Koncept Dipolarnej Grawitacji
(dwujęzycznie, po:
angielsku i
polsku )
Uaktualizowano:
25 listopada 2013
Kliknij "X" lub "No" na np. planszy rzekomych błędów, lub na reklamie, jeśli te usiłują przeszkodzić w oglądnięciu tej strony.
Oto
wykaz wszystkich stron które powinny być
dostepne pod niniejszym adresem (tj. na
tym serwerze), w zestawieniu językowym -
w 8 językach. Jest on częściej aktualizowanym
powtórzeniem stron zestawionych też w "Menu 1".
Wybierz poniżej interesującą Cię stronę
manipulując suwakami, potem kliknij na nią
aby ją uruchomić:
(Ten sam wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 2".)
Oto
wykaz adresów wszystkich totaliztycznych
witryn działających w dniu aktualizacji
tej strony. Pod każdym z owych adresów
powinny być dostępne wszystkie totaliztyczne
strony wyszczególnione w "Menu 1" i
"Menu 2",
włączajac w to również ich odmienne wersje językowe
(tj. wersje w językach: polskim,
angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim,
włoskim, greckim i rosyjskim).
Najpierw więc w poniższym okienku wybierz
adres serwera z każdego masz zamiar
skorzystać manipulując suwakami, potem
kliknij na jego adres, kiedy zaś otworzy
się strona reprezentująca ów serwer
wówczas wybierz sobie z "Mednu 1" lub z
"Menu 2"
interesującą cię stronę i kliknij na nią
aby ją uruchomić i przeglądnąć:
(Niniejszy wykaz daje się też wyświetlić
z "Menu 1" poprzez kliknięcie tam na
"Menu 4".)
W 1985 roku dostąpiłem zaszczytu rozpracowania jednej
z najbardziej zacięcie dyskutowanych teorii naukowych
dzisiejszych czasów. Teoria ta nazywana jest
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Każdy kto z nią się zapozna zdaje się przyjmować
wobec niej jedno z dwóch możliwych radykalnych
stanowisk. Mianowicie, albo ją uwielbia i propaguje
jak własną, albo też zaczyna ją zawzięcie zwalczać.
Teoria ta wykazuje bowiem posiadanie całego szeregu cech,
które w takiej samej konfiguracji nie wystąpiły dotychczas
w żadnej innej teorii naukowej opracowanej na Ziemi.
Przykładowo, (1) jej poprawność jest podpierana przez
ogromna liczbę już zidentyfikowanych faktów i zjawisk.
(2) Całkowicie przedefiniowuje ona praktycznie wszystkie
aspekty otaczającego nas wszechświata - stając
się w ten sposób ową poszukiwaną przez wszystkich
"teorią wszystkiego". (3) Wyjaśnia,
klaryfikuje, oraz uściśla ona wszystkie zjawiska i tajemnice
które uprzednio pozostawały dla nas niewyjaśnionymi
(np. telekinezę, telepatię, ESP, instynkt zwierzęcy,
istnienie i naturę "drugiego świata", ewolucję, istnienie
i naturę Boga, mechanizm działania uczuć, działanie
akupunktury, działanie ludzkiego mózgu, zasady
generowania tzw. "darmowej energii", moralność,
karmę, szczęście, mechanizm rządzący pogodą,
pochodzenie pola magnetycznego i ładunków
elektrycznych, energię, grawitację, kształt wszechświata,
itd., itp.). (4) Dokumentuje ona że tzw. "przesunięcie
ku czerwieni" światła gwiazd wcale NIE wywodzi
się z "Wielkiego Bangu" - co całkowicie unieważnia
"teorię fundującą" wyznawców i propagatorów
"ateistycznego ewolucjonizmu" (patrz punkty #D2 i
#D2.1 poniżej). (5) Dostarcza ona naukowych i filozoficznych
podstaw dla oficjalnego uformowania na Ziemi zupełnie
nowej "nauki totaliztycznej" zdolnej do złamania
"monopolu na wiedzę" dotychczasowej "ateistycznej
nauki ortodoksyjnej" oraz do podjęcia znacznie
korzystniejszych dla ludzi badań rzeczywistości
z odwrotnego niż dotychczas podejścia "a priori" (tj. z
podejścia które naukowo uwzględnia i bada istnienie i działania
Boga) - tak jak wyjaśnia to punkt #A2.6 strony o nazwie
totalizm_pl.htm
oraz punkt #C1 strony o nazwie
telekinetyka.htm.
Niestety, z powodu swojej ogromnej przełomowości,
Koncept Dipolarnej Grawitacji
napotyka na niezwykle silne działanie "mechanizmu
samokarania się niemoralnych społeczności", który
to mechanizm w punkcie #B4.4 strony o nazwie
mozajski.htm
opisywany jest pod nazwą "przekleństwo
wynalazców". Faktycznie to zdobywanie uznania
przez tą teorię postępuje równie trudno, jak kiedyś
postępowało uznawanie teorii że Ziemia jest okrągła,
czy później następowało uznawanie odkrycia Darwina, że
Bóg
posługuje się
stopniową ewolucją
w swoim nieustannym usprawnianiu
wszechświata - a NIE stworzył wszystko za jednym zamachem
i to już w tego końcowej formie. (Jak wiemy, nawet do dzisiaj
istnieją ludzie którzy wierzą, że Ziemia jest płaska.) Właśnie
z uwagi na ową wysoką kontrowersyjność
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
oraz z powodu owych ogromnych oporów jakie teoria
ta napotyka podczas swojego upowszechniania się, postanowiłem
opracować niniejszą stronę internetową. Celem tej strony
jest wyjaśnienie czytelnikowi w prostych słowach, czym
właściwie jest owa "teoria wszystkiego",
jakie korzyści przynosi nam jej poznanie, oraz jak wyjaśnia ona
najważniesze z otaczających nas zjawisk. (Oczywiście, teoria ta
wyjaśnia wielokrotnie więcej niż z powodu ograniczeń objętościowych
jestem w stanie zaprezentować na tej streszczającej ją
stronie.) W ten sposób niniejsza strona pozwala aby
czytelnik sam sobie wyrobił własne zdanie na temat
zasadności owej teorii, a stąd nie musiał w tej sprawie
wysłuchiwać negatywnych opinii które będą mu uparcie
podsuwane przez jej zajadłych przeciwników.
