KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
Ta ikona informuje, że w jej pobliżu znajduje się
 odnośnik (link)
 prezentujący temat.

 

26-dzień - Trzęsienie ziemi w Chile!

08.03.2010

>Strona główna>Artykuły

 

Trzęsienie ziemi w Chile, czyli kiedy

skończy się 26-ty dzień?

 

Kiedy po trzęsieniu ziemi na Haiti, prof. Pająk dokonał uaktualnienia swojej strony o trzęsieniach ziemi i wybuchu w Tapanui (co się ze sobą wiąże) - opisał zjawisko moralnego upadku intelektu w stan agonalny.

Zwrócił również uwagę, że takich rejonów świata jest więcej, gdzie upadek odcisnął swoje piętno.

Na stronie 26-ty dzień - znajduje się podsumowanie najważniejszych cech kataklizmów z każdego 13-go i 26-go dnia miesiąca.

Obserwując doniesienia o moralności poszczególnych narodów i krajów - ja osobiście zastanawiałem się, dlaczego Bóg nie uderzył jeszcze w Amerykę Łacińską - przecież tam również trwa od lat handel dziećmi, sprzedawanie i prostytucja 10-12 letnich dzieci dla zarobku (mówi się jednak dużo o Brazylii i znikających z ulic dzieciach).

Aż mi dech zaparło, kiedy w nocy z 26 na 27 lutego 2010 roku zatrzęsła się Ziemia w Chile. Nie spodziewałem się, że Bóg (wszechświatowy intelekt) tak szybko postara się o realizację Kanonu Niejednoznaczności.

Jak wiemy, Kanon Niejednoznaczności jest stosowany ZAWSZE i WSZĘDZIE przez Boga, ponieważ jako istota, która dała ludziom wolną wolę, nie może tej woli odbierać poprzez wyjście zza chmurki i waleniu piorunami w każdego, kto się nie podda woli Boga - byłoby to bowiem sprzeczne z prawami, które On sam ustanowił.

Stąd też sygnałem, że za danymi działaniami stoi Bóg była dotąd właśnie data 13 i 26. Przed 2008 rokiem byliśmy przekonani, że za kataklizmami i wszelkimi nieszczęściami dotykającymi ludzkość stoją dawne diabły, czyli dzisiejsi UFOnauci.

Dzisiaj jednak wiemy, że owi UFOnauci są symulowani tymczasowo przez Boga - w celu inspirowania ludzi do podjęcia nowych działań. Wiemy też, że Bóg posługiwał się od zawsze Złem pod każdą postacią - aby przywracać ludzkość do pionu moralnego. Wynikiem tych wstrząsających, ale koniecznych wydarzeń jest cała tragiczna historia ludzkości.

Uwaga: Proszę zauważyć jak niezwykle Bóg zrealizował Kanon Niejednoznaczności w kwestii 13 i 26 dnia miesiąca, kiedy uderza On (zwykle za pomocą UFOnautów). Otóż jakkolwiek byśmy nie datowali katastrof, które dotykają ludzkość - Bóg dał sceptykom wymówkę i możliwość swojej interpretacji tych znamiennych dat. Bo co to znaczy, że jakaś katastrofa się zdarzyło 26? Np. tsunami z 2004 roku teoretycznie się wydarzyło 26 grudnia - ale dla kogo była to data 26? Dla tych, co zostali tym tsunami dotknięci? Czy dla reszty świata? Bo dla jednych był wtedy 25 grudnia (jeszcze) - a dla innych był prawie 27 grudnia (już). Stąd też malkontenci zawsze mogą wydrwić ową datę, stwierdzając, że źle jest ona wyznaczona. I tak samo w Chile - czy traktować ową datę jako dzień w którym była owa katastrofa ogłoszona np. Europie? Czy faktyczny dzień uderzenia trzęsienia w Chile? Stąd też zawsze pozostaną źródła wątpliwości - i tak też Bóg będzie realizował swój plan doprowadzenia ludzkości do określonego celu - a My i tak będziemy ciągle mieli usta rozdziawione nad tym co się dzieje.
 

