Wszyscy badamy to samo.
Bóg, tj. wszechświatowy intelekt jest niesamowitą istotą. Tak
dalekowzrocznie ukształtował cały wszechświat oraz prawa nim rządzące, że
pomimo tego, iż daje nam wolny wybór - to jednak w niezwykle
inteligentny sposób tak ustawił wszechświat, że jakąkolwiek byśmy
kluczową dziedzinę nie zaczęli badać - na samym końcu i tak wszyscy
dojdziemy do wniosku, że Bóg istnieje i tak faktycznie to badacz
przeprowadzający badania na zderzaczach cząsteczek bada dokładnie to
samo, co badacz uganiający się za motylkami na łące. A ściślej: rzetelny
badacz, szczerze i oddanie zaangażowany w poszukiwaniu prawdy bądź w
rozwikłaniu tajemnic swojej dziedziny i tak w konkluzji końcowej
stwierdzi, że wszystko jest częścią wszystkiego i że we wszechświecie
musi panować inteligentna istota, która wszystko stworzyła.
Pewnie ateiści czytający te słowa zakrzykną: to bzdura! Nie ma Boga.
A jednak są w błędzie - ateiści to ludzie, którzy albo jeszcze nie
dotarli osobiście do tylu dowodów na Jego istnienie - albo (co bywa
najczęściej) ludzie, którzy celowo nie chcą widzieć dowodów. Bardzo
wielu ateistów, to ludzie od małego wychowywani w negacji do instytucji
religijnych
- stąd też od małego mają wpajany ateistyczny obraz świata i poszukują
tylko tych dowodów, które odpowiadają ichniemu wizerunkowi wszechświata
- lub też odmawiają uznania za materiał dowodowy takie argumenty, które
faktycznie mogłyby zburzyć ich poglądy.
Drodzy badacze różnych dziedzin życia.
Po moich kilkuletnich obserwacjach różnych dziedzin - a szczególnie
obserwacjach, które zaczęły się od około 2006 roku doszedłem do wniosku,
który przedstawiam w poniższym modelu,
który
powinniście koniecznie obejrzeć.
Konkluzją i celem tego modelu jest uświadomienie, że prawdziwy, nie
indoktrynowany badacz jakiejkolwiek kluczowej dziedziny - po odpowiednio
długim czasie i badaniach dojdzie do wniosku, że i tak na samym końcu
dociera się do dowodów na istnienie wszechświatowego intelektu (Boga).
Dla przykładu jeśli ktoś bada florę i faunę - ale jest ideologicznie
wolny od fałszywej indoktrynacji akademickiej - znaczy że sam, aktywnie
poszukuje rozwiązań - na pewno na którymś etapie zada sobie to samo
pytanie, co ja: "ale kto i jak to wszystko stworzył, dlaczego"? Jeśli
ktoś rzetelnie zajmuje się magią - dojdzie do tego samego wniosku, że
mechanizmy, które poznał w trakcie swojej wędrówki są inteligentne,
sprawiedliwe, skomplikowane na tyle, że nie może być mowy o
przypadkowości.
To samo prawdziwy naukowiec - weźmy na to fizyk kwantowy: jeśli
potrafi samodzielnie myśleć - w którymś momencie MUSI trafić na dowód,
który zapali mu czerwoną lampkę i powie: "to znaczy, że to niemożliwe,
aby wszechświat i jego perfekcyjne mechanizmy mogły istnieć
samorzutnie".
Co Nam, badaczom daje powyższa informacja?
Po pierwsze to, że każda dziedzina jest warta zachodu, każda jest
niezwykle ważna - bo każda ujmuje ten sam wszechświat, ale spod innego
kąta, za pomocą czasem innych metod, sposobów i do pewnego momentu
innych wyników - ale po przekroczeniu określonego punktu - zawsze
zmierzamy w tym samym kierunku. Dziedziny tak odległe, jak nauka i
magia/wiara - są tylko pozornie odległe. Ich pozorność wynika z faktu,
że wszyscy badamy tę samą perłę, tyle, że z różnych stron. Oczywiście w
niektórych przypadkach różnice te są subtelne, w innych drastyczne. Lecz
skoro i tak spotkamy się w jednym punkcie - odpowiedzmy sobie na
pytanie: dlaczego Bóg tak stworzył mechanizmy wszechświata, abyśmy mimo
wszystko podążali w jednym kierunku i co się stanie, jak ten punkt
osiągniemy? Skoro z jednej strony przychodzą dane i dane wynikowe
prowadzą Nas do jądra - to CO odchodzi od jądra w drugą stronę?
Powstaje tutaj wiele ciekawych pytań, ale zapraszam do modelu - sami
Państwo oceńcie - lecz ja już zrozumiałem, że wszyscy jesteśmy niezwykle
ważni, bo jeszcze tego nie wiemy, ale wszechświatowy intelekt ma w tym
wszystkim jakiś misternie poukładany plan - i jeśli pojednają się
wszyscy badacze i nastąpi wzajemne zrozumienie, że My się nie różnimy, tylko
uzupełniamy! Jeśli jednym z tych elementów puzzli jest Nasze wzajemne
pojednanie i nie zwalczanie się - a ciągły rozwój - to ja już zacząłem.
Jeśli jesteś badaczem jakiejś strategicznej dziedziny pomyśl czy to, co
napisałem ma sens.
MODEL BADANIA KLUCZOWYCH DZIEDZIN WSZECHŚWIATA.
(kliknij, aby powiększyć rysunek)


WRÓĆ DO STRONY Z
ARTYKUŁAMI

WRÓĆ DO STRONY GŁÓWNEJ
|