Nazwa "Koncept Dipolarnej Grawitacji"
przyporządkowana została do relatywnie
nowej teorii naukowej opracowanej przez
autora tej strony w 1985 roku, która to teoria
jest zdolna do wprowadzenia
przesuniecia paradygmatowego
ponieważ dostarcza ona pełniejszego
i bardziej zgodnego z empiryką wyjaśnienia
dla budowy i działania otaczającej nas
rzeczywistości. Wyjaśnienie to bazuje na
informatycznym modelu rzeczywistości.
Model ten opisuje rzeczywistość jako podobną
do dzisiejszego komputera, tj. składającą
się z rodzaju "płynnego hardware" zwanego
"przeciw-materia", oraz zawartych w tym
płynnym hardware "naturalnych programów"
definiujących jego zachowanie się. Najbardziej
rzucająca się w oczy (a stąd najłatwiejsza
do wykrycia) część owych naturalnych
programów, przez naukę nazywana jest
"prawami fizycznymi". Elementarna warstwa
owych "naturalnych programów" nakazuje
tejże płynnej przeciw-materii tak się zachowywać,
aby formowała ona sobą cząsteczki elementarne.
Następne warstwy owych naturalnych programów
formują z tych cząsteczek elementarnych całe
atomy, potem molekuły, potem tkanki, potem
ciała, itp. W rezultacie, zgodnie z owym "informatycznym
modelem rzeczywistości", cały człowiek jest to
po prostu jakby odpowiednik dzisiejszego obrazu
na ekranie komputera, tyle że uformowanego
przestrzennie z przeciw-materii i utrzymywanego
w działaniu przez całą piramidę naturalnych
programów - co dokładniej wyjaśnia punkt #C1
ze strony
soul_proof_pl.htm.
Podobnym obrazem komputerowym (albo hologramem)
uformowanym z inteligentnej przeciw-materii jest np.
cała ziemia, system słoneczny, a nawet wszechświat.
Wyjaśnienie dla otaczającej nas rzeczywistości
dostarczane nam przez Koncept Dipolarnej Grawitacji,
stanowi bardziej zaawansowaną alternatywę do
prymitywnego wyjaśnienia używanego dotychczas
przez oficjalną naukę ziemską - które możnaby
opisać że bazuje ono na
materialnym modelu rzeczywistości.
W owym dotychczasowym naukowym modelu,
rzeczywistość opisywana jest jako formowana
wyłącznie w wyniku wzajemnych oddziaływań
"głupiej" materii. To zaś powoduje, że ów model
NIE pozwala na naturalne i jednoznaczne wyjaśnienie
czym np. są prawa fizyki, czas, grawitacja,
telekineza, telepatia, inteligencja, dusza, Bóg, itp.
Naukowe fundamenty
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
wynikają z udowodnienia przez ową teorię, że
pole grawitacyjne należy do generalnej kategorii
dynamicznych pól dipolarnych, nie zaś do statycznych
pól monopolarnych do których przyporządkowywała
grawitację dotychczasowa nauka ziemska. Dlatego
w świetle owego konceptu, grawitacja jest bardziej
podobna do dipolarnego pola magnetycznego,
czy do dipolarnego pola formowanego przez płyny
lub gazy przepompowywane dynamicznie przez jakąś rurę,
np. przez wnętrze domowego odkurzacza, niż do monopolarnego
pola elektrycznego, czy do monopolarnego pola formowanego
przez statyczne sprężanie np. powietrza w oponie naszego
samochodu. Z kolei owo nowe zakwalifikowanie grawitacji
do dynamicznych pól dipolarnych prowadzi do zupełnie
odmiennego niż dotychczas opisu budowy i działania
wszechświata. Niniejsza strona m.in. stara się właśnie
wyjaśnić jak naprawdę wygląda i działa wszechświat
rządzony taką dipolarną grawitacją.
#A2.
Jak wygląda i działa owo dipolarne pole grawitacyjne (tj. pole opisane "Konceptem Dipolarnej Grawitacji"):
Jak zapewne pamiętamy to ciągle z lekcji
fizyki, w naturze istnieją dwa odmienne
rodzaje pola siłowego. Do ich opisu zazwyczaj używa
się nazw (1) pole monopolarne oraz (2)
pole dipolarne. Pierwsze z nich jest
polem statycznym, znaczy powstaje ono w
zjawiskach w których pojawiają się jakieś
oddziaływania siłowe przy jednoczesnym
braku ruchu. Z kolei drugie z nich jest polem
dynamicznym, znaczy powstaje ono w
zjawiskach kiedy to ruch wyzwala działanie
jakichś sił. Przykładami statycznego pola
monopolarnego jest pole elektryczne,
a także pole powstałe np. po sprężeniu
powietrza w oponie naszego samochodu.
Z kolei przykładami dynamicznego pola
dipolarnego jest pole magnetyczne,
a także pole formowane na wlocie i
wylocie naszego odkurzacza domowego
kiedy przez odkurzacz ów przepływa strumień
powietrza. Każde z owych dwóch zasadniczych
rodzajów pola odnacza się odmiennymi cechami.
I tak przykładowo, jednoimienne "monopole" z
pola monopolarnego zawsze nawzajem się
odpychają od siebie. To właśnie z powodu
owego wzajemnego odpychania się jednakowych
monopoli, powietrze z opony naszego
samochodu korzysta z każdej okazji aby
się ulotnić, zaś obiekty naładowane elektrycznie
wypychają ładunki na swoje powierzchnie -
czego następstwem jest że z upływem
czasu same się rozładują. Dla odmiany,
w polu dipolarnym jest zupełnie odwrotnie,
tj. wszelkie obiekty poddane działaniu
danego bieguna pola dipolarnego nawzajem
są do siebie "dociskane" formując dobrze
znane w hydromechanice ciśnienie dynamiczne
opisane przez tzw. "równanie Bernoulli'ego".
Owo dociskanie wszelkich obiektów na biegunie
pola dipolarnego sprawia wrażenie że obiekty
te nawzajem się "przyciągają". Przykładowo,
to właśnie z powodu tego "dociskania" do
siebie obiektów wystawionych na działanie
pola dipolarnego przy danym biegunie,
piłeczka pingpongowa po włożeniu jej do
strumienia wody z fontanny utrzymuje się
i zawisa w owym strumieniu wyglądając jakby
przez strumień ten była "przyciągana".
Podobnie jest z polem magnetycznym,
które sprawia wrażenie, że przyciąga ono
do siebie poddające sie jego działaniu
obiekty (np. ferromagnetyki). Oczywiście,
takich atrybutów unikalnych dla statycznych
pól monopolarnych i dynamicznych pól
dipolarnych jest znacznie więcej - ich wykaz
zestawiony został w podrozdziale H1.1.1
z tomu 4
monografii [1/5].
