Zabawa w "cywilizację"
nabrała jeszcze większej groteski. Właściwie przekroczyła już Rubikon i
teraz będzie tylko z górki. Na naszych oczach
dzieją się rzeczy, które 10 lat temu były nie do pomyślenia, a pisanie o
nich równało się z wrzuceniem autora do jednego worka z pomyleńcami,
szarlatanami, wróżkami, ezoterykami oraz paranaukowcami i wyznawcami
teorii spiskowych. Dziesięć lat!
Kiedy wymieniając poglądy około 2 lat temu z prof.
Pająkiem wspomniałem o możliwości uderzenia asteroidy lub meteorytów w
ziemię, prof. był dość sceptyczny co do możliwości wystąpienia takiego
wydarzenia. Ja jednak upierałem się przy swoim, że coś takiego nastąpi,
tyle, że później jednak zweryfikowałem swój pogląd na tyle, iż właśnie
zredukowałem moc owego impaktu raczej do lokalnego wydarzenia,
fajerwerku, ostrzeżenia, etc (początkowo sądziłem, że taki asteroid lub
meteoryt zniszczy jakieś większe miasto). Moje
przekonanie wzrosło jeszcze bardziej w 2012 roku - jednak kiedy w
chińskim roku ognistego smoka nic się nie wydarzyło, dotarło do mnie, że
był to zbyt ważny rok, ze względu na panikę dot. końca świata - i
Korygująca Inteligencja najprawdopodobniej przesunęła na inne terminy
pewne wydarzenia - z powodów wspomnianych z resztą przeze mnie
w innych artykułach. Nic bardziej
spektakularnego i bardziej żałosnego całej tej rzekomej nauce nie mogło
się przytrafić, jak rozerwanie nad jednym z najważniejszych państw na
kuli ziemskiej w przestrzeni powietrznej szeregu meteorów, które z
hukiem rozpadły się w atmosferze.
Podobno sam Władimir Putin nakrzyczał na naukowców,
jak oni mogli tego nie wychwycić i nie przewidzieć. Politycy jeszcze nie
wiedzą, co ściągnęła na Nas nauka, a to nawet nie prolog, wszystko
dopiero nadejdzie. Naukowcy, a ręka rękę myje
kombinują w tej sprawie i zaprzeczają faktom. Jak nisko upadła nasza
nauka i jak politycy nie zdają sobie sprawy z tego upadku.
1. W dniu, w którym obserwowano uważnie kosmos, ze
względu na przelot kilkunasto kilometrowej asteroidy, nie zauważono
obiektu o średnicy 17 metrów i wadze ok. 10 tys ton?
2. NASA, Rosja, Chiny, Indie - obserwatoria na całym
świecie, sztaby astrofizyków, astronomów - miliardy euro wpompowane w
teleskopy, sprzęt - a tutaj pełne zaskoczenie.
3. Nikt nie wie, czy owe meteoryty to szczątki głównego obiektu, nie
związane z nim czy też to zupełny przypadek.
Naukowcy na całym świecie jak podejrzewam, będą chronić siebie
ponadpaństwowo, bo wszyscy naukowcy niezależnie od kraju (związani z
obserwacją kosmosu) zrobili z siebie błaznów - a przecież znowu trzeba
prosić o granty, pieniądze na sprzęt i bezużyteczne projekty badawcze -
dlatego też rzetelnego wyjaśnienia wydarzeń z Czelabińska moim zdaniem
nie należy się spodziewać - a to, co dla Nas zabrzmi naukowo i
wiarygodnie można włożyć między bajki. Naukowcy
grają wszystkim na nosie, ponieważ nikt nie sprawdza i nie kontroluje
kierunku, w którym podąża nauka, politycy ślepo wierzą nauce, przede
wszystkim społeczeństwo bezgranicznie - a Ci prowadzą Nas prosto do
rzeźni - ich zdanie jest niepodważalne. Każdy, kto ośmiela się nawet nie
polemizować ale podjąć wyzwanie intelektualne z naukowcami, a kto w
nieco inny sposób od obowiązującego interpretuje obserwowane fakty - nie
ma najmniejszych szans przebicia.
Nauka oczywiście, dzięki swojej sile medialnej,
propagandowej i uniwersyteckiej wyjdzie niemal cało z opresji - nie
zmieni to jednak faktu, że po raz kolejny (który to już z rzędu...)
nauka jest nikim innym, jak małym, czerwonym ze wstydu dzieckiem, które
nasiusiało w majtki.
Korygująca Inteligencja znowu zapewniła ludziom myślącym
od strony intelektualnej kolejny "otwieracz oczu" - tyle, że kto i w
jaki sposób zinterpretuje wydarzenia z 15 lutego - to już inna bajka.
|