Wielu młodych ludzi, nie tylko chłopców, ale
dziewcząt, również ludzi dojrzałych, chciałoby być jak Bruce Lee. Tacy,
jak On.
Chciałem serdecznie podziękować za Wasze głosy sympatii i
podziękowanie w stosunku do mnie, że zająłem się życiem Bruce'a Lee.
Wiele osób trafiło na moją stronę właśnie dlatego, że szukali informacji
o Bruce Lee. Staram się, aby moja strona dostarczyła Wam jak najlepszych
informacji, przede wszystkim prawdy na temat życia i sposobu
myślenia Małego Smoka
(Little Dragon).

Kiedy byłem mały, wielu moich kolegów - zresztą do dzisiaj tak jest -
powtarzało sobie bajeczki i mity na temat Mistrza Lee. Absurdalne legendy o tym, że Lee codziennie po 50 km, rozwalał sto
desek na raz, a jednym pierdnięciem zabijał wszystkie muchy na ziemi.
Najśmieszniejsze, że ludzie dorośli też
powtarzają sobie te bajki na temat Bruce'a. Kiedy pracowałem z jednym
kolegą, mówiłem mu o mojej fascynacji życiem Bruce'a - On odparł, że
Bruce miał niewyćwiczone tylko 2 mięśnie. Ponieważ jestem człowiekiem,
który wali prosto z mostu to co myśli, więc w przypływie
ciśnienia krwi wycedziłem: "jasne, chyba genitalia".
Każdy, kto przeczyta sposób treningu, styl życia Lee doskonale wie, że
Bruce trenował każdy mięsień - był można powiedzieć fanatykiem treningu.
Tymczasem wystarczyło, że jeden nieuk puścił plotkę drugiemu nieukowi -
i już to coś funkcjonuje jako pewnik (na tych samych plotkach jest
oparta nasza nauka, cywilizacja, stereotypy). No, ale żeby mieć jakiś
pogląd, trzeba coś przeczytać i coś się dowiedzieć. Jeśli jednak siedzi
się wygodnie w fotelu i nic nie robi - to potem byle komu można wcisnąć
byle co. Z biografii, opisów, treningów jasno wynika, że Bruce musiał
mieć wytrenowany każdy mięsień ciała, ponieważ szerokość i głębokość
treningu, który prowadził to udowadnia.
Mam nadzieję, że artykuł, który
przeczytacie nieco bardziej Wam uzmysłowi i ukaże prawdę, kim był Bruce
Lee. Przede wszystkim warto posłuchać i poszukać wywiadów z Jego żoną,
Lindą Lee Cadwell i ludźmi, którzy współpracowali z Lee.
CO MNIE SKŁONIŁO DO NAPISANIA TEGO
ARTYKUŁU?
Po pierwsze, wielu ludzi młodych nie wie, w jaki sposób odczytywać
sposób życia i dążenia do doskonałości i ulepszania samego siebie, jaki
prowadził Jun Fan Lee (prawdziwe imię Bruce'a). Czasem pytają mnie, co
ja o tym czy owym myślę. A przecież nie jestem żadnym ekspertem. Jednak
do momentu, w którym mogę pomóc komuś, kto wie mniej niż ja, chciałbym
to zrobić.
Ludzie młodzi szukają poprawnej odpowiedzi, ścieżki, która ich
poprowadzi do zrozumienia samego siebie i swoich możliwości. Mam
nadzieję, że niniejszy artykuł pomoże im w jaki sposób znaleźć swoją
ścieżkę - bo pierwszą rzeczą, którą trzeba sobie uzmysłowić jest to, że
mamy korzystać ze ścieżki życia wielkich ludzi - ale nie kopiować jej,
ponieważ i tak Nam się to NIE uda.
Ludzie młodzi mają często wyidealizowany obraz Bruce'a Lee. A
Bruce właśnie dlatego osiągnął tak wiele, dlatego stał się tym kim się
stał - bo popełnił w życiu wiele błędów, ponieważ uczył się na nich i
ponieważ nieustannie nad sobą pracował.

Nigdy nie będziemy jak Bruce Lee - ale...możemy
być tacy, jak On!
Jak to - przecież to się wyklucza wzajemnie - zakrzykniecie. Musisz
teraz wiedzieć, JAK Bóg stworzył wszechświat - otóż nigdy nie będziemy
tacy, jak X, tacy, jak Y itd, ponieważ wszechświatowy intelekt właśnie
tak skonstruował wszechświat, abyśmy się nieustannie rozwijali -
gdybyśmy mogli powtarzać te same ścieżki życia i wręcz kopiować życie i
postępowanie kogoś innego - to czy różnilibyśmy się od siebie?