Jeśli rozważy się cechy charakteryzujące
pole grawitacyjne, wówczas okazuje się
że wszystkie cechy grawitacji pokrywają
się dokładnie z cechami dynamicznego
pola dipolarnego, oraz zaprzeczają one
cechom statycznego pola monopolarnego.
Przykładowo, pole grawitacyjne powoduje
wzajemne "dociskanie" do siebie cząsteczek
materii, które to dociskanie sprawia wrażenie
jakby owa materia się "przyciągała". Jednak
jest to jedynie wrażenie, bowiem grawitacja działa
na materię tylko dokładnie tak samo jak
wszelkie dynamiczne pola dipolarne działają
na poddające się im obiekty. Przykładowo,
tak samo jak na materię, grawitacja działa
także na inne obiekty - np. na światło (tj. wiadomo,
że silne pole grawitacyjne ugina przebieg
promieniowania elektromagnetycznego - co
znane jest doskonale i wykorzystywane
np. w astronomii). Zarówno więc materia, jak
i światło, wykazują jakby efekt "przyciągania"
identycznego do tego które doświadczane jest przez
piłeczkę pingpongową zawieszoną w dipolarnym
strumieniu wody z fontanny i jakby "przyciąganą"
przez ową wodę. Znaczy, że materia zachowuje
się zupełnie odwrotnie do nośników pól
monopolarnych odpychających się
wzajemnie od siebie - jak to widzimy np.
w ładunkach elektrycznych czy w cząsteczkach
powietrza z opony samochodu. Fakt zaś
pokrywania się cech grawitacji z wszystkimi
cechami pól dipolarnych praktycznie
oznacza, że grawitacja faktycznie jest
dynamicznym polem dipolarnym - na
przekór iż dotychczasowa nauka ziemska
błędnie zakwalifikowywała ją do pól
monopolarnych. Najwyższy więc czas aby
naprawić ten błąd dotychczasowej nauki
ziemskiej i zakwalifikować grawitację poprawnie
do klasy pól dipolarnych.
Jeśli zaakceptuje się od dawna istniejące
i już zidentyfikowane dowody, że grawitacja
jest dynamicznym polem dipolarnym,
wówczas jednocześnie musi się zaakceptować,
że wszechświat wygląda i działa zupełnie
inaczej niż dotychczas naukowcy to opisywali.
Wszakże dotychczasowy wygląd i działanie
wszechświata wypracowane i opisane zostały
dla wysoce błędnego (niepisanego) fundamentalnego
założenia, że grawitacja jest polem monopolarnym.
Skoro zaś dotychczasowe opisy naukowe
wszechświata oparte zostały na aż tak
błędnym fundamencie, jest oczywiste,
że niemal wszystko co one stwierdzają
musi być błędne i to aż do samych podstaw.
Pierwszym ustaleniem które natychmiast się
rzuca w oczy po uznaniu zasadności Konceptu
Dipolarnej Grawitacji, to że przy dipolarnej grawitacji
wszechświat musi składać się aż z dwóch
odrębnych światów, podobnie jak w odkurzaczu
istnieją dwa bieguny dla przepływającego przez
niego powietrza. (Owe bieguny to "wlot" powietrza
oraz "wylot" powietrza.) Nasz świat fizyczny
w którym żyjemy i który poznajemy naszymi
zmysłami, jest właśnie "wlotem" dla grawitacji.
Z kolei poza niewidzialną dla nas barierą
kryje się jeszcze jeden świat równoległy do
naszego. Przez Koncept Dipolarnej Grawitacji
zwany jest on przeciw-światem.
Ów przeciw-świat jest właśnie biegunem "wylotowym"
dla grawitacji. Podobnie jak nasz świat wypełniony
jest materią, również ów przeciw-świat jest
wypełniony odpowiednią dla niego substancją.
Tyle tylko, że owa substancja z przeciw-świata musi
się cechować własnościami które są dokładnie odwrotne
do własności materii. Ową substancję która zapełnia równoległy
przeciw-świat i która ma cechy odwrotne niż materia,
Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa przeciw-materią.
Aczkolwiek uznanie Konceptu Dipolarnej Grawitacji
wprowadza ogromną liczbę tego typu szokujących
ustaleń, już choćby tylko samo ustalenie, że wszechświat
składa się z dwóch (a nie jednego) światów o fizykalnej
naturze, wypełnionych dwoma (a nie jednym) rodzajami
substancji o całkowicie przeciwstawnych do siebie cechach,
całkowicie stawia na głowie wszystko to co dotychczasowa
nauka oparta na błędnych bo monopolarnych fundamentach,
starała nam się wmówić. Wszakże taki dwuświatowy wszechświat
z Konceptu Dipolarnej Grawitacji jest bardziej podobny
do tego który opisują nam religie, niż tego który opisuje
nam dzisiejsza fizyka czy astronomia. Przeczytajmy
więc resztę niniejszej strony aby poznać nieco więcej
dziwnych prawd na jego temat.
Rozpracowanie Konceptu Dipolarnej Grawitacji
zaczęło się od moich skromnych prób wyjaśnienia
czym właściwie jest pole grawitacyjne, jaki ma
ono charakter, oraz jak ono faktycznie działa.
W rezultacie tych prób, w 1985 roku opracowałem
całą nową teorię naukową na temat pola grawitacyjnego.
Teorię tą nazwałem właśnie
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Po tym jak zakończyłem rozpracowywanie tej nowej teorii,
okazało się że ze zwykłej teoryjki jaka stworzona została
aby wyjaśnić jak działa pole grawitacyjne, przekształciła
się ona w ową od dawna poszukiwaną przez ludzi
teorię wszystkiego,
która dostarcza odpowiedzi dla praktycznie wszelkich
zapytań jakie tylko ludzie mogą sobie zadawać. Aby dać tutaj
jakieś pojęcie jak szeroki jest zakres pytań na które ona
udziela odpowiedzi, proponuję rozważyć zestaw słów
kluczowych i wyrażeń kluczowych objętych tym konceptem.
Między innymi, Koncept Dipolarnej Grawitacji odpowiada
również i na owe ogromnie stare pytania (przez naukę ortodoksyjną
dotychczas uważane za niewyjaśnialne), np. czy mamy
duszę i ducha, czy Bóg istnieje, jak działa nasz mózg i
dlaczego czasami pamiętamy rzeczy które się wydarzyły
zanim się narodziliśmy, jak telekineza, telepatia, oraz
akupunktura działają, czym są nasze uczucia, co to takiego
nirwana,
czym jest radiestezja, co to takiego
energia, czym jest czas, jak zbudować
wehikuły czasu,
itd., itp.