 

Od 60 lat na świecie nie było żadnego poważnego konfliktu zbrojnego - ludzie znowu zaprzepaścili dobrobyt i rozwój dla swoich interesów i nacjonalizmów oraz dla skrytych działań, o których wiemy niewiele. Nie było w okresie ludzkości zbyt długiego okresu spokoju - stąd też logika i obserwacja życia codziennego powinny nam podpowiadać, że jeśli aż tak długo jesteśmy bez wojny - to tylko dlatego, że kolejna będzie jedną z najstraszliwszych - a im bardziej uśpiona czujność, tym większe zaskoczenie wojną.

Z tym, że nie wiadomo, czy pierwsza przyjdzie zagłada z rąk ludzkich, czy też zdarzą się pierwsze wydarzenia zapowiedziane w Apokalipsie Św. Jana.

Trzęsienie ziemi w Chile, Haiti i wydarzenia ostatniego 20-lecia wydają się Nam wskazywać, że jednak zaczyna istnieć większe prawdopodobieństwo aktywnego zadziałania Boga i sprowadzenie ludzkimi rękami apokaliptycznej zagłady.

Co więc Bóg osiągnął za pomocą trzęsienia ziemi w Chile? Po pierwsze, pokazał swoją iście Boską moc: ludziom wierzącym, a także wszystkim przekonanym co do prawdziwości drogi totalizmu i KDG pokazał, że faktycznie to ON rządzi wszystkim i należy się spodziewać dalszych działań Boga - tym razem bardziej przykrych dla ludzi - tylko dlaczego, zadajemy sobie to pytanie, nie zniszczył Chile.

Ano, Bóg wie wszystko - a My tylko troszeczkę, a może jeszcze mniej. I Bóg znając moralność każdego człowieka i każdego narodu wiedział, że Haiti jest tylko pośrednią drogą - a nie jej końcem.

Kiedy ludzie czegoś dokonują - zawsze ma to zaledwie kilka funkcji (maksymalnie kilkanaście) - kiedy Bóg czegoś dokonuje - ma to wpływ na prawie wszystko i ma olbrzymią ilość wyjaśnień i zastosowania.

Co by więc było, gdyby to np. jakiś człowiek chciał ukarać nieposłuszne mu stworzenia a miał moc Boga? Zniszczyłby np. Haiti trzęsieniem - ale bez żadnej finezji i podwójnego "dna" bądź ukrytych znaczeń.

Bóg niszcząc Haiti, a tuż potem wywołując trzęsienie ziemi w Chile osiągnął 2 podstawowe zamierzenia: jak wzmiankowałem wyżej: wierzących upewnił, że to On stoi za tymi karami i trzęsieniami - naukowców i ateistów upewnił, że ziemia jest niestabilna. Bo każdej ze stron musiał zapewnić swobodę wyboru własnego zdania/wierzenia - czyli to, co znamy pod nazwą "wolna wola".

Oczywiście naukowcy nie będą nadal w stanie wyjaśnić jak to się dzieje, że tsunami z Azji, trzęsienie Haiti i Chile jakoś tak "przypadkowo" trafiają na 26 dzień miesiąca - albo też inne trzęsienia na 13-go. Mniejsza już oto.

Bóg jednocześnie osiągnął kolejny poziom, bardziej ukryty w całym tym zdarzeniu - Haiti ukarał za osiągnięcie pułapu agonalnego, zaś Chile najprawdopodobniej ostrzegł, że idzie w tym samym kierunku - jak widzimy, w Chile miało miejsce o wiele mocniejsze trzęsienie, bo 8,8 w skali Richtera - a wywołało zaledwie setną część zniszczeć tego, co na Haiti - fale tsunami były bardzo niewielkie, jakby ostrzeżenie dla Chilijczyków: "uważajcie, bo zaczynacie się staczać tak jak Haiti".

Czyli za pomocą jednego zdarzenia Bóg osiągnął o większy zakres celów, niżby zrobił to nawet najmądrzejszy człowiek.

 

POWODY.

