Marsz Autonomii Szlunska

     Cztery filary Śląskości

  | Moje wynalazki | Artykuły | Moja muzyka | Perły Ludzkości | O Śląsku | Moje marzenia
 

Yes, We Can!
 

Ja, mogymy!

Ja, powinni my!

Ja, domy rady!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
Ta ikona informuje, że w jej pobliżu znajduje się
 odnośnik (link)
 prezentujący temat.

 

III Marsz Autonomii Szlunska/Śląska - relacja!

23.07.2009

    
>Strona główna>O Śląsku

 


 "AUTONOMIA TO OFERTA JEST WSPANIAŁA:
BO ŚLĄSK SYTY, POLSKA CAŁA"

 

Coraz więcej Polaków popiera Naszą ideę widząc, jak niesprawiedliwe i niesprawne jest Państwo drążone
rakiem niemocy.


 

Oczywiście, że brałem w nim udział. Bo to jest jedyny ratunek dla upadającego wielkiego niegdyś Regionu Śląskiego - bo to jest przyszłość rozwoju każdego nowoczesnego Państwa.

Wielu się z tym poglądem nie zgadza, ale osobiście zgadzam się z dr Jerzym Gorzelikiem, przewodniczącym i głównym organizatorem Ruchu Autonomii Śląska, że Polska, jako zcentralizowane państwo jest ogromnie niewydajna, marnotrawi śląskie pieniądze, przejada - nie dając nic w zamian. Nie tylko zresztą regionu śląskiego.

Oczywiście, również i moim zdaniem, autonomia postrzegana w dawnym kształcie, który znamy z 15 lipca 1920 roku (wtedy to Śląskowi, który niefortunnie dla Śląska został przyłączony do ziem polskich, polski Sejm II RP przyznał Autonomię, którą zniósł Hitler, a potem dekretem w 1945 roku Stalin) jest niedostosowana do dzisiejszych czasów - dlatego ideą Ruchu Autonomii Śląska jest stworzenie nowoczesnej, dynamicznej, elastycznej i dostosowanej do współczesności autonomii z własnym Sejmikiem, Skarbem Śląskim, który odprowadzałby część podatków do Warszawy. Napisałem niefortunnie dla Śląska - bo tak z perspektywy czasu należy ekonomicznie i gospodarczo postrzegać efekty owego przyłączenia.

Nim przejdę do tego, co mi się bardzo podobało a co należałoby zmienić w przyszłych Marszach Autonomii Śląska, najpierw może parę zdań o tym, co się mówi w polskich mediach o tej idei i Ślązakach.

Po pierwsze - w ŻADNYM polskim medium, oprócz TVP Katowice (2-3 minutowa relacja) i TV Silesia nie powiedziano o Marszu Autonomii - to Nas motywuje do tego, abyśmy zostali w przyszłości zauważeni.

W Radiu Maryja, co bardzo przykre, obraża się Ślązaków - a Ślązacy to jeszcze ten region w kraju, gdzie wiara jest prawdziwa a nie powierzchowna, gdzie ludzie naprawdę jeszcze mają poczucie wartości życia i wiary. Ślązacy nigdy nie występowali przeciwko mediom o. Rydzyka - a spotyka Nas w tych mediach niesłuszne oskarżenie, że coś rozbijamy - a to nieprawda! Właśnie pokazanie dążeń autonomicznych pozwala wszystkim Polakom uzmysłowić sobie, że kiedy jeden region może dać sobie radę, wtedy wszyscy będziemy pracować dla wspólnego dobra, bo ludzie i Centralna Władza, zamiast przejadać pieniądze i marnotrawić Europejskie Fundusze - będą walczyć o ekonomiczny wzrost swoich regionów.

Do czego doprowadziła bowiem 90-letnia historia rozkradania Śląska? Ani Ściana Wschodnia, ani żaden inny region kraju się nie rozwija, po 20 latach nowej Polski po 89 roku nie ma nadal autostrad, szpitale na wykończeniu, ekonomia i gospodarka w stanie godnym politowania.

