Aktualizacja 14.06.2017
Już od kilku lat twierdzę, że cała Europa Zachodnia,
choć pewnie ze względu na możliwości, położenie i łatwość - głównie
Niemcy zaczną uciekać do Polski, Węgier i innych krajów - po prawie roku
od opublikowania artykułu pan red. S. Janecki pisze w artykule, iż
mieszkańcy Europy Zachodnie coraz częściej spoglądają na Polskę jako
kraj wolny od niebezpieczeństw dzisiejszego świata.
Link do artykułu >>>
Aktualizacja artykułu: 20.10.2016
Główne tezy mojego artykułu zaczynają się sprawdzać:
coraz więcej Niemców opuszcza swój kraj i osiada akurat na Węgrzech -
oczywiście jak można było przypuszczać, najpierw uciekają z Niemiec
ludzie krótko przed emeryturą lub emeryci, ponieważ problem z uchodźcami
ich przeraża i przerasta.
Na początek Niemcy wybierają
spokojniejsze kraje, z pięknymi widokami lub terenami. Kiedy jednak
sytuacja w Europie Zachodniej stanie się nie do zniesienia, jak
przypuszczam, miliony europejczyków ruszą na Wschód Europy i Bałkany -
tak zacznie się nowa Era w dziejach świata. To jednak, jak wielu
europejczyków zdoła uciec jest zależne od wielu czynników. Czytelnik
może się zapoznać z ciekawym artykułem o
Niemcach uciekających na Węgry >>>
===========
Domyślam się, że scenariusz, który już od
dawna kreślił się w moim umyśle, a który właśnie zaczął się sprawdzać -
jest szokujący dla Czytelników. Będzie bardzo podobny jak ten, którzy
ludzkość już przechodziła, opisywany przeze mnie w artykule o
Czarnej Śmierci.
Skąd u mnie wzrasta z roku na rok przekonanie (i to
jeszcze na długo przed kryzysem uchodźców z 2015 roku), że Polacy będą
zmuszeni wrócić do Polski z całej Europy - zaś Niemcy pomiędzy 2030-2040
rokiem zaczną masowo wracać, lub inaczej: uciekać na byłe tereny
niemieckie: Śląsk, Pomorze, Mazury, Wielkopolska a także do Czech,
Słowacji, Węgier oraz dalej na Wschód.
Na terenach obecnej Polski - np. na Mazurach i Pomorzu
spełni się przepowiednia, której cyngiel odbezpieczyli sami Polacy -
przepowiednia o figurce Madonny z Malborka mówi, że jeśli zostanie
odbudowana (była zniszczona podczas II wojny światowej), to na tych
terenach znowu zapanuje język niemiecki. Fundacja Mater Dei
odrestaurowała figurę i 17 kwietnia 2016 roku została uroczyście
odsłonięta w Malborku.
Od momentu, kiedy w 2009 roku prof. Pająk opublikował
scenariusz przyszłych wydarzeń zaczęło się rysować dość klarownie, co
wydarzy się w ciągu następnego 30-lecia.
Kiedy dyskutowałem z niektórymi kolegami zalanie
Europy Zachodniej Polakami, niektórzy wyrażali entuzjastycznie, że to
dobrze, że Polacy nauczą się kultury Zachodniej, bo kiedyś wrócą do
kraju i zmieni się mentalność Polaków na lepszą (a tym samym jakość
państwa). Ja mocno powątpiewałem,
czy Polacy dobrowolnie kiedykolwiek wrócą do Polski - teraz moja pewność
wzrosła z tym, że nie będzie to powrót dobrowolny i ochotniczy, jak chcą
niektórzy, a powrót wymuszony. Jednym z objawów początkowych jest
wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i zapewne co najmniej
kilkudziesięciotysięczny lub kilkusettysięczny odpływ do innych krajów
Unii - głównie do Niemiec. Polscy pracodawcy liczą na około
100-tysięczny powrót Polaków (z oficjalnie szacowanych 850 tysięcy w
Wielkiej Brytanii) z Anglii i tym samym załatanie dziury zapotrzebowania
na pracowników. Jednak Niemcy również liczą na tych pracowników.
Ciekawe, co wybiorą Polacy.
W momencie, gdy nasza cywilizacja zacznie w
intensywnym tempie się zawalać, Niemcy zaczną najprawdopodobniej masowo
opuszczać swój kraj, w którym nie będzie się dało żyć - to właśnie od
tego momentu spełni się słynna malborska przepowiednia. Polacy również
wrócą z powrotem - będzie więc istniało przez wiele lat tarcie pomiędzy
społecznościami, które przecież będą się ze sobą żenić i w ten sposób
stopniowo zatrze się przez kolejne pokolenia różnica a nawet, jak
posądzam, wytworzy się nowa grupa etniczna lub zalążek nowego narodu -
przecież połączenie dwóch odmiennych grup etnicznych musi stworzyć nowe.
Jak głęboko nastąpi wymiana i jak silne będą to zmiany, będzie to
zależało od wielu czynników, najwięcej jednak od głównego czynnika,
jakim będzie masowa śmierć ludzi (czyli od tego, ilu ludzi przetrwa).
Nie trzeba też dodawać, że zapanuje wówczas bardzo
trudny czas, porównywalny z "zamordyzmem" - to znaczy z przymuszaniem
ludzi do odbudowy i rozwoju oraz do krwawego rozprawiania się z
ewentualnymi przeciwnikami i pospolitymi bandytami. Jednak takiemu
postępowaniu trudno będzie się dziwić - dzisiejsza cywilizacja składa
się głównie z ludzi zupełnie biernych, oddanych pieniądzu i
realizowaniem bezwartościowych celów (kiedyś niestety i ja, co prawda
nie byłem oddany pieniądzu, ale realizowałem bezwartościowe cele,
zamiast całe siły przeznaczyć na rozwój wiedzy i mądrości ducha).
