Pizza jak z prawdziwej pizzerii w Twoim piekarniku.
Przyznaję się. Gotować nie umiem. Ale jeśli i
Ty czasem chciałbyś czymś dobrym zaskoczyć Twoich przyjaciół,
zapraszam do jednego z najlepszych przepisów na pizzę
znalezionych w internecie - przeze mnie zmodyfikowanego.
Ja nie mogę się pochwalić przed kimś
ukochanym, bo niestety kobiety szukają facetów z kasą a poza tym...nie sądziłem że "dziołcha ze Ślunska" może mi zrobić taką
krzywdę i poniżenie...ale nie o tym, tylko pizzy. No, to do
roboty... TA PIZZA NAPRAWDE WYJDZIE WAM SUPER! Nie oszukujmy się
jednak: idealnie takiej jak w prawdziwej pizzeri nie zrobimy,
ale naprawdę, możemy się zbliżyć do ideału.
CZAS PRZYGOTOWANIA I PIECZENIA - ok. 1
godz. 10 minut
Składniki:
CIASTO.
- Mąka - 3 szklanki (takie jak do herbaty)
- Drożdże - pół kostki
(czyli ok. 50 gram)
- Oliwa lub olej
(oliwa daje
lepszy aromat, ale jeśli jej nie macie, olej też ok.) -
4 łyżki stołowe
- Woda - 1 szklanka (może być lekko letnia)
- Sól i cukier -
po jednej łyżeczce do herbaty, kopiastej.
SOS NA SPÓD PIZZY. (może być też potem wykorzystany do
polania, jeśli nie lubisz sosu czosnkowego)
- Koncentrat pomidorowy
(ja dałem taką małą puszeczkę całą, jeśli macie słoiczek,
to pół słoiczka a jeśli chcecie nim później polewać pizzę, to dajcie cały
słoiczek)
- czosnek - 2 ząbki (lub 3,
jeśli dajecie cały słoiczek, albo wcale, jeśli nie lubicie
czosnku, tyle, że pizza bez czosnku, to jak moje serce bez miłości...)
- sól, cukier -
1 łyżeczka (jeśli jest zbyt słodki, to może być kopiasta) do herbaty (jeśli koncentrat jest słodki,
dajcie tylko sól, jeśli jest kwaśny, też cukier)
- oregano, bazylia
- po 1 kopiastej łyżeczce (jeśli z całego słoiczka, to
po 1,5)
-
woda
- 1/3 szklanki letniej wody (zbyt gęsty sos zamieniłby się
szybko w wafel, dlatego sos musi mieć konsystencję taką, że
łyżką się go łatwo rozprowadzi po pizzy)
SOS CZOSNKOWY DO POLEWANIA.
/Sos musi zająć objętość 1 kubka do herbaty
(lub pełnej szklanki) - wtedy go nie zabraknie/
- Jogurt naturalny - 2-3 łyżki
stołowe (lub śmietana 18%,
polecam jednak jogurt,
mniej kalorii, kup większy jogurt, bo małego może braknąć)
-
Majonez -
2-3 łyżki stołowe (ja miałem Winiary, ale może być każdy
delikatesowy)
- Czosnek - 2 ząbki (jeśli ktoś
lubi bardzo to może 3, ale to już lekka przesada;)
- Oregano, bazylia - po 1/2
płaskiej łyżeczki do herbaty (nie więcej niż pół!!!)
Dodatki na pizzę.
Według upodobania. Ja lubię pizze ostre i podam Ci, jaką ja
zrobiłem, ale Ty sam zdecydujesz, co na nią położyć.
Kupiłem: zalewane w słoiczku papryczki peperoni (możesz zamienić na kiełbasę salami, jest
świetna), ser mozarella (można kupić
wiórki oraz kule, kule są droższe), pomidory
(1 duży, lub 2 średnie), pieczarki
(spokojnie 3 sztuki średnie wystarczą, ale jeśli lubisz dużo, to
możesz więcej), oliwę (oliwa zawsze jest z oliwek, ale jest droga,
więc olej rzepakowy, słonecznikowy też jest ok) oraz
cebulę, ser żółty do krojenia.
Z dodatkami jest tak: możesz je pokroić i wrzucić tak jak są -
ale będą wydzielać wodę, która zbierze się w środku pizzy. Lub
podsmażyć je (dodatkowa robota) na pół łyżce oliwy/oleju. Chodzi
tutaj głównie o pieczarki i cebulę. Wrzuć pieczarki pokrojone w
plastry na małą patelenkę, najlepiej bez niczego (bez oleju) i tak
na małym gazie poduś, aż puszczą wodę. Potem to samo zrób z
plastrami cebuli.
Ja jednak NIE bawiłem się w odparowywanie wody - po prostu bardzo
cienko (2-3 mm) pokroiłem pieczarki. Pomidory też nie były za grube.
Wstążki cebuli też były w sam raz. Co prawda trochę wody się
zebrało, ale w trakcie spożywania tego specjału nic nie dało się
wyczuć. Następnym razem też tak zrobię, bo za dużo byłoby babrania
:).
W 8-9 minucie pieczenia dodaj Mozarellę (lub inny ser) na
wierzch. Dojdź do 12-14 minuty pieczenia (od tej pory, musisz
patrzeć co dzieje się z pizzą).
Sekret pizzy tkwi w temperaturze wypieku. Im wyższa, tym lepsza.
Ale również chodzi o to, by dodając ser na wierzch nie otworzyć
piekarnika na długo, aby temperatura spadła możliwie jak najmniej.
Ja zrobiłem tak: w 4-5 minucie pieczenia obróciłem blachę o 180
stopni (żeby wszystkie brzegi były tak samo wypieczone). W 8-9
minucie wyjąłem pizzę, położyłem na stół (zamykając oczywiście
piec!!), dodałem spokojnie Mozarellę i dopiekłem do ok. 12 minuty.
Brzegi zrobiły się mocno brązowe - ale podczas jedzenia były
chrupkie i nic się nie zmarnowało :).
CIASTO.