MOIM zdaniem w Biblii i w tym co się wydarzyło znajdujemy wskazówkę - dlaczego tak się dzieje. Prof. Pająk również podaje wiarygodne i prawdziwe wyjaśnienie powodów, dla których Bóg w ten sposób oddziaływuje na ludzkość. Jednak ja tutaj chciałbym uzupełnić powody działania Boga o jeden bardzo istotny powód, który nasunął mi się już po tsunami z 2004 roku w Malezji i basenie Azjatyckim.

Otóż oprócz powodów wymienionych przez prof. Jana Pająka - jest jeszcze jeden istotny powód, dla którego Bóg nie ścierpi dalszego bezprawia i moralnej degeneracji: (1) niewinność i krzywda dzieci, (2) bierność danego intelektu zbiorowego (np. narodu), (3) postępującego przyzwolenia na sodomizację i całego związanego z tym stopniowego rozkładu gospodarki, ekonomii i moralności danego intelektu. [to dlatego ciarki mi przechodzą na samą myśl, w jaki sposób Bóg dokona zagłady drogiemu memu sercu Narodu Śląskiego, który w niecałe 60 lat zaprzepaścił 1000 lat własnej kultury, historii i ciężkiej pracy naszych przodków - którzy pomału zlepiani z różnych narodowości, tworzyli niebagatelną wartość i jakość - dzisiaj, w ostatnim momencie ludzkości przychodzi Nam spojrzeć na własną historię i gorzko zapłakać].

Jezus w Biblii wyraźnie faworyzuje dzieci i traktuje je jak niewinne istoty - w Starym Testamencie Bóg nawet był zmuszony wcielić się w ciało człowieka, aby przekonać się, co to takiego strasznego dzieje się w tej Sodomie i Gomorze - wszyscy wiemy, jaką karę spuścił na te dwa miasta.

W Tajlandii i tamtym rejonie rozlał się nowy rodzaj dzisiejszego upadku Sodomy i Gomory - seks turystyka - a szczególnie jej perfidna część, czyli pedofilia oraz wszelkie zboczenia, na których oparta została turystyka tych krajów są jednymi z uważniejszych dziedzin, którym przygląda się wszechświatowy intelekt. I jeśli zamiast poznawać kultury - państwa zamieniają się w żywe, pedofilskie burdele, gdzie sprzedaje się dzieci, gdzie dzieci poniżej 15-go roku życia uczone są tylko i wyłącznie sprzedawać swoje ciało - co najgorsze: przy cichej akceptacji rodziców i krewnych, którzy czerpią zyski z nierządu niewinnych dzieci - musi to wzburzać do granic wytrzymałości samego Boga, który za pomocą Jezusa w Nowym Testamencie wcale NIE negatywnie odnosi się do prostytutek i nawet wydaje się je bronić - jednak mówimy tutaj o dorosłych kobietach, które w wyniku okoliczności życia zostały zmuszone do wykonywania tego zawodu - nie zaś o organizacji całego narodu do czerpania z nierządu własnych dzieci - jak to miało miejsce w rejonach dotkniętych głównym nurtem tsunami, na Haiti - gdzie powszechnie było wiadomo, że wszyscy sprzedawali się turystom - nawet podobno ohydnie kilkuletnie dzieci były szmuglowane do pedofilii na całym świecie - a także to brutalnych obrządków totalnych odszczepieńców ludzkości.