Dlatego mamy świetną propozycję: właśnie zdecentralizowanie pewnych kwestii da większą swobodę regionom i pozwoli na lepszy rozwój ludzi i tutaj mieszkających i wszędzie w Polsce - bo jak inni zobaczą, że się DA - a da się, nie będą się zastanawiać.

Województwo Śląskie zasila niemal 1/4 budżetu Polski - autostrad nie ma, infrastruktury też nie są remontowane - co znaczy, że dotychczasowy model się nie sprawdził, aby bogacić i czynić społeczeństwo lepszym, szczęśliwszym, bardziej zasobnym i dalekowzrocznym.

Niestety, niektórzy nacjonalistycznie nastawieni Polacy próbują narzucić taki oto wizerunek, że Autonomia Śląska to zagrożenie dla Polski.

Chcemy tylko żyć  lepiej - oto cała "tajemnica".

To dlatego miliony Polaków powyjeżdżało za granicę. Rodziny, znajomi - tam, gdzie jest lepiej. Szanowni Państwo, proszę nie dać się zwariować niektórym tekstom polskich nacjonalistów, którzy na strachu, budowaniu nienawiści próbują zbić jakiś osobisty kapitał polityczny (lub zwrócić na siebie uwagę mediów).

Nowoczesna autonomia, to szansa dla wszystkich żyjących w naszym regionie, na poprawę bytu i podniesienie stopy życiowej. Bo nie ma żadnych innych przesłanek dla tej idei - właśnie tylko to, by na Śląsku żyło się lepiej. Pozostałe regiony nie tylko nic nie tracą, ale przede wszystkim zyskują szansę na większą samodzielność, ludzie uwolnią swoją energię schowaną gdzieś głęboko w szafie niemocy. Ludzie po prostu będą wtedy budować swoje małe ojczyzny w ramach jednej spójnej - tak to właśnie robi się na świecie - czy to Bawaria w Niemczech, która ma nieco inną specyfikę niż pozostała część Niemiec, czy Katalonia w Hiszpanii. Prawda jest taka, że w długofalowym okresie czasu, na Autonomii Śląska zyskaliby wszyscy!

Oczywiście, że bez pracy nie ma kołaczy, że trzeba włożyć wysiłek, że należy pracować, że nie będzie łatwo, że wszystko nowe zawsze musi się "dotrzeć". Każdy rozsądny człowiek wie, że dobre owoce są wynikiem wysiłku i pracy.

 

A dlaczego ONI się boją mówić o regionalizacji?

Jak zwykle - pieniądze i polityka. Bo gdyby Polska miała bardziej położony nacisk na regionalizację, ludzie rozliczaliby prędko tych, których wybrali na swoich rządzących - widzieliby prędzej owoce (lub brak) działań i mieliby lepsze narzędzia, bardziej sprawne do rozliczania swoich polityków. A w Polsce tak miło się nachapać za darmo w Sejmie i Senacie - siedzą tam niektórzy po kilkanaście lat, guzik zrobili dla Polski i swoich regionów (z małymi wyjątkami) - napchali swoje kabzy pieniędzmi, powciskali swoich krewnych na stołki i pasuje. Cała Polska płaci na to, żeby Pan czy Pani X mogli się wozić luksusowymi samochodami, Polacy mają słabą pamięć, więc co 4 lata wybierają tych samych nieudaczników i złodziei. 38 milionów Polaków pracuje na 600-800 darmozjadów wiecznie nienażartych pieniędzmi, apanażami i załatwianiem stołków w administracji państwa swoim rodzinom. 38 milionów Polaków pracuje na 300-tysięczną armię bezużytecznych urzędników państwowych, którzy tworzą problemy po to, aby miał je kto potem rozwiązywać.

 


 Zdecentralizowanie władzy to lekarstwo na raka, który toczy Polskę!

