KIM BYŁEM ?   -   KIM JESTEM ?   -   GDZIE ZMIERZAM ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Trzęsienie ziemi w Wielkopolsce.

07.01.2012

>Strona główna>Artykuły

 

6 stycznia 2012 roku w miejscowości Żerków, ok. 15 km na północ od wielkopolskiego Jarocina miało miejsce trzęsienie ziemi o sile 4 stopni w skali Richtera. Przerażeni mieszkańcy masowo zaczęli informować straż pożarną. Na szczęście nikomu nic się nie stało.


Na świecie obecnie, gdziekolwiek wystąpi trzęsienie ziemi, "eksperci" mają od razu wszelkie wytłumaczenie i nawet tam, gdzie trzęsienia nie powinny wystąpić tłumaczy się je jako normalne. Inaczej mówiąc, gdziekolwiek by nie wystąpiło owi eksperci twierdzą, że to norma, nic się nie dzieje. To po co mi taki ekspert, który twierdzi, że wszystko jest normą? Jeszcze do niedawna pamiętam, jak komentowano moje wyniki badań kataklizmów i twierdzono, że wzrost kataklizmów jest normalny, bo ludzi jest więcej - większe zagęszczenie, to i ofiar więcej, więc wszystko jest normalne, "tak było zawsze".

Na szczęście owa ściana dziwnych wytłumaczeń kataklizmów pomału runęła w 2011 roku, kiedy nawet ci zabetonowani eksperci byli zmuszeni przyznać: "nie, to co się dzieje na świecie normalne nie jest" - zbyt wiele bowiem kataklizmów dokonało się w ostatnich 2-3 latach a w dziesięcioleciu również, aby utrzymywać wyssane z palca wytłumaczenia.

Przynajmniej w sprawie trzęsienia, którego epicentrum miało miejsce w Żerkowie (wielkopolska) polscy eksperci nie kręcą, nie kombinują, tylko przyznają uczciwie: tego trzęsienia nie powinno być, nie jest normalne i nie jest spotykane - miejsce wystąpienia jest dziwne.

Niestety od razu też pojawiły się wyjaśnienia, że to próbne odwierty łupków gazowych powodują owe wstrząsy.

Od kilku już lat wiemy, że wszelkimi kataklizmami steruje sam wszechświatowy intelekt, celem skorygowania danej niemoralnej społeczności - zaś dla zamaskowania swojej ingerencji i aby pozostawić ludziom wolną wolę musi co jakiś czas pozwalać na realizowanie "zwykłych" czyli maskujących trzęsień ziemi.

Co ciekawe, najczęściej tam, gdzie takie wywołujące panikę wstrząsy następują - niszczące wstrząsy nie występują później, zwykle zabójcze i niszczycielskie trzęsienia występują w innych miejscach - zaś takie pomniejsze mają za zadanie przyzwyczaić ludzi do poglądu (fałszywego), że wystąpienie danego kataklizmu jest "normą, bo przecież były już mniejsze".

Jestem przekonany, że jeszcze co najmniej kilkukrotnie takie trzęsienia będą Polskę nawiedzać, aby utrwalić i przyzwyczaić ekspertów i ludzi do tych zjawisk - żeby później mieć argument, iż skoro pomniejsze trzęsienia występowały, większe też znajdą swoje wytłumaczenie pochodzenia "naturalnego".

Przykładem takiego stopniowania kataklizmów jest Wrocław, który, jeśli nie zmieni swojego kierunku, który obrał - kiedyś będzie dotknięty jeszcze mocniejszym kataklizmem niż obydwiema powodziami z 97 i 2010 roku - może to być np. powódź o olbrzymiej skali i znacznej ilości ofiar. Typ kataklizmu nawiedzającego nie ma tutaj specjalnie znaczenia.

Moim zdaniem jednak owe trzęsienia są wstępem do wydarzeń, które w przyszłości zatrzęsą jakimś południowym i północnym miastem Polski, powodując znaczne straty materialne.