Nie wiemy, czy w Chile również taki proceder zaczynał mieć miejsce, ale wzrost w ostatnich kilku latach rynku turystyki może wskazywać, że dotychczasowe  miejsca obierane przez skrzywionych seksualnie ludzi przestały być "modne" - bo ktoś, kto ma pieniądze i kto szuka wrażeń, szuka nowych doznań, z jeszcze nie skalanymi niemoralnością ludźmi - być może więc Chile jest na początku takiej drogi jak Haiti czy nabrzeża Tajlandii - więc niemoralni turyści zaczynają mieć przewagę nad tymi, którzy faktycznie chcą poznawać kulturę, historię i tradycję tych krajów - zaczyna być więc organizowany sex-porno-biznes - który w swojej tradycyjnej postaci najwidoczniej nie jest niemoralny (a na pewno nie tak bardzo jak ten najohydniejszy) - zaś kiedy zwykli, prości ludzie, którzy powinni hartować w moralności swoje dzieci zaczynają sprzedawać je do usług seksualnych niszcząc im życie oraz wykrzywiając cały obraz świata i moralności (co bowiem takie dziecko mając 30 lat myśli o ludziach z Zachodu i innych rejonów świata: wszyscy są skrzywieni seksualnie). Tak więc podwaliny i moralność takiego dziecka od małego kształtowane są błędnie - nie ma więc prawa prowadzić moralnego życia. A od zdegenerowanej prostytucji, do korupcji, narkotyków, mafii, bandytyzmu i stworzenia całego systemu nieszczęścia, który wypompowuje energię moralną z ludzi - tylko jeden krok.

Takie właśnie systemy działały w wielu rejonach świata. Dlaczego więc Bóg zdecydował się upomnieć Chile, co ich czeka, jeśli pójdą złą drogą? Bo Bóg zna przyszłość i działa, jak powtarzam wielokrotnie, wielopoziomowo.

Osobiście głęboko wierzę, że kiedyś ludzie będą badali niezwykle szczegółowo całą historię ludzkości - a w szczególności właśnie trzęsienia ziemi. I jestem głęboko przekonany, że podczas analizy tych wydarzeń badacze dojdą do niezwykle zaskakujących wniosków. Mianowicie moim zdaniem okaże się, że np. takie "ostrzeżenie" w Chile miało nie tylko dwie lub trzy płaszczyzny czy poziomy działań Boga - ale okaże się, że będzie tych płaszczyzn tyle, ile ofiar, intelektów zbiorowych oraz budynków zostało nimi dotkniętych.

Posłużmy się przykładem:

Mieliśmy 26 lutego 2010 roku trzęsienie w Chile. Było ono super-potężne - ale przez Boga ukryte głęboko pod ziemią, aby dać tylko sygnał narodowi chilijskiemu, że coś jest nie tak, że idą w złym kierunku - pierwszy poziom. Więc było ono pomimo swojej siły - dosyć delikatne w skutkach, poza tym miało dać znać wszystkim wierzącym w teorie Jana Pająka, że faktycznie 26-go Bóg uderza w ludzkość (dawniej za pomocą UFOnautów i diabłów, dzisiaj już samodzielnie) - drugi poziom. Poza tym musi dać alternatywne wyjaśnienie dla naukowców - wywołując trzęsienie w miesiąc po trzęsieniu na Haiti - inspiruje naukowców do badania skorupy ziemskiej i do przyczyn występowania aktywności sejsmicznej - trzeci poziom.

Jednak kiedyś, kiedy ludzie wejdą na wyższy poziom wiedzy, nauki i moralności zaczną badać także, czy aby tych poziomów nie ma więcej: zaczną więc badać ofiary np. kataklizmu w Chile - okaże się, że np. jedną z ofiar była córka architekta, który projektował ten budynek, pod którym zginęła jego córka - przy dokładniejszym badaniu okaże się, że ów architekt przeżył trzęsienie, ale wcześniej wziął łapówkę od lokalnego biznesmena, aby zrobić budynki o mniejszej wytrzymałości (mniej stali, mniej betonu, mniej technologii, które mogą bardziej skutecznie niwelować skutki trzęsień ziemi - czyli mniej kosztowny budynek) - przy badaniu inkarnacji życia owej córki architekta okaże się, że w poprzednim życiu np. zostawiła rannego człowieka w starym domu, który później zawalił się na owego rannego - stąd też ktoś też kiedyś ją zostawił ciągle żywą pod gruzami właśnie owego źle zaprojektowanego budynku przez jej ojca aby sama zmarła w podobnych okolicznościach - poziom czwarty (tj. losy indywidualnych ludzi, którzy zginęli pod budynkami zawalonych domów, które kiedyś okażą się być może wcale nie takie niewinne). To tylko przykład, pomijający fakt, że budynki w Chile były budowane dość solidnie i zachowaniem surowych norm sejsmologicznych.