Natychmiast po opracowaniu, Koncept Dipolarnej
Grawitacji został opublikowany w całym szeregu
publikacji. Stąd opisy tej teorii dostępne są do
zainteresowanych badaczy począwszy już od
1985 roku (czyli przez ostatnie ponad ćwierć wieku).
Jego obecnie najszerzej upowszechniona publikacja
zawarta jest w tomach 4 i 5 mojej najnowszej
monografii [1/5]
zatytułowanej "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
(Odnotuj, że egzemplarze owej monografii
[1/5] można sobie ściągnąć zupełnie gratisowo
za pośrednictwem menu lub zielonych linków
z niniejszej strony internetowej, a także z
innych stron linkowanych ze strony o nazwie
skorowidz.htm
omawianej poniżej w punkcie #K2.)
Jednak niemal pełne opisy tego konceptu można
też znaleźć w tomach 4 i 5 moich starszych monografii
[1/4] i
[8/2]
też upowszechnianych nieodpłatnie za pośrednictwem internetu.
Skondensowane opisy Konceptu Dipolarnej Grawitacji
dostępne są również na kilku stronach internetowych.
Strony te można wyszukać za pomocą "search engines" po wpisaniu
nazwy tej teorii naukowej jako słów kluczowych, tj. po wpisaniu słów
"Koncept Dipolarnej Grawitacji".
Niniejsza strona jest właśnie jedną z owych publikacji
internetowych która postawiła sobie za cel wyjaśnienie
najważniejszych ustaleń owego konceptu w sposób
jaki byłby zrozumiały dla laików. Dlatego strona ta
podsumowuje skrótowo najważniejsze fragmenty Konceptu
Dipolarnej Grawitacji, dla uproszczenia i skrócenia
prezentacji usuwając z nich niemal cały aparat
dedukcyjny oraz opisy niemal wszystkich materiałów
dowodowych. Niestety, po usunięciu dedukcji wyjaśniających
"dlaczego" ten koncept doszedł do określonych
ustaleń, a także po wyeliminowania dowodów wykazujących
że ustalenia te pokrywają się z rzeczywistością,
zaprezentowanie poszczególnych wyjaśnień w sposób
jaki NIE zabrzmiałby naiwnie ale ciągle byłby zrozumiały dla
laików, okazuje się ogromnie trudne. Dlatego chciałbym
tu uprzedzić czytelników że ta strona podsumowuje
jedynie co Koncept Dipolarnej Grawitacji
ustalił i stwierdza. Natomiast aby dowiedzieć się
dlaczego stwierdza to a nie coś zupełnie innego,
a także jakie dowody to potwierdzają, czytelnik
powinien odwołać się do owych monografii wskazywanych
w poprzednim paragrafie, które zawierają pełne opisy
tego konceptu.
Jak to już wspominałem w poprzednim punkcie
#A3, pełne i najbardziej ostatnio aktualizowane
podręczniki Konceptu Dipolarnej Grawitacji
upowszechniane są nieodpłatnie za pośrednictwem
internetu w formie tomów 4 i 5 dwóch moich
najnowszych monografii oznaczanych symbolami
(kliknij na te zielone symbole-linki aby sobie
załadować wybraną monografię)
[1/5] i
[8/2].
#B1.
Przeciw-materialne duplikaty obiektów fizycznych, czyli "duchy" tych obiektów:
Koncept Dipolarnej Grawitacji postuluje, że
wszechświat musi się składać aż z dwóch
równoległych światów fizykalnych (tj. "naszego
świata" i "przeciw-świata"), których własności
mają się do siebie jak własności przestrzeni
panujących przy odmiennych biegunach dipola
magnetycznego. Światy te oddzielone są od
siebie nieprzenikalną barierą, zaś do każdego
z nich wyłania się przeciwstawny biegun pola
grawitacyjnego. Z uwagi na naturę grawitacji,
która wymaga aby to pole łączyło ze sobą
jakieś zgrupowania substancji, wszystkie dipole
grawitacyjne zachowują się jak rodzaj "więzów
małżeńskich" łączących ze soba w symetryczne
pary podobne cząsteczki substancji panujących
na obu końcach danego dipola, tj. substancji z
obu tych światów.
W rezultacie, dla każdego obiektu istniejącego
w jednym ze światów, pole grawitacyjne formuje
identyczny do niego duplikat pojawiający się w
drugim z tych światów. Jednym z głównych odkryć
Konceptu Dipolarnej Grawitacji jest więc postulat,
że wszystkie obiekty materialne istniejące w naszym
układzie wymiarów (czyli istniejące w "naszym
świecie") muszą posiadać swoje duplikaty
przeciw-materialne istniejące w równoległym
układzie wymiarów (tj. duplikaty istniejące
w "przeciw-świecie"). Właściwie to faktyczne
istnienie owych duplikatów przeciw-materialnych
może nawet zostać bezspornie dowiedzione
za pośrednictwem naszej dzisiejszej techniki,
poprzez ukazanie ich przy pomocy kamer
Kirlianowskich. Najlepszym eksperymentem
jaki udowadnia istnienie tych przeciw-materialnych
duplikatów, jest wspominany też w punkcie #D1 tej
strony tzw. "efekt ducha liściowego" (“leaf ghost effect”)
opisywany przez Danielę Giordano w podrozdziale C9
traktatu [7/2].
(W efekcie tym kamera Kirlianowska pokazuje
kształt przeciw-materialnego duplikatu całego
liścia, nawet kiedy ktoś przetnie ten liść na pół
i położy na elektrodzie kamery tylko jedną jego
połowę.)
Fakt, że zgodnie z Konceptem Dipolarnej Grawitacji
każdy obiekt materialny istniejący w naszym świecie
fizycznym posiada swój przeciw-materialny duplikat
istniejący w przeciw-świecie, wnosi dla nas niewypowiedzianie
istotne następstwa. Uświadamia on wszakże, że dipolarna
grawitacja dokładnie potwierdza to o czym dotychczas
informowały nas wszystkie religie. Wszakże religie
od dawna nas informują, że niezależnie od ciała
fizycznego, każdy z nas posiada także "ducha" istniejącego
w oddzielnym świecie. Ów duch to właśnie opisywany tutaj
przeciw-materialny duplikat danego obiektu fizycznego.