To jest właśnie fascynujące - że możemy korzystać z czyjegoś rozwoju,
czyichś idei - i dodawać je do swojego życia, rozszerzać i polepszać
samych siebie. Gdybyśmy bezmyślnie kopiowali coś od kogoś - to czy
bylibyśmy samymi sobą? Jasne, że nie - dlatego też pierwszą rzeczą,
którą musisz zrozumieć jest to, że nigdy nie osiągniesz takiego poziomu
jak Lee - ale co NIE oznacza, że będziesz z tego powodu nieszczęśliwy -
gwarantuję Ci, że jeśli zechcesz zrozumieć
jak wiele stworzył dobrych i potężnych rzeczy jak Bruce Lee ale będziesz
postępować według wskazówek, osiągniesz taki poziom, na którym będziesz
się cieszyć, że osiągnąłeś tak wiele.
1) Nie udawaj, kogoś kim nie jesteś, nie kopiuj jak cielę Bruca
Lee, bo nim nie będziesz. Bruce Lee, tak samo jak Ty czy ja - to
dwie odrębne istoty ludzkie - On mógł osiągnąć taki poziom wiedzy i
umiejętności dlatego, że był Brucem Lee - człowiekiem z Hongkongu,
którego uczyli najlepsi, który posiadał zgrabne, szczupłe, dobrze
zbudowane ciało, które dalej rozwijał. Przeszedł w życiu określoną
ścieżkę - której TY nie przejdziesz. Co nie oznacza, że jeśli zechcesz,
nie osiągniesz wiele - właśnie dlatego czytasz ten artykuł, że czujesz, że
możesz to zrobić! I tu masz rację!
2) Zdobywaj wiedzę i przemyślenia Bruce'a Lee - czytaj Jego
książki, wywiady z Nim (polecam
wywiad z Brucem Lee, który przetłumaczyłem na język polski), wywiady
z Jego najbliższymi, przyjaciółmi. Wtedy zdobędziesz ogląd na Jego życie
- inaczej tępaki będą Ci wmawiać bzdury o Lee - np. że Lee miał
niewytrenowane 2 mięśnie, że jak mrugał powieką, to inni mistrzowie
kładli się ze strachu (to sobie oczywiście wymyśliłem, ale ilość mitów
wokół Lee jest śmieszna).
3) Zdaj sobie sprawę, kim jesteś, jakie są Twoje warunki -
Jeśli jesteś człowiekiem "przy kości" albo dobrze zbudowanym - nie
trenuj tak samo jak Lee - bo Lee miał specyficzne ciało (niesamowite i
niespotykane, niemal trójkątne plecy, które w najlepszym okresie Jego
życia wyglądały jeszcze bardziej niesamowicie).


Jak więc widzisz - Lee trenował całe życie, aby wyglądać tak, jak
wyglądał na powyższych zdjęciach. Mnie też to fascynuje. A ponieważ
wiem, ile trzeba włożyć wysiłku w najmniejszy trening - tym bardziej
doceniam Jego formę.
Nie ma się co oszukiwać - Lee był
najsilniejszym i najsprawniejszym człowiekiem na ziemi. Był
wstanie powalić każdego pojedynczego człowieka - obojętnie jakiej
postury i siły. Pamiętajmy, że Lee łączył w sobie niesamowitą siłę,
niesamowitą precyzję ruchu, niesamowite wyczucie odległości, niesamowitą
elastyczność (wygimnastykowanie), niesamowite umiejętności
w sztukach walki - lecz przede wszystkim, jest twórcą Jeet Kune Do. To
ten sposób myślenia o walce wręcz daje mu do dziś palmę pierwszeństwa -
dlatego nie pojawił się nikt, kto by Go przebił. Bo Lee wymyślił coś
ponad przeciętnego.
4) Chcesz być taki jak Bruce Lee? - Nie staraj się na siłę być
Nim - to moja rada. Korzystaj z Jego mocy, z jego intelektu, z jego
doświadczeń, z jego błędów - wtedy, nie będąc
nim, staniesz się Nim. Jeśli zaś na siłę zechcesz skopiować
jego osobowość - nic Ci się nie uda - to taki bezpiecznik od Boga -
byśmy nie byli wariatami, którzy robią to samo i jak bezmózgowcy kopiują
sztucznie przepisy na własne JA. TY masz być własnym Ja - a nie poprzez
kopiowanie innego "ja" chcesz mieć własne ja - to albo własne ja - albo
inne ja - wybieraj.