Wyobraźmy sobie, że w jednym z budynków była zlokalizowana jakaś wybitnie szkodliwa i mordująca prawdę, sprawiedliwość i godność człowieka instytucja - np. lokalny NFZ, ZUS czy ichni Sejm - gdzie zdziercy i bogacze zdzierają i są jeszcze bogatsi od coraz bardziej biednych ludzi, dla których te instytucje zostały oryginalnie powołane - wraz z takim trzęsieniem przepadają dane komputerowe, dane dokumentacyjne oraz wiedza ludzi, jak tym wszystkim zarządzać - stąd też ludzie są zmuszeni do zorganizowania na nowo całego aparatu państwowego i urzędniczego (oczywiście to, czy znowu będzie uciskał ludzi czy będzie sprawny i sprawiedliwy to zależy ciągle od ludzi) - poziom piąty (losy mniejszych intelektów zbiorowych).

Takich poziomów będzie o wiele więcej, a co bardziej dociekliwi badacze będą ze zdumieniem odkrywać połączenia pomiędzy intelektami, moralnością i różne niuanse, które dotychczas przeoczaliśmy.

Ktoś powie: no, ale przecież bardzo często ginie biedota, ludzie, którzy są nie dość, że uciskanie przez biedę i aparat państwowy - to jeszcze przez katastrofy?

Biedota... - to ci, którzy wynajmowali własne dzieci do porno-biznesu? To ci, którzy biernie przyglądali się temu, co robią z nimi politycy i nie bronili się? Nie organizowali się, nie pomagali sobie? Kto więc doprowadził do takiego stanu państwa/narodu - jeśli nie głos ludu? Poprzez niemoralne głosowania w wyborach lokalnych czy państwowych? Jak wiemy, Jezus nie wszedł pomiędzy celników i uczonych w piśmie, aby od nich zaczynać nawracanie - ale pośród prostych rybaków, cieśli i prosty lud.

 

Dlaczego 26-ty i 13- ty dzień muszą odejść?

 

Jak wiemy, bardzo wiele śladów w naszej kulturze wskazuje na datę 13 i 26 jako dni ciężkie dla ludzkości. W dawnych czasach UFOnauci i diabły poczynały sobie tak mocno w te dni, że ludzie 13-go każdego miesiąca (a szczególnie piątek, 13-go) nawet odmawiali pracy, gdyż tak bardzo obawiali się złośliwości "diabłów". Do dzisiaj te ślady przetrwały w formie legend i powiedzeń oraz tam, gdzie w hotelach nie ma piętra trzynastego, ani pokoju numer trzynaście.

Jednak pomału nadchodzą sądne dni i Bóg nie może nieustannie uderzać w tak oczywiste dni, ponieważ gdyby totalizm i teorie Jana Pająka się rozprzestrzeniały za pomocą np. mojej strony - ludzie powiedzieliby: hej, to chyba ten cały Myrcik, który tak popiera słowa Jana Pająka i sam twórca wielu idei zbawiennych dla ludzkości muszą chyba mieć rację, skoro zapowiedziano ponowne tsunami w 2005 roku a ono uderzyło, zapowiadano inne wydarzenia 26-go i 13-go - i było!

Gdyby więc coraz więcej ludzi zaczęło opowiadać za prof. Janem Pająkiem i nagle by ludzie zdali sobie sprawę, że zapowiedziano wcześniej zdarzenia - a one miałyby miejsce - odebrałoby im to wolną wolę - a Kanon Niejednoznaczności musi zostać zachowany - stąd też podejrzewam, że Bóg obecnie coraz mniej będzie uderzał kataklizmami w ludzi w tych ewidentnych dniach (13 i 26) - a będą one miały cechy bardziej przypadkowych dni - komu będzie się chciało sprawdzać wstecz co tam było lata temu i w którym dniu?