Innym ciekawym elementem jest fakt, iż w bardzo
krótkim czasie zostanie zwrócona Karma niemal wszystkim intelektom
grupowym, które mają niespłaconą Karmę. My, Ślązacy najprawdopodobniej
więc znikniemy jako grupa etniczna (skoro dzisiaj ochotniczno pozbyliśmy
się śląskości z naszych domów i dusz, więc będzie Nam ona trwale odebrana).
Polacy w liczbie ok 3 milionów uciekli z Polski (w tym i ja sam oraz ok.
500 tys. Górnoślązaków), zamiast wspólnym wysiłkiem go naprawiać -
zostaną zmuszeni do odbudowy moralnej, społecznej, technicznej,
polityczno-prawnej poprzez wymuszony powrót (ucieczka). Niemcy, po wielu
latach zaślepiającego obraz rzeczywistości dobrobytu, będą musieli
współpracować z Polakami na obecnych terenach Polski a dawnych Niemiec -
zapewne też będą poddani bardzo zbliżonemu potraktowaniu, na jaki
traktują obecnie wszystkich imigrantów (szczególnie Ślązaków i Polaków),
a jakie to potraktowanie mam wątpliwą przyjemność doświadczać na sobie
niemal każdego dnia.
Bóg więc najwyraźniej życzy sobie, aby wiele narodowości i grup
etnicznych zostało ze sobą wymieszanych (takie wymieszanie skutecznie
uniemożliwi w przyszłości przez dość długi okres brak wojen).
Oczywiście, może zaistnieć inna sytuacja, że Niemcy masowo nie zdążą się
ewakuować na dzisiejsze tereny Polski i na południe oraz wschód, jednak
przepowiednia o malborskiej figurce Madonny sugeruje coś innego.
Największą wadą dzisiejszej cywilizacji jako całości
jest pasywność. Po tej niesamowitej pasywności nastąpi wymuszona
aktywność - zapewne spowodowana tragicznymi warunkami bytowania tuż
po zagładzie, która już widoczna jest za rogiem.
Świat pomału zaczyna się budzić, proces powolny, ale
coraz bardziej widoczny w Internecie, coraz więcej lekarzy, farmaceutów,
zwykłych ludzi widzi, że znajdujemy się na manowcach jeśli chodzi o
leczenie ludzi. Ten sam proces w innych dziedzinach, w nauce również.
Ludzie zaczynają dostrzegać, że coś jest z nami "nie tak jak powinno" -
i nagle odkrywają, że "wszystko jest nie tak", że świat stoi na głowie.
W każdej niemal dziedzinie. Niestety, ludzi, którzy chcą coś zrobić jest
za mało, aby resztę obudzić z marazmu. Już za 25-30 lat nasz świat
będzie wyglądał drastycznie odmiennie od dzisiejszego i to tak, że nie
sposób sobie nawet tego wyobrazić.
Dlatego bardzo warto wsłuchać się w napomnienia prof.
Jana Pająka, warto mu już dziś dopomóc, tyle ile się potrafi, na miarę
swoich możliwości - warto, naprawdę warto dzisiaj stanąć przy boku tego
dalekowzrocznego, o niezwykłej rozpiętości naukowej, talencie i bogatemu
doświadczeniu naukowcowi, aby mieć chociaż cząstkę satysfakcji, kiedy
imię Jan Pająk, przestanie być powodem do kpin, kiedy ironia i sarkazm
znikną z ust luminarzy dzisiejszej nauki, kiedy z pokorą pochylą się nad
powalającym na kolana talentem, wtedy spełni się też moje, Górnoślązaka
marzenie, że tak jak ja jeszcze przed 2010 rokiem, tak wielu pozostałych
ludzi na ziemi uzna go za naukowca wszechczasów.
Aktualizacja artykułu: 26.07.2016
Tuż po napisaniu artykułu z 7 lipca 2016, zaledwie
niecałe 3 tygodnie później w Niemczech nastąpiła seria krwawych zamachów
na ludzi, w których zginęło kilkanaście osób (a także we Francji zabito
księdza podczas Mszy Św). Sam fakt, że nastąpiła taka owa seria już PO
napisaniu powyższego artykułu ma niezwykłą wymowę i podpiera dowodowo
tezę, że Niemcy, a być może inne nacje Europy Zachodniej zaczną uciekać
na Wschód, z tym, że ja zaznaczyłem Niemcy głównie na tereny dawne
niemieckie w Polsce, ale Czechy, Słowacja, Białoruś również staną się
celem ucieczki przerażonego społeczeństwa - wtedy również zapewne
wypełni się przepowiednia, że "kiedy zostanie odnowiona figurka
malborskiej Madonny, na ziemach tych znowu zapanuje język niemiecki".
Jak przypuszczam, najpierw zaczną się z Niemiec wyprowadzać bogaci
emeryci, którzy będą, jak mi się wydaje przygotowywać swoje nowe
ojczyzny dla własnych dzieci i wnuków, zaś kiedy już sytuacja stanie się
krytyczna, fale uciekinierów wzbiorą około 2030 roku i po tej dacie.
Byłbym wdzięczny, gdybym otrzymał od Czytelników niniejszej strony
jakieś odnośniki/linki do oficjalnych niemieckich dokumentów lub
statystyk, które będą pokazywały, ilu Niemców wyprowadziło się ze swojej
Ojczyzny i w jakim okresie.
|