzeni lat sugerują,
że w dużych firmach, nawet 20-30 % pracowników biura i wyższego szczebla
pobiera pieniądze praktycznie za nic. Są to gigantyczne koszty, ponieważ
większość tych pracowników, menedżerów i dyrektorów oraz inżynierów
pobiera naprawdę sowite pensje, które generują olbrzymie koszty.
Jak sobie z tym poradzić?
Jestem przekonany, że niemal nikt nie będzie chciał w
dużej firmie zabrać się za poniższe zmiany - jednak Ci, którzy się tego
podejmą rozsądnie, zostaną niemal natychmiast obdarowani dobrymi owocami
tych zmian: zauważalnym obniżeniem kosztów firmy, lepszą atmosferąa w
firmie, stopniowym uwalnianiem możliwości twórczych pracowników i
faktycznym rozwojem danej firmy.
Każda zmiana, która biegnie pod górę pola moralnego
zawsze generuje opór ludzi. Już tak jesteśmy zbudowani, że nie chcemy
zmian, mamy trudności w ich zaakceptowaniu - a kiedy dochodzi do
weryfikowania naszych ciepłych posadek, czy aby faktycznie otrzymujemy
wynagrodzenie adekwatne do naszej pracy - podnosi się bunt i opór.
Ponieważ zmiany proponowane poniżej wywołają opór od góry do samego dołu
- tj. od zarządu firmy aż do tzw. szarego pracownika - nie należy się
spodziewać entuzjaztycznego ich przyjęcia.
1. Zmuś wszystkich
pracowników najwyższego szczebla
i szczebla biurowego do pracy co najmniej 1 tydzień w miesiącu na
stanowiskach produkcyjnych - lub, jeśli takowe nie występują, na
stanowiskach najniższych. Zarówno dyrektor jak i każdy menadżer czy
inżynier, będzie musiał pracować 5 dni w miesiącu na stanowiskach, na
które on sam ma wpływ - np. planista produkcji będzie musiał wszystkie
zmiany jemu podległe testować sam na sobie - i to przez cały rok,
systematycznie. Jeśli zmiany spartaczy, będzie musiał je w biurze tak
długo udoskanalać, aż jego wytyczne i fanaberbie zweryfikuje on sam w
postaci praktycznej i sam zakosztuje owoców
swoich decyzji. Jeśli zaś dany pracownik nie ma wpływu na
decyzje produkcyjne, zostanie opracowany szablon czy raczej schemat
postępowania, gdzie dany pracownik zostanie oddelegowany. Np. pracownicy
biurowi będą także musieli roznosić pocztę, uczyć się obsługi innych
stanowisk, etc. W razie choroby pracownika produkcji, taki inżynier czy
dyrektor zastępowałby danego pracownika - obniżając znacząco koszty
produkcji.
2. Elastyczność.
Nasi decydenci bardzo chętnie zrzucają odpowiedzialność na szczebel
niżej, zaś pracownikom najniższego szczebla dokładają pracy i odejmują
przerw oraz dodatków pracowniczych - sami zaś zapierają się rękami i
nogami, kiedy ma ich spoktać podobne potraktowanie. Każdy więc pracownik
biura, inżynier i dyrektor, musi być zmuszony do zastępowania innego
pracownika i do wykonywania pełnych czynności na innym stanowisku -
każdy zaś pracownik, od szczebla biurowego aż do głównego dyrektora,
powinien co najmniej raz w miesiącu myć toaletę, z których
korzysta on i jego współpracownicy. Zasada ta powinna być wdrożona
natychmiast na wszystkich szczeblach (oprócz pracowników produkcji) zaś
pracownik powinien być oceniany tak, jak sprzątaczki na codzień
wykonujące owe czynności.
3. Wdrożenie innowacji.
Załóżmy, że inżynier wprowadza innowację, która jak zwykle nakłada pracy
pracownikom niskiego szczebla - zarówno on, jak i jego przełożony muszą
sami skosztować owoców swojego działania i co najmniej tydzień pracować
(po wdrożeniu istotnej innowacji, zmiany) na stanowisku dotkniętym
nowymi procedurami. Dzisiaj bowiem niemal wszyscy inżynierowie biura,
menedżerowie to ludzie kompletnie oderwani od rzeczywistości, bardzo
dobrze umiejący zmieniać cyferki na ekranie komputera, jednak często
rzeczywistość weryfikuje ich pracę, jako płynne wprowadzanie
niewolnictwa, przy akceptacji ze strony państwa i związków zawodowych.