Nawet posądzam, że wszechświatowy intelekt będzie nieustannie wystawiał na pośmiewisko i próbę nie tylko teorie Jana Pająka - ale personalnie każdego, kto opowie się za poparciem tych idei. To jest właśnie najtrudniejsza próba, jaka Nas czeka.

Bóg może nawet niemal całkowicie wygasić działanie kar i przywracanie moralności na Ziemi - właśnie po to, aby przeciwnicy prawdy mogli dać upust swojej fanatycznej wściekłości i aby wypełniły się słowa w Apokalipsie. Abyśmy w oczach co mniej inteligentnych ludzi byli niewiarygodni.

Tego się właśnie najbardziej obawiam. Że kiedy milczę i niczego nie piszę na stronie - a znajduje się tylko w moich przemyśleniach - często się sprawdza - zaś kiedy próbuję podnieść głos - wtedy cisza.

I taka cisza może nadejść właśnie przed ważnymi wydarzeniami na Ziemi - kto zaufa garstce ludzi, którzy nie mogli mieć prawa szerokiego głosu i wpływu na ludzkość? Nikt. I co z tego, że byliśmy tubą i megafonem prawdy - jeśli dla ludzi się liczy to, co w danej chwili - kogo będzie obchodzić prawda sprzed 10 czy 50 lat? Dzisiaj nie pamięta się o tym, co było wczoraj - bo to, co było wczoraj można dowolnie zmanipulować mając za sobą większość.

Pozostaje bardzo ważne pytanie, które dzisiaj jest bez odpowiedzi - dlaczego Bóg zdecydował się doświadczyć Chile trzęsieniem, które co prawda wywołało wielomiliardowe szkody - jednak w sumie nie zabiło wielu osób - co to może oznaczać, jakie są prawdziwe motywy wszechświatowego intelektu? A może tego typu katastrofy odsuwają w czasie III wojnę światową, bo przecież jakoś nie pasuje "możnym" tego świata wszczynać konflikty, kiedy dookoła trzęsienia i katastrofy. Bez powodu Bóg nie uderza w żaden kraj, tylko dlaczego? Czy teraz na jakiś czas ucichną katastrofy ("cisza przed burzą") czy też wcale nie? Czy wszechświatowy intelekt jeszcze w tym roku zaatakuje jakiś region świata 13-go lub 26-go czy celowo odstąpi od tych dat? Czas pokaże.

Dzisiaj, 04 marca 2010 roku miało miejsce trzęsienie ziemi na Tajwanie - 6,4 stopnia w skali Richtera, które również wyrządziło niewielkie szkody - zdaje się to potwierdzać moją hipotezę o stopniowym wycofywaniu się z daty 13 i 26 - a także siłą rzeczy takie niewielkie trzęsienia muszą "przykrywać" te większe maskując, że wszystko jest generowane przez zjawiska skorupy ziemskiej, a nie przez Boga.

Możemy też więc traktować i trzęsienie w Chile i na Tajwanie jako trzęsienia "maskujące" - które mają upewniać naukowców do występowania w tzw. "pierścieniu ognia" - czyli pasie sejsmologicznej aktywności opasającym ziemię.

Po tym, jak w 2008 roku 3-4 km ode mnie przeszło niszczycielskie tornado - a w ubiegłym roku (2009) w mniej więcej tym samym czasie zaczęło się na moich oczach formować następne (na szczęście nie miało siły się sformować) z obawą patrzę w przyszłość. Pozostaje chyba tylko ufać Bogu, że Jego wyroki są docelowo sprawiedliwe.

 

 

 

 

 

 
numer gg: 1010567
 
Logo totalizmu:
 
 

Motto totalizmu: Wiedza to odpowiedzialność
 

Mottem tej najmoralniejszej obecnie filozofii-religii jest:
"Wiedza to odpowiedzialność"
 
 
 
 
 
 

 

 

  (C)opyright by Dominik Myrcik 2000-2009. Wszystkie prawa zastrzeżone.

This Page support: 800x600, 1024x768.  IE 6.0+; Mozilla Firefox 3.0+

Strona sprawdzona przeglądarkami: Internet Explorer 6 oraz Mozilla Firefox 1.06