Weźmy politykę - Waldemar Pawlak chce kopiować i być jak
Wincenty Witos, Jarosław Kaczyński pozuje na Piłsudskiego, jedni chcą
być jak Papież Jan Paweł II, markując zachowania wielkich ludzi - i NIGDY im się to nie
uda - bo są INNYMI ludźmi, żyjącymi w innych warunkach, o innej
konstrukcji psychologicznej. Wszystko jest inne.
Bruce Lee popełnił wiele błędów. To nie był ideał. On szlifował
samego siebie, swoją osobowość, zachowanie, umiejętności. Był dwukrotnym
mistrzem Cza-Czy (tańca towarzyskiego) w Hongkongu (tak tak, nie
przywidziało Wam się). W zamian za kursy tańca w młodości pobierał nauki
technik walki. Lee wielokrotnie był niesprawiedliwy i spuszczał manto
innym gangom w Hongkongu - a także zapewne nie raz sam dostał po twarzy.
Lee był członkiem lokalnego gangu - to był także istotny powód ucieczki
do USA. Jego ojciec wiedział, co robi - Lee przecież pochodził z dość
zamożnej rodziny. Tam w Hongkongu Jego ojciec widział, że Lee się
stacza. Namówił Go więc do szybkiego wyjazdu do USA - a szczególnie, że
Lee świętoszkiem nie był, policja bywała gościem w domu Państwa Lee -
mądry ojciec Bruce'a wiedział, że Bruce nie będzie miał łatwo w USA -
nie będzie mu tak łatwo jak u siebie wejść w gangi - bo będzie musiał
walczyć o chleb i byt. Było to rozsądne posunięcie rodziny Lee.
Właśnie to jest fascynujące
w życiu Lee - że za życia stał się Człowiekiem-Legendą,
Istotą Ludzką (jak o sobie mówił). Fascynujący jest Jego rozwój
intelektualny, filozofia życia, sportu i sztuk walki, w których osiągnął
poziom niespotykany wcześniej.
BYĆ JAK BRUCE LEE - to znaczy zrozumieć kim był Lee i kim się
stał. To znaczy czytać ze zrozumieniem jego książki, wywiady, treść jego
filmów. Być jak Bruce Lee to znaczy skosztować Jego treningu - spróbuj,
wtedy dowiesz się, jak wiele trzeba włożyć wysiłku. To znaczy zastanowić
się nad intelektem, który stworzył te piękne rzeczy. To znaczy tłumaczyć
wszystkim, którzy nie mają pojęcia kim był ten niedoceniany człowiek XX
wieku. To znaczy prostować mity i fałsz na Jego temat. To znaczy pomagać
wszystkim powiększać wiedzę i dodawać własne przemyślenia na temat JKD.
Nie rozumieją tego nawet Ci,
którzy funkcjonują w polskim środowisku Jeet Kune Do. Byłem
zaszokowany, kiedy po kilku miesiącach starań w końcu przetłumaczyłem
wywiad z Brucem Lee na język polski. Zapytałem wówczas człowieka, który
funkcjonuje w środowisku polskiego instytutu Jeet Kune Do, dlaczego nikt
z ich środowiska nie przetłumaczył wywiadu z Brucem, przecież to Ich
mentor, twórca idei, w której tkwią i którą mają promować.
Otrzymałem odpowiedź, która mnie poruszyła.
Otóż Polacy (a może tylko ten jeden)z polskiego instytutu Jeet Kune Do mają
gdzieś
innych Polaków, którzy nie znają angielskiego. Ów człowiek z
rozbrajającą szczerością powiedział mi, że olewa tych, co nie znają
angielskiego bo On i reszta jego kumpli znają i nie interesuje ich
tłumaczenie wywiadu - bo po co?! Jak ktoś chce to niech się nauczy
angielskiego. Tak mi odpowiedział. Moje pytanie wynikło stąd, że
zapytałem go o to, czy na stronie tego polskiego instytutu mógłby dodać
link z przetłumaczonym przeze mnie wywiadem z Lee - zapewne
interesowałoby to wielu ludzi - On naskoczył na mnie, że ja to chyba
chcę, żeby mi pomniki z tego powodu stawiano, że przetłumaczyłem wywiad,
że teraz niby mam się czuć wywyższony... - ręce mi opadły, powiem
szczerze. Rzeczywiście, cieszyłem się, że udało mi się tego dokonać -
nie jestem jednak człowiekiem, który chce być na
piedestale próżności!