Koncept Dipolarnej Grawitacji nie tylko zresztą potwierdza
owo stwierdzenie religii, ale nawet je poszerza i uściśla.
Wyjaśnia on bowiem że "ducha" takiego (czyli
przeciw-materialny duplikat) posiadają nie tylko
ludzie, ale także zwierzęta, rośliny, a nawet obiekty
dotychczas uważane przez nas za "martwe" - takie
jak kamienie, meble, używane przez nas samochody,
komputery, itp.
(Jeśli czytelnik nie wierzy że jego samochód ma własnego
ducha, wówczas proponuję zabrać go w dłuższą drogę
kiedy jest się w złym humorze, zaś przy najmniejszej
okazji samochodowi temu nawymyślać, albo jeszcze lepiej
nawet go kopnąć czy zaatakować młotkiem - a czytelnik
zobaczy co w podróży tej wówczas się stanie. Jeśli zaś
nie chcemy zaryzykować takiego sprawdzenia, wówczas
wystarczy sobie przypomnieć w jakim nastroju byliśmy
kiedy mieliśmy ostatni wypadek swym samochodem,
oraz co wówczas myśleliśmy o owym samochodzie.)
Najszersze i najbardziej wyczerpujące opisy duplikatów
przeciw-materialnych (tych z przeciw-świata) zawarte są
w podrozdziałach I5.1 i I3.4 z tomu 5 mojej najnowszej
monografii [1/5].
#B2.
Wyjaśnienie Konceptu Dipolarnej Grawitacji, że pole
magnetyczne jest to strumień cyrkulującej przeciw-materii:
Fizykalne właściwości przeciw-materii, takie
jak brak inercji czy brak lepkości, powodują
że ową substancję należy sobie wyobrażać
jako rodzaj ogromnie ruchliwego płynu.
Płyn ten nieustannie formuje naróżniejsze
cyrkulacje, strumienie, wiry, itp. - co dokładniej
wyjaśniono na odrębnej stronie internetowej
np. o mechaniźmie formowania
huraganów.
Naprostszym znanym nam obiektem formującym
właśnie taką cyrkulację tego niezwykłego płynu,
jest każdy magnes. Jak bowiem wyjaśnia to
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
każdy magnes jest to po prostu rodzaj jakby
wentylatora który formuje rotowanie przeciw-materii
po obwodach zamkniętych. Oczywiście, każdy
magnes sprzęgniety jest też oddziaływaniami
grawitacyjnymi z przeciw-materią którą wprawia
on w ów obieg rotacyjny. Stąd jeśli dwa magnesy
skierowane są ku sobie tymi samymi biegunami,
wówczas muszą się one nawzajem odpychać.
Owo odpychanie jest identyczne do tego jakie
wystąpiłoby pomiędzy dwoma wentylatorami
które dmuchają wzajemnie na siebie. Tyle,
że wentylatory dmuchają lepkim powietrzem,
zaś magnesy "dmuchają" pozbawioną
lepkości oraz inercji przeciw-materią. Dlatego
dwa magnesy odpychają się nawzajem od siebie
nawet kiedy odwrócone są ku sobie swoimi
biegunami wlotowymi (I).
Wyjaśnienie
Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
że "pole magnetyczne to po prostu strumień
cyrkulującej przeciw-materii" ma to następstwo,
że faktycznie w owym koncepcie każdy magnes
ma dwa bieguny jak wentylator, tj. biegun "wlotowy"
(In) oraz "wylotowy" (Out). Moje badania ustaliły,
że biegunem wlotowym (I) do każdego magnesu
jest ten biegun jaki w ziemskim polu magnetycznym
znajduje się przy północnym biegunie geograficznym
"N" Ziemi. Z kolei biegunem wylotowym (O) każdego
magnesu jest ten jaki w polu magnetycznym
Ziemi znajduje się przy południowym biegunie
geograficznym "S" Ziemi. Dlatego nasza planeta
Ziemia faktycznie działa jak ogromny odkurzacz,
co każdy może odnotować obserwując zorze
polarne albo dziurę ozonową.
Istnieje ogromny materiał dowodowy jaki dokumentuje
poprawność powyższego wyjaśnienia dla mechanizmu
formowania pola magnetycznego. Opis tego materiału
zajmuje cały podrozdział H5.3 z tomu 4 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Dla tych czytelników którzy lubią dotykać i oglądać
dowody, jednym z najbardziej namacalnych rodzajów
takich dowodów jest tzw. "węgiel warstwowy".
Węgiel ten został dokładniej opisany oraz zilustrowany
na odrębnej stronie internetowej o nazwie
evidence_pl.htm.
Węgiel ten powstaje we wehikułach UFO w wyniku
zasysania przez potężny strumień przeciw-materii
wprowadzanej przez napęd UFO we właśnie taki
ruch rotacyjny, wszelkiej materii organicznej (oraz
kurzu) zawisłych w powietrzu, oraz następnym
przyklejaniu tej materii organicznej do wlotów
do pędników magnetycznych UFO. Wyrażając
to innymi słowami, z powodu formowania
potężnych cyrkulacji przeciw-materii, pędniki
wehikułów UFO lecących nisko nad ziemią
działają jak potężne odkurzacze które zasysają
z ziemi liście, źdźbła trawy, oraz inne organiczne
śmiecie. Po zaś zassaniu, owa materia organiczna
ulega zwęgleniu formując właśnie ów niezwykły
"węgiel warstwowy". Podczas lądowań UFO węgiel
ten czasami jest odkruszany i opada on na Ziemię.
W dosyć podobny sposób jak pole magnetyczne
przeciw-materia formuje również pole elektryczne.
Tyle że polem elektrycznym jest nie sama cyrkulacja
przeciw-materii, a zmiany ciśnienia tej substancji
indukowane w rezultacie owej cyrkulacji. Więcej
na temat mechanizmu formowania pola elektrycznego
opisane jest w podrozdziale H5.1 z tomu 4 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Wzajemna relacja pomiędzy obiektem materialnym
istniejącym w naszym układzie wymiarów ("naszym
świecie") i jego przeciw-materialnym duplikatem
istniejącym w równoległym układzie wymiarów (tj.
w "przeciw-świecie") może zostać opisana podobieństwem
przedmiotu i jego lustrzanego odbicia, różnicami pomiędzy
komputerowym hardware i software, czy ideami "ciała"
i "ducha" postulowanymi przez różne religie. Podobnie
bowiem jak jest to z obiektem i jego lustrzanym odbiciem,
obie części danego obiektu stanowią wierne odbicia
swej przeciwstawnej kopii, a także dokładnie naśladują
wzajemne poruszenia. Zarówno obiekt materialny jak
i jego przeciw-materialny duplikat mogą też być niezależnie
od siebie uchwycone i przemieszczone w przestrzeni.