Mąkę przesiać (może być nawet sitko do mleka,
byle drobne oczka).
Nalej 2/3 szklanki
letniej wody. Wkrusz drożdże. Wymieszaj
dokładnie łyżeczką do herbaty. Wlej do mąki. Dodaj teraz jeszcze
1/3 wody. Wlej 4 stołowe łyżki Oliwy (lub oleju), dodaj cukru,
soli (wg przepisu). Mieszaj dłonią minimum 10 minut (ja
mieszałem ok 12, im dłużej ugniatane ciasto, tym lepiej). Ciasto
ma się nie lepić do rąk, dlatego obok powinien stać pojemnik z
mąką, abyś wolną ręką mógł sięgnąć i podsypać ciasto - podsypuj
do momentu, aż się nie będzie w ogóle lepić i odejdzie od miski.
Kiedy już powstanie jednolita kulka, zostaw ją w tej misce,
przykryj płócienną szmatką lub papierowym ręcznikiem i odstaw na
20 minut (nie więcej, bo ciasto zacznie pękać. Teraz włącz piec
i nastaw na 220 stopni (jeśli masz 250, to lepiej, a jeśli masz
i górne i dolne pieczenie to lepiej, nie polecam termoobiegu, bo
wysusza pizzę). W międzyczasie rośnięcia ciasta przygotujesz
wszystko, co na pizzę.

Po wyrośnięciu podsyp blat mąką i
rozwałkuj ciasto albo na okrągłą pizzę ok. 26-30 cm średnicy
(wtedy pizza będzie na
grubym cieście, ok. 5 cm) albo na
kwadrat dopasuj do blachy (wtedy pizza będzie na
normalnym
cieście, ale będziesz potrzebował
odpowiednio więcej dodatków!). Wcześniej blachę podsyp
mąką, aby ciasto się nie przyklejało. Brzegi ciasta można
posmarować olejem lub oliwą, ewentualnie jajkiem, ale ja nie
smarowałem i też było ok (wtedy ciasto nie będzie wysychać).
Jeśli uformujesz ciasto na okrągło, brzegi nieco wywiń do góry,
wtedy zawartość i ser nie "zjedzie". Na wierzch sos i wiórki
zwykłego, żółtego sera - wtedy dodatki ładnie się przykleją do
spodu i nie będą "jeździć" podczas krojenia.

W między czasie rośnięcia ciasta zrobimy:
SOS na spód
Do garnuszka (miseczki, czegokolwiek) daj
koncentrat. Posiekaj na drobno czosnek (lub przeciśnij przez
wyciskarkę), dodaj przypraw, soli, cukru i 1/3 szklankę letniej
wody. Wymieszaj. Potem polejesz nim ciasto uformowane juz na
pizzę. Jeśli koncentrat jest oryginalnie słodki, nie dodawaj
cukru, tylko samą sól.
SOS do polania
Do filiżanki daj jogurt, majonez, przeciśnięty
lub drobno posiekany czosnek, przyprawy i wymieszaj. Jeśli
chcesz mieć sos gęsty, daj trochę więcej majonezu, jeśli
"lejący" - więcej jogurtu - z większą ilością jogurtu ma lepszy
smak, wg. mnie. Pamiętaj, nie więcej niż po pół płaskiej
łyżeczki do herbaty przypraw. Odstaw do lodówki.
DODATKI
Ser żółty przetrzyj na tarce, lub pokrój w
drobną kostkę - dasz go tyle, aby przykryć wcześniej polany sos.
Pieczarki pokrój w cienkie plastry, to samo pomidory, jeśli masz
salami, to samo. Cebula, ewentualnie papryka - ta sama
procedura.
Ciasto dojrzało i co teraz:
Rozwałkuj, podsyp blachę mąką, umieść tam
ciasto, nałóż sos czerwony, na to ser żółty, salami, pomidory,
papryczki peperoni (uwaga, ostre!), dopiero teraz pieczarki,
cebula. Im cebula i pieczarki wyżej w "hierarchii" dodatków tym
większą temperaturę dostaną i szybciej odparują - jeśli dasz je
na spód, to zrobią się kluchy. Mozarelli jeszcze NIE dajesz!!!.
Włóż do piekarnika. Po 4-5 minutach wyjmij i obróć blachę o 180
stopni (to, co było z tyłu teraz jest z przodu). Po 8-9 minutach
wyjmij blachę, szybko zamknij piec i wygodnie na stole dodaj
mozarellę. Włóż z powrotem do piekarnika i piecz jeszcze 3-4
minuty - kontroluj brzegi pizzy wzrokowo.
Gotowe. Pycha, prawda??? :)
SMACZNEGO.