 

 

Decentralizacja - czyli przekazanie uprawnień regionom, gdzie ludzie będą rozliczali niemal natychmiastowo swoich gospodarzy - może postawić Polskę na nogi.

To jest właśnie ta idea - aby ludzie sprawniej, szybciej się rozwijali. To właśnie ci, którym się dobrze żyło w scentralizowanym państwie (gdzie łatwiej kraść i robić przekręty, bo miliardy przepływają, więc miliony łatwo ukryć) tak kwiczą w mediach przeciw autonomii - ci, którzy mają w tym jakiś prywatny interes.

 

III Marsz Autonomii Śląska - relacja!

 

Jak tu nie kochać i nie czuć wspólnoty z tak wspaniałymi ludźmi, moimi kochanymi Ślązakami. A szczególnie z tym około 1000 osób, którzy przybyli na III Marsz Autonomii Śląska. Atmosfera była cudowna: Familje ze bajtloma (Rodziny z dziećmi), uśmiechnięci, fajni ludzie. Atmosfera pikniku, lub rodzinnego spotkania - tak można podsumować ów III Marsz Autonomii.

Obecni byli:

- Pokolenia "starszej młodzieży" - czyli opowie, starki, starziki.
- Rodziny z dziećmi - w każdym wieku i w każdej ilości
- Motocykliści, harleyowcy, zmotoryzowani

 

 

A jednak trochę smuci, że tylko tysiąc osób. Hasłem, które podnosiliśmy podczas marszu było: Autonomia, to oferta jest wspaniała, bo Śląsk syty, Polska cała.

Setki śląskich flag, banerów, ludzi ubranych w śląskie koszulki ze śląskimi napisami, przyjazność, która od Nich biła - ale jednocześnie determinacja i poczucie wspólnoty było niezwykłe. Dla samej atmosfery takiego przemarszu jest warto pojechać i zobaczyć.

Później było dobre słowo  Alojzego Lysko i wystąpienie, treściwe, zwięzłe i sensowne przewodniczącego Ruchu Autonomii Śląska - doktora Jerzego Gorzelika.


(ja, czyli autor z wyciągniętą w górze flagą Górnego Śląska - kliknij, aby powiększyć zdjęcie - uwaga, duży rozmiar!)

Marsz przebiegał bardzo sprawnie i był dobrze zorganizowany, oprócz jednego elementu: nagłośnienia. Niestety, organizatorzy mieli tylko jedną sztukę głośników przenośnych, które NIE niosły dźwięku, co powodowało, że uczestnicy marszu podzieleni na kilka grup skandowali hasła nierytmicznie - należy więc w przyszłym roku wypożyczyć co najmniej 2-3 sztuki profesjonalnych głośników przenośnych.

Pan Marian Makula świetnie prowadził marsz autonomii, niestety, wady techniczne (tracenie fal, szumienie) powodowały, że głos często się urywał. Jeśli będą głośniki - wtedy wszyscy będą mogli w jednym czasie śpiewać lub wołać te same hasła, Marsz stanie się jeszcze bardziej przyjemny i efektywny.

Za najgłupszą wypowiedź polskiego polityka pod adresem Ślązaków uznano wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział na konferencji w Brzegu, że śląscy kibice piłkarscy z GKS-Katowice i Ruchu Chorzów dlatego nie czują się Polakami, bo są chuliganami stadionowymi, którymi jest łatwo sterować.

Przyznam, że mnie ta wypowiedź ogromnie zaskoczyła, bo jak widać na zdjęciach, w Marszu brały udział całe rodziny z maleńkimi dziećmi, ludzie starsi, młodzież - nigdzie tam nie było żadnych chuliganów. Widocznie Jarosław Kaczyński pomylił marsze - najwyraźniej takie obrazki zna ze swojej rodzinnej Warszawy - co jak co ale ogólnie rzecz biorąc Ślązacy jeszcze potrafią się zachować na swoich Marszach i nie robić wstydu na cały świat.