Jednakże z powodu połączenia obu części dipolami
grawitacyjnymi, niezależnie która z tych części zostanie
najpierw uchwycona i najpierw przemieszczona, druga
część musi dokładnie odwzorowywać jej ruchy. Z tego
też względu, zależnie która z obu części obiektu zostaje
uchwycona jako pierwsza i najpierw przemieszczona
w przestrzeni, Koncept Dipolarnej Grawitacji postuluje
istnienie aż dwóch odrębnych rodzajów ruchu, zwanych
ruchem fizycznym i ruchem telekinetycznym. Ruch
fizyczny następuje, gdy najpierw przemieszczona
zostaje materialna część obiektu, natomiast jego przeciw-materialny
duplikat podąża w ślad za nią unoszony siłami oddziaływań
grawitacyjnych. Natomiast ruch telekinetyczny
następuje, kiedy najpierw jest przemieszczona część
przeciw-materialna danego obiektu, natomiast jego
część materialna podąża za nią unoszona siłami oddziaływań
grawitacyjnych. Aby zilustrować powyższe na przykładzie,
ruch telekinetyczny postulowany Konceptem Dipolarnej
Grawitacji jest jak wymuszanie poruszeń przedmiotów
materialnych, poprzez powodowanie przemieszczania
się w lustrze odbić tych przedmiotów. Oczywiście, aby
przykład ten działał w rzeczywistości, światło musiałoby
zachowywać się jak siły grawitacyjne. Inne, bardziej
obrazowe wyjaśnienie dla ruchu telekinetycznego byłoby
iż jest to "poruszanie obiektami poprzez przemieszczanie
ich 'ducha'".
Telekineza
jest to popularna nazwa dla opisywanego tutaj
ruchu telekinetycznego. Telekineza posiada
dwie zasadnicze wersje, mianowicie ludzką
i techniczną. Ludzka wersja telekinezy zwykle
nazywana jest "psychokinezą". Jej najczęściej
spotykane przykłady obejmują telekinetyczne
uginanie różdżki radiestezyjnej, oraz lewitację.
Natomiast techniczna wersja telekinezy najczęściej
jest manifestowana w formie tzw. "trwałego
natelekinetyzowania substancji", opisanego
szerzej w punkcie #F2 tej strony. Innym źródłem
technicznej telekinezy są tzw.
urządzenia darmowej energii.
W 1924 roku wielki fizyk francuzki, Louis DeBroglie,
opublikował swoje ważne odkrycie czasami nazywane
"Zasadą Symetryczności Natury". Zgodnie z tą zasadą,
we wszechświecie wszystko jest symetryczne na wiele
różnorodnych sposobów. Niektóre bardziej powszechne
manifestacje tej symetryczności dyskutowane są w
podrozdziale H6.1 z tomu 4 monografii [1/5]. Dla
przykładu, wszystko posiada swoją odwrotność.
Jeśli więc jakaś cząsteczka jest znana, jej antycząsteczka
musi także istnieć. Przykładami są tu elektron i
pozytron czy proton i antyproton. Także każde
zjawisko musi posiadać swoje anty-zjawisko.
Owa DeBroglie'wska "Zasada Symetryczności
Natury" wskazuje fundamentalną regułę obowiązującą
dla całego naszego wszechświata, mianowicie
że "każde zjawisko musi posiadać odpowiadające
mu przeciw-zjawisko". Do chwili obecnej odkrytych
już zostało dziesiątki zjawisk i przeciw-zjawisk jakie
potwierdzają poprawność tej reguły. Dla przykładu:
zjawisko luminescencji elektrycznej wykorzystywane
w najróżniejszych świetlówkach i diodach luminescencyjnych
do zamiany prądu elektrycznego w światło, posiada
przeciw-zjawisko w postaci zjawiska fotoelektrycznego
jaki w fotokomórkach i fotoogniwach transformuje
światło na prąd elektryczny. Z kolei tzw. "reguła lewej
ręki" - zwana także "regułą silnika", która opisuje
zjawiska wykorzystywane do zamiany elektryczności
na ruch, posiada swoje przeciwieństwo w "Flemingowskiej
zasadzie prawej ręki" - zwanej także "regułą generatora",
która transformuje ruch w prąd elektryczny. Efekt
Seebeck'a, jaki powoduje przepływ elektronów
poprzez podgrzewane złącze dwóch przewodników,
posiada przeciw-zjawisko w postaci efektu Peltier'a,
który wywołuje chłodzenie i podgrzewanie metali
takiego złącza - jeśli przepuszczono przez nie prąd.
Efekt piezoelektryczny zamieniający ściskanie
kryształu na ładunek elektryczny gromadzący
się na jego powierzchniach, jaki wykorzystywany
jest np. w piezoelektrycznych zapalniczkach
gazowych do wytworzenia iskry zapalającej,
posiada też swoje dokładne przeciwieństwo
jakie zamienia napięcie przyłożone do powierzchni
kryształu na jego ruch skurczowy i jakie
niefortunnie nazywane jest tą samą nazwą
"efekt piezoelektryczny". (To przeciw-zjawisko
wykorzystywane jest np. w piezoelektrycznych
generatorach wibracji, a także w naszych zegarkach
kwarocwych.) Itd., itp.
Jeśli więc znajdziemy jakieś odstępstwo od
DeBroglie'wskiej symetryczności natury, jest
oczywistym że jego anty-partner ciągle pozostaje
nieodkryty. Aż do 1985 roku jednym z takich
odstępstw było pole grawitacyjne. Na szczęście
opisywany na tej stronie Koncept Dipolarnej
Grawitacji wskazał że anty-partner dla grawitacji
z naszego świata ukrywa się przed nami w
równoległym przeciw-świecie.
Kolejnym odstępstwem od owej
zasady symetryczności natury było zjawisko
tarcia. Dlatego też intensywne poszukiwania
anty-partnera dla tarcia były w pełni uzasadnione.
Ten anty-partner został ujawniony podczas
badań nad zjawiskiem telekinezy. Mianowicie,
zjawisko telekinezy okazało się być dokładną
odwrotnością zjawiska tarcia (znaczy telekineza
okazała się być anty-zjawiskiem dla tarcia).