Bruce Lee uczył
Murzynów, Żydów, Amerykanów, aktorów - tj- nie-chińczyków. Musiał
stoczyć walki o to. Chińscy Mistrzowie nakazali mu, że jeśli nie
przestanie uczyć nie-chińczyków, zniszczą Jego i jego instytut! Lee był
prawdziwie tolerancyjnym człowiekiem. Nie miał barier w tym, kogo uczył
- a Chińczycy zarzucili mu zdradę chińskości i odwiecznych reguł nie
zdradzania technik kung-fu i innych sztuk walki.
Lee był człowiekiem bez barier
- i na pewno chciałby, aby jego słowa były dostępne również dla tych,
którzy nie rozumieją po angielsku. A tu taki klops.
Potraktujmy to jak lekcję moralną. Nie
ma się co dłużej zastanawiać nad tym, ale warto jest mieć to na uwadze i
nie promować tego typu postaw, które są błędne. Lecz z drugiej strony -
ludzie popełniają błędy, każdy z nas.
Skoro więc tak naprawdę nie można być "jak
Sifu Lee" - to skąd takie zainteresowanie tym człowiekiem i dlaczego
warto kroczyć Jego ścieżkami (nie mylić z bezmyślnym kopiowaniem czyichś
zachowań).
Zainteresowanie Bruce'm Lee wzięło się stąd, że każdy, kto zobaczy
Jego formę w filmach, kto tylko porozmawia z kimś o tym człowieku - od
razu czuje, że to był ktoś wyjątkowy.

Wyjątkowość Mistrza Lee, której najprawdopodobniej dłuuugo nikt nie
powtórzy, bierze się z tego, że Lee oddał
Siebie całego prawdzie na temat sztuk walki.
Pamiętajmy, że Bruce wystąpił przeciwko wszystkim "mistrzom" ówczesnego
świata - on, według ich mniemania ośmieszył ich sztuczny konserwatyzm (w
sztukach walki) - to ON posunął o lata świetle sztuki walki - to
dlatego niemal nikt Go do dzisiaj nie rozumie! Zrobił to samo co
Kopernik, Da Vinci, Nikola Tesla i wielu innych - jak prof. Pająk - nie
chciał tkwić w bezsensowności i stworzył coś wyjątkowego - bo oddał się
bez reszty prawdzie - oczywiście, prawdzie w sztukach walki. Przed
Brucem Lee style były sztuczne, bez efektu - a jedynie efektowne
kopnięcia i wyuczone, klasyczne ruchy - prawdziwa walka zaś jest
nieprzewidywalna. Lee powiedział to w twarz wszystkim mistrzom i naraził
się im okrutnie. Tak jak prof. Pająk i wszyscy, w tym ja, którzy
odrzucają błędną, sztuczną i nieprawdziwą naukę - jesteśmy ośmieszani,
ignorowani i wyzywani w internecie.

Wystarczyło, że napisałem, iż wszystko wskazuje na to, że UFOnauci
dążą do tego, aby stworzyć rękoma samych ludzi na Ziemi jeden,
ogólnoświatowy rząd, który będzie wówczas łatwy do przejęcia przez
samych ufonautów, gdyby ludzie nagle się obudzili i zaczęli bronić
poglądów Jana Pająka. Od razu w internecie dopiski: "mamy Pająka,
specjalistę od ufo, którego należy wysłać do psychiatryka i drugiego,
który ma obsesję spisku światowego rządu".
Musicie wiedzieć, że wszystko można wyśmiać, podeptać, opluć. Kiedy Lee
zapowiedział, że w jedną minutę pokona jakiegokolwiek mistrza wyśmiano
Go.
Jak sam wyrażał, kiedy mówił to samo, kiedy nie był sławny, był
ośmieszany i ignorowany - kiedy zaś zdobył sławę i posłuch - nagle
wszyscy mówili: Lee ma rację, zrobimy to jak Lee chce, zgadzamy się z
nim.
Lee mówił: "W moim życiu nauczyłem się
samokrytyki, sprawdzania samego siebie i poprawiania się z dnia na
dzień".
"Wielu ludzi jest ślepych, ponieważ nie chcą
się uczyć, jak żyć".
Podsumowanie.
Jeśli fascynuje Cię życie i legenda Bruce'a Lee i chciałbyś posiadać
cząstkę Jego intelektu i wiedzy, przemyśl następujące punkty:
1) Nie idealizuj i nie lukruj przed sobą obrazu Lee - On był
zwykłym człowiekiem, który poprzez ciężką pracę, trening umysłu i ciała
stał się legendą. Był często dobry i czasem zły.