Poglądy Jarosława Kaczyńskiego o Ślązakach są dla mnie osobiście dosyć bolesne, bo głosowałem na PiS w 2005 roku - myśląc, że coś się poprawi, że państwo polskie faktycznie odwróci się twarzą do obywatela i poda pomocną dłoń. Tak się nie stało i dalej dziadujemy, jak dziadujemy od 1918 roku, od kiedy Śląsk został wcielony Traktatem Wersalskim w strefę wpływu Polski. Na dodatek PiS zabrał Ślązakom Euro 2012 w regionie, gdzie piłka nożna jest kolebką, gdzie śląskie drużyny grały "w bala" od ponad 100 lat, podczas gdy w Polsce jeszcze nie wiedziano, jak wygląda piłka, to myśmy już grali. Na stadiony śląskie i boiska przychodziły rodziny z dziećmi - dzisiaj szkoda gadać. Na Śląsku jest gotowa infrastruktura, hotele, drogi, komunikacja i magiczny Kocioł Czarownic - Stadion Śląski, na którym Polska odgrywała i wygrywała ważne mecze, na którym odbywały się najważniejsze polskie koncerty i imprezy. Wystarczyło zrobić zadaszenie na stadionie Śląskim i naprawić paręset kilometrów dróg. To nic w porównaniu z budowaniem od zera tego samego w Poznaniu, Warszawie, Wrocławiu czy Gdańsku. Na Śląsku panuje etos piłkarski (Odra Wodzisław, Piast Gliwice, Polonia Bytom, GKS Katowice, Ruch Chorzów, Górnik Zabrze) i po raz kolejny zadano Nam policzek. Kamil Durczok napisał dość mocno podkreśloną wypowiedź w Dzienniku Zachodnim o tytule: "Śląsk nie zapomni. I nie wybaczy".

A ja mówię tylko to, co mi mówili starsi: "Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy".

Przyjdzie jeszcze do tego, że w przyszłości okaże się, że stadiony szczególnie w Poznaniu i Gdańsku mogą okazać się nierentowne, przynoszące straty i kłopoty włodarzom tych miast i miasta będą musiały dopłacać na ich utrzymanie.

NIESTETY - problem z Marszem Autonomii Śląska  jest taki, że organizatorzy nie mają pomysłu na zwrócenie uwagi większej publiki. Więc spróbuję im pomóc i podsunąć pomysły na to, aby w przyszłym roku Marsz był bardziej skuteczny. Niestety wymaga to pieniędzy, po prostu pieniędzy. Pomysły wysunę, a RAŚ może skorzysta bo przecież to dla dobra Naszego Regionu i jak powiedziałem, nie tylko regionu.

W takim kształcie, w jakim były 3 poprzednie Marsze niestety nie uda się zrobić skutecznie kolejnych. Powiedzmy, że te 3 to był "rozruch" - teraz zaś taka forma jak dotychczas jest nie do przyjęcia - po prostu to musi być ogromna FIESTA Silesiana - musi się modyfikować, rozrastać.

  • Brak było na Marszu osób popularnych - RAŚ chyba nie zabiegał o ich głosy, a szkoda - to duże niedopatrzenie - muszą przyjść Ślązacy medialni, którzy będą mieli odwagę przyjść - niestety, ci sławni żyją na garnuszku polskiej telewizji i polskiego show-biznesu - boją się, że za udział w takim marszu polskie telewizje powiedzą im NIE. Trzeba o nich walczyć. Pisarzy, aktorów, artystów - o wszystkich.
     
  • Za mało muzyki! To powinna być jeszcze bardziej rodzinna fiesta - Ślązacy mają tak wspaniałe Radio Piekary i śląskie przeboje. Pomysł jest następujący, aby (niestety, koszty...) zorganizować ciężarówkę (chociaż jedną) lub dwie na kształt tych znanych z Love Parade, gdzie Dje jadąc rozbawiają tłum. To jest genialny pomysł, który doda smaku, pieprzu i charakteru kolejnemu Marszowi. Chcemy ciężarówkę, gdzie będą organizatorzy, Marian Makula i inni znani Ślązacy, którzy będą z "mostka kapitańskiego" sterować Marszem. To będzie coś! Mjuzik, Mjuzik, Mjuzik!
     