W sposób dokładnie odwrotny do tego jak zjawisko
tarcia spontanicznie konsumuje energię ruchu oraz
produkuje energię termiczną (tj. tarcie transformuje
ruch na ciepło), zjawisko telekinezy spontanicznie
konsumuje energię cieplną zawartą w otoczeniu
obiektów przemieszczanych telekinetycznie oraz
produkuje ruch (tj. telekineza transformuje ciepło
na ruch). Owa niezwykła zdolność telekinezy,
że jest ona w stanie pochłaniać energię cieplną
ze swego otoczenia oraz transformować ową
pochłoniętą energię cieplną na ruch, posiada
nieogarnięte następstwa dla naszej energetyki.
Wszakże pozwala ona na zbudowanie urządzeń
technicznych które dzięki wyzwoleniu technicznej
wersji telekinezy będą spontanicznie pozyskiwały
energię cieplną ze swego otoczenia i zamieniały
tą energię na użyteczną formę. Urządzenia takie
popularnie nazywane są
urządzeniami darmowej energii.
Kilka już istniejących ich prototypów opisane zostało
na poświęconej im odrębnej stronie internetowej.
Owo spontaniczne konsumowanie ciepła otoczenia
podczas formowania ruchu telekinetycznego posiada
kilka następstw ubocznych. Przykładowo, powoduje ono że
w pobliżu urządzeń które formują ruch telekinetyczny
robi się nagle bardzo zimno. Owo zimno daje się
nawet odczuć, kiedy same urządzenia telekinetyczne
pozostają dla nas niewidzialne ponieważ pracują
w "stanie telekinetycznego migotania" opisanego
w następnym punkcie tej strony. To właśnie z jego
powodu folklor ludowy stwierdza, że pojawianiu
się wszelkich "nadprzyrodzonych" istot zawsze
towarzyszyło raptowne zimno w danym pomieszczeniu.
Drugim rzucającym się w oczy następstwem ruchu
telekinetycznego jest pojawianie się unikalnego
jarzenia zwanego "jarzeniem pochłaniania".
Jego przykład pokazany jest na ilustracji "Fot. #1".
Owe zjawiska uboczne towarzyszące telekinezie,
tj. spadek temperatury otoczenia oraz pojawianie
się jarzenie pochłaniania, umożliwiają niemal
każdemu czytelnikowi zrealizowanie doświadczeń
empirycznych które są w stanie naocznie go przekonać,
że Koncept Dipolarnej Grawitacji jest poprawny.
Techniczna wersja telekinezy okazuje się relatywnie
prosta do wyzwolenia. Objawia się ona bowiem
wszędzie tam gdzie linie sił pola magnetycznego
zostaną przyspieszone lub opóźnione. Owa
łatwość wyzwolenia technicznej wersji telekinezy
okazuje się wysoce obiecująca w wykorzystaniu
tego zjawiska do celów napędowych. Możliwe jest
bowiem budowanie statków kosmicznych z napędem
magnetycznym, niemal identycznych do opisywanego
na odrębnej stronie wehikułu nazywanego
magnokraftem,
które to statki będą przemieszczały się w przestrzeni
za pośrednictwem właśnie zjawiska technicznej
telekinezy. Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa
owe statki "magnokraftami drugiej generacji". Ich
dokładny opis zaprezentowany został z rozdziale
LC z tomu 10 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Znacznie więcej informacji na temat telekinezy
zawarte zostało w podrozdziale H6.1 z tomu 4
mojej najnowszej
monografii [1/5].
Z kolei naróżniejsze zastosowania techniczne
telekinezy opisane są w rozdziałach L i K z
tomów (odpowiednio) 10 i 9 owej monografii.
Na temat telekinezy istnieje także odrębna strona
internetowa nazywająca się
telekinesis_pl.htm.
W tym miejscu warto także odnotować, że sam
fakt że telekineza istnieje na przekór iż nasza
dotychczasowa nauka oparta na błędnych
fundamentach monopolarnej grawitacji nie
była w stanie wyjaśnić owego zjawiska, jest
jeszcze jednym z dowodów w ogromnej
kolekcji materiału dowodowego podpierającego
poprawność opisywanego tutaj Konceptu
Dipolarnej Grawitacji.
Fot. #1 (H1 z [1/5]): Tzw. "jarzenie pochłaniania" wydzielane
spontanicznie przez obiekty które przemieszczają się na zasadzie
ruchu telekinetycznego, zaś podczas owego przemieszczania się
zmuszone są one pokonać jakąś znaczącą siłę przeciwdziałającą
ich ruchowi. Jarzenie to, to rodzaj jakby "upiornego" białego
światla wydzielającego się z przestrzeni otaczającej bezpośrednio
obiekty przemieszczane telekinetyczne, z której to przestrzeni
zjawisko telekinezy spowodowało spontaniczne pochłonienie
ciepła otoczenia. Jarzenie to jest bardzo podobne do zimnego
światła Księżyca. Kiedyś było ono uważane za nadprzyrodzone.
Na powyższym zdjęciu jest ono emitowane z przestrzeni
otaczającej różdżkę radiestezyjną która przemieszczona
została właśnie za pomocą ruchu telekinetycznego. Takie
"upiorne" jarzenie pochłaniania, razem ze spadkiem temperatury
otoczenia, są dwoma najważniejszymi wskaźnikami ruchu
telekinetycznego. Ich pojawianie się pozwala nam na proste
odróżnianie pomiędzy ruchem telekinetycznym, a zwykłym
ruchem fizycznym.
Jarzenie pochłaniania powstaje gdy, zgodnie z tzw. "postulatem
samoczynnej wymiany ciepła z otoczeniem" opisanym
w podrozdziałach H6.1.3 i H1.3 monografii [1/5], obiekty
przemieszczane telekinetycznie zaspokajają swoją konsumpcję
energii poprzez spontaniczne pochłnięcie ciepła z najbliższego
otoczenia owych przemieszczonych obiektów.