2) Nieustannie powiększaj wiedzę na temat sposobu na życie Lee
- na temat jego dobrych i złych stron. Ucz się tych dobrych, z tych
złych wyciągaj wnioski i podziwiaj, jak z łobuza stał się Człowiekiem.
3) Nie kopiuj bezmyślnie zachowań i sposobu życia Bruce'a -
kopiowanie i markowanie zachowań uczyni Cię głupcem - a Lee studiował i
kochał mądrość, filozofię (Uniwersytet Waszyngtoński)
4) Stosuj JKD i część filozofii Bruce'a we wszystkich dziedzinach
życia
5) Nie pozuj, nie zazdrość, pozbądź się młodzieńczej pychy,
której nie masz, ale którą na Tobie wymuszają "koledzy" te same etapy przechodzi głupie każde pokolenie. Młodzi ludzie każą
jeden przed drugim pozować na to, kim nie są - lecz żeby zdobyć uznanie
w oczach innych, uginają się pod żądaniami "kolegów".
6) Szanuj wartości każdego, kto ma inne wartości - dopóki ten
ktoś nie nadepnie Ci na odcisk, a jego sposób życia, wiara, wartości,
kultura nie uciska Twojej, nie sprzeniewierza się temu, w co Ty
wierzysz, nie niszczy od środka Twoich wartości - bądź tolerancyjny.
7) Jeśli jednak ktoś brutalnie bądź inteligentnie niszczy to,
w co wierzysz i za czym podążasz - musisz sprawiedliwie, ostro, jak
brzytwa postawić sprawę, gdyż pofolgowanie złym ludziom sprawi, że jak
gangrena wyżrą Cię od środka. JKD namawia do inteligencji i mądrego
rozstrzygania sporów, nie zaś do polukrowanego jak wydmuszka
dzisiejszego świata.
8) Szczerze wyrażaj samego siebie
- nie udawaj kogoś kim nie jesteś, nie wyznawaj powiedzenia "jak
wszedłeś między wrony, krakaj jak i one" - to Cię czyni marionetką,
którym można rządzić i przestawiać jak mebel.
Lepiej, jeśli ktoś nie zgodzi się z Twoim
sposobem na życie, ale będzie to Twój sposób, niż Ty będziesz udawać, że
uwielbiasz coś, czego zawsze unikałeś. Lepiej,
że ktoś zwróci Ci uwagę, a Ty zmienisz swoje postępowanie na lepsze, ale
wypowiesz swoją opinię, swoje zdanie, swój pogląd na jakiś temat.
Lepiej, że ktoś Cię zawstydzi, że siorbiesz
przy jedzeniu, niż żebyś miał udawać przed sztucznymi ludźmi, że całe
życie jadłeś kawior i krewetki - a sushi to Twoje ulubione danie.
9) Nigdy nie wierz i nie poddawaj się powiedzeniom "głową muru
nie przebijesz"; "masz robić to co inni, bo musisz się poddać życiu tak
jak wszyscy";
10) Spróbuj być jak dobry woźnica - nie
napinaj lejcy zbyt mocno, bo koń będzie nerwowy i będzie
wierzgał; nie puszczaj ich z rąk, bo koń
zrobi, co zechce i stanie się komuś krzywda; trzymaj je w dłoniach
przygotowany do manewru i sterowania wozem.
11) Lepiej być zimnym lub gorącym,
nigdy zaś letnim! Jeśli jesteś zimny
lub gorący - każdy wie, co się po Tobie spodziewać, może się z
Tobą, lub Ty z kimś nie zgodzić, masz swoją opinię, może błędną, ale
zawsze ktoś może Cię naprostować i wyprowadzić z błędu. Przenigdy zaś
nie bądź letnim, nijakim, próżnym, ciągle przytakującym na wszystko. Ludzie wolą takich, którzy
twardo wyrażają swoje stanowisko - ponieważ wiedzą, czego się po nich
spodziewać. Letni zaś, to farbowany lis,
który mówi to, co akurat jego rozmówca chce usłyszeć. Przy innym zaś
mówi coś przeciwnego. To ludzie fałszywi, którzy układają się tak, jak
akurat koniunktura, jak polityczna poprawność.
12) Jeśli posiadasz większą wiedzę od kogoś - nie napuszaj
się, nie chodź dumny jak paw, nie oczekuj oklasków i pochlebstw - ucz
innych, staraj się im dać jak najwięcej za darmo (jeśli istnieje taka
możliwość).



WRÓĆ DO STRONY Z
ARTYKUŁAMI

WRÓĆ DO STRONY GŁÓWNEJ
|