  • Wydrukować ulotki lub plakaty z reklamą Marszu! (znowu koszty). Tylko dotarcie w taki sposób do ludzi (ulotki wkładane za płoty, furtki, tak jak reklamy hipermarketów). Albo nawet zrobienie kilkustronicowej mini-książeczki z tym, co robi RAŚ oraz ideą Autonomii Śląska - w języku śląskim, polskim, niemieckim i angielskim.
     
  • RAŚ NIE umiał dotrzeć do Polaków, którzy nie czują się i nie są Ślązakami - ale mieszkają tutaj dziesiątki lat. RAŚ musi umieć ich przekonać, że chociaż nie są Ślązakami i nigdy nimi nie będą, to musi umieć przedstawić im alternatywę dla upadającego Śląska - właśnie wspólne uczestnictwo w Marszu i poparcie idei Autonomii - gdzie żyją miliony Polaków, którzy powinni czuć się odpowiedzialni za Nasz Wspólny region. Niestety, RAŚ działa kilka lat, ale nie wpadł na pomysł, aby przekonać jednak Polaków mieszkających na Śląsku, że warto jest Nas wesprzeć, że to ma sens, bo rozwój regionu to NIE zysk dla Jerzego Gorzelika i około 800 tysięcy Ślązaków, a dla wszystkich ludzi, ich rodzin i przyszłości, którzy tutaj żyją i ich następne pokolenia też będą żyć.
     
  • Zorganizować coś po zakończeniu Marszu - dla rodzin, jakiś piknik, cokolwiek. Ha! Powiedzieć jest łatwo, co jednak zrobić, wszystko wymaga pieniędzy... - trzeba usiąść i pokombinować.
     
  • Jerzy Gorzelik - autor RAŚ - nie wyznaczył "zadania" Ślązakom obecnym na Marszu - a powinien powiedzieć coś w rodzaju, że aby Marsz miał siłę przebicia i abyśmy jeszcze bardziej zaznaczyli swoją obecność, musimy przyjechać za rok - a zadaniem każdego obecnego będzie przywiezienie co najmniej jednej osoby ze sobą - a więc co najmniej podwojenie w przyszłym roku obecnych! To byłoby coś - Należy o tym poinformować na stronie RAŚ, aby Ślązacy mieli wytyczony cel - zresztą nie tylko My, Wszyscy mieszkający na Śląsku, którzy czują się odpowiedzialni za Nasz Region muszą wspólnie powalczyć.
     
  • Money, money - niestety, bez wkładu finansowego, nie uda się przygotować IV marszu z większą pompą. Ludzie muszą wiedzieć i czuć, że po coś przychodzą na ów Marsz - że przychodzą po przyszłość. Że bycie nieobecnym nie zwalnia z odpowiedzialności - konieczne jest tutaj zebranie pieniędzy i dobre zagospodarowanie tej kwoty. RAŚ musi uderzyć do Śląskich przedsiębiorców!
     

 

 

(kliknij, aby powiększyć zdjęcie - uwaga, duży rozmiar!)



(Fot. Gazeta Wyborcza - www.gazeta.pl)
(Fot. Gazeta Wyborcza - www.gazeta.pl)

 

 

 

 
numer gg: 1010567
 
Logo totalizmu:
 
 

Motto totalizmu: Wiedza to odpowiedzialność
 

Mottem tej najmoralniejszej obecnie filozofii-religii jest:
"Wiedza to odpowiedzialność"
 
 
 
 
 
 
  (C)opyright by Dominik Myrcik 2000-2005. Wszystkie prawa zastrzeżone.

This Page support: 800x600, 1024x768.  IE 5.0+; Mozilla Firefox 1.04+

Strona sprawdzona przeglądarkami: Internet Explorer 6 oraz Mozilla Firefox 1.06