4. Krótko, średnio i
długo-terminowe planowanie. Kiedyś menedżerowie i dyrektorzy
planowali na lata do przodu. Dzisiaj prawie wszystkie wielkie firmy
planują "na jutro" - to znaczy: ma być zysk na dzisiaj, na aktualny rok,
bo akcjonariusze muszą być zadowoleni, bez jakichkolwiek hamulców
wykorzystują do ostatniej kropli fabryki i ludzi - bo "nieważne co za 10
lat, ważne, aby w tym roku były duże zyski". Wielkie i duże firmy tak
ustawiły swoją produkcję, że doskonale wiedząc, że kiedyś nadejdzie
kryzys dosłownie jak ogromne spycharki wpychają na rynek olbrzymie
ilości towaru - nieważne, czy się sprzeda czy nie - ważne aby opuściło
fabrykę i aby liczba wyprodukowanych dóbr/produktów była jak największa.
A że za kilka lat przyjdzie kryzys? Co nas to obchodzi - my zgarniemy
swoje pieniądze za tłuste lata - a reszta niech sobie sama radzi.
Dlatego też ważna jest tutaj kontrola państwa i samych przedsiębiorstw,
aby racjonalnie produkować i planować długofalowo, na co najmniej 10 lat
do przodu, aby rynku nie przesycić. Niestety, wystarczy, że tylko jedno
z dużych przedsiębiorstw wyłamie się z tej zasady, a reszta podąża w tym
samym kierunku. Nie oglądaj się na innych! Jeśli chcesz zmienić swoją
firmę na firmę stabilną, planuj długofalowo - zaś za zarobione pieniądze
dywersyfikuj produkcję i usługi - wprowadzając nowe produkty, zupełnie
nowe dziedziny, nie związane z dotychczasową działalnością Twojej firmy.
5. R+D czyli Badania i Rozwój.
Podstawą długofalowego planowania jest inwestycja w Badania i Rozwój.
Bez tego zawsze firma zostaje z tyłu. Obojętnie, czy będą to badania nad
przyszłością branży i jej perspektywami czy nad nowymi materiałami,
produktami i strategią rozwoju.
Podsumowanie:
To jest niemal pewne, że większość osób szczerze
uśmiechęła się, kiedy przeczytała, że autor przywrócenia sprawiedliwości
(oprócz kontroli przeludnienia, głównego czynnika sprawczego) i
uzyskania przewagi nad konkurencją upatruje w:
- zmuszenie wszystkich pracowników do
pracy fizycznej
- uelastycznienie pracowników biurowych i
dyrektorów
- zmuszenie inżynierów i decydentów do
udowodnienia, że sami są w stanie pracować na tych stanowiskach,
które im są podległe i że wdrażane zmiany sami są w stanie wykonywać
w jednym ciągu minimum 5 dni.
- planowanie długoterminowe
- absolutna sprawiedliwość na wszystkich szczeblach
zarządzania - rozumiana jako głęboko przemyślany balans pomiędzy
stanowiskiem pracy a pracą na rzecz firmy i społeczeństwa
Wszystkie powyższe zasady muszą być dobrze
zbalansowane i przemyślane. Ślepa sprawiedliwość, to żadna
sprawiedliwość, dlatego znalezienie odpowiedniego balansu oraz
rozwijanie go musi być ostrożne, ale kroki podejmowane pewne i stabilne.
Wprowadzenie powyższych zasad wyeliminuje niemal
całkowicie wszelkie kolesiostwo, nepotyzm oraz korupcję, która w
wielkich koncernach przybrała tak wielkie rozmiary, że może nawet
konsumować około 30 % kosztów. Wprowadzenie tych zasad natrafi na opór
nie tylko prawny (dzisiejsze prawo jest zupełnie nieprzystosowane do
biblijnej moralności) ale przede wszystkim ludzki - kasta, jaka
wytworzyła się we wszystkich państwach na świecie będzie bronić swojego
przywileju do nic nierobienia i żerowania na pracy innych ludzi, co do
tego nie ma wątpliwości.
Jeśli chcieliby Państwo i w swojej firmie wprowadzić
podobne zmiany, a tym samym krótko i długoterminowo podnieść jakość,
obniżyć koszty, zmusić do faktycznej pracy tych, którzy drenują finanse
firmy - służę pomocą.
|