Z kolei taka absorpcja ciepła powoduje gwałtowną zmianę
orbit elektronów w materii z której ta energia cieplna została
pochłonięta (elektrony te spadają na niższe orbity). Zgodnie
zaś z fizyką kwantową taka zmiana orbit elektronów musi
wiązać się z emisją fotonów. Stąd następstwem ruchu
telekinetycznego jest właśnie świecenie atomów materii
otaczającej przemieszczany obiekt. Najdostępniejszym
źródłem biologicznego ruchu telekinetycznego są radiesteci,
których różdżki zostają ugięte telekinetycznie w dół w chwili
wykrycia żyły wodnej. (U kobiet-różdżkarzy uginanie to
zwykle następuje w górę.) Powyższe zdjęcie ilustruje niezwykle
silne jarzenie pochłaniania wydzielane z przestrzeni otaczającej
koniec różdżki radiestezyjnej ugiętej w górę w chwili wykrycia
wody. Oryginalnie było ono opublikowane w dwóch książkach
Christopher'a Bird'a, zatytułowanych: [1Rys.H1] "Divining"
(A Raven Book, London 1979, ISBN 354 043889, strona 7);
oraz [2Rys.H1] "The divining hand" (1st edition, E.P. Dutton,
New York 1979, ISBN 0-525-09373-7, strona 7). Na początku
swych badań nad zjawiskiem telekinezy ja też wykonałem
własną serię zdjęć różdżek radiestezyjnych, utrwalając
pojawiające się na nich jarzenie pochłaniania. Aczkolwiek
zarejestrowałem przypadki wystarczające do dowiedzenia
poprawności swoich teorii, radiesteci jakich fotografowałem
nie wytwarzali efektów świetlnych aż tak spektakularnych jak
ten pokazany na powyższym zdjęciu. Moje badania ujawniły
więc, że poszczególni radiesteci, podobnie jak indywidualni
uzdrowiciele, są w stanie wytworzyć efekt telekinetyczny o
różniącej się intensywności. Osoby zdolne do efektu o
intensywności tak dużej jak ta pokazana na powyższej
fotografii występują niezwykle rzadko. Dalsze opisy
powyższego zdjęcia przytoczone są w podpisach pod
ilustracjami z rysunku H1 w monografii [1/5], rysunku
L1 w monografii [8], a także rysunku J1 w monografii
[1/3] (wszystkie te monografie dostępne są gratisowo
za pośrednictwem "Menu 2" z niniejszej strony internetowej).
* * *
Zauważ że daje się zobaczyć powiększenie
każdej fotografii z niniejszej strony internetowej. W tym celu wystarczy zwykle
kliknąć na tą fotografie. Ponadto, większość tzw. browserów które
obecnie są w użyciu, włączając w to popularny "Internet Explorer", pozwala na
załadowanie każdej ilustracji do swojego
własnego komputera, gdzie można jej się do woli przyglądać, gdzie daje się ją
zredukować lub powiększyć, a także gdzie ją można wydrukować za pomocą
posiadanego przez siebie software graficznego.
Mechanizm działania ruchu telekinetycznego
różni się w całym szeregu aspektów od
mechanizmu działania ruchu fizycznego.
Jedną z najistotniejszych takich różnic jest
że podczas ruchu telekinetycznego przemieszczany
obiekt zmienia swoją konsystencję z materii
w rodzaj energii, czy też w rodzaj swego
własnego nie-materialnego wzorca. Podczas
owej zmiany konsystencji, obiekt ten na chwilę
znika też z widoku. Wszakże istnieje wówczas
wyłącznie w formie energii, a nie w formie materii.
Podczas ruchu telekinetycznego dany obiekt jest
więc widoczny jedynie przed zapoczątkowaniem
owego ruchu, oraz po jego zakończeniu. W
trakcie zaś trwania tego ruchu obiekt ten przestaje
być widoczny. Tyle tylko, że z powodu ogromnej
szybkości realizowania ruchu telekinetycznego
okres czasu w przeciągu którego dany obiekt
staje się niewidzialny dla ludzkich oczu jest
ogromnie krótki. Niemniej okres ów daje
się sztucznie wydłużyć poprzez jego szybkie
powtarzanie, czyli poprzez techniczne
formowanie wysoce niezwykłego tzw.
"stanu telekinetycznego migotania".
Ów "stan telekinetycznego migotania"
to po prostu szybko powtarzane impulsy ruchu
telekinetycznego. Impulsy te następują po
sobie tak szybko, że owe krótkie przedziały
czasu kiedy poddawany im obiekt zamienia
swoją konsystencję w niewidzialną dla ludzkich
oczu energię, zaczynają czasowo dominować.
Czyli poddawany im obiekt zaczyna przez
dłuższy czas być niewidzialny niż widzialny,
a stąd całkowicie znika on
wtedy z ludzkiego widoku. Faktycznie to
w stanie tym wykorzystywane jest dokładnie
to samo zjawisko które powoduje, że w naszych
kinach ciąg nieruchomych klatek filmowych
widziany jest jako ruchomy obraz. Tyle tylko że
w stanie telekinetycznego migotania poszczególne
impulsy ruchu telekinetycznego które powodują
znikanie obiektu z widoku powtarzane są zwykle
z ogromnymi częstotliwościami około 3000 Hz -
po szczegóły patrz podrozdział K5.1.1 z tomu
9 monografii [1/5].
(Dla porównania, ruchomy obraz w kinie kiedyś
formowany był z częstotliwością migotania 24
klatek na sekundę, podczas gdy obraz w naszym
telewizorze migocze z częstotliwością 50 Hz.)
Tak szybkie powtarzanie owych impulsów ruchu
telekinetycznego powoduje, że poddany tym
impulsom obiekt trwały staje się całkowicie
niewidzialny dla ludzkich oczu.
Stan telekinetycznego migotania posiada również
i tę cechę, że w owych krótkich przedziałach czasu
kiedy dany obiekt fizyczny staje się energią, atomy
owego obiektu mogą zostać przesunięte pomiędzy
atomami innego obiektu stałego. W ten sposób
wehikuły napędzane telekinetycznie są w stanie
przemieszczać się przez dowolne obiekty stałe.
Wszelkie bowiem obiekty stałe na ich drodze
zachwują się wobec nich tak jakby wykonane
zostały z jakiegoś płynu a nie z materii stałej.
Znacznie więcej informacji na temat wysoce
niezwykłego stanu telekinetycznego migotania
zaprezentowane zostało w podrozdziale LC3 z
tomu 10 mojej najnowszej
monografii [1/5].
#D1.
Jaki materiał dowodowy potwierdza poprawność Konceptu Dipolarnej Grawitacji:
Już obecnie zgromadzone zostało całe
zatrzęsienie dowodów empirycznych jakie
potwierdzają, że przeciw-świat definitywnie
istnieje, a tym samym że Koncept Dipolarnej
Grawitacji jest poprawny. Przytoczmy tutaj
kilka przykładów takiego materiału dowodowego.
Ludzi oczywiście najbardziej przekonuje jeśli
coś mogą zobaczyć na własne oczy. Anglicy
nawet powiadają, "zobaczyć to uwierzyć"
("seeing is believing"). Jak też się okazuje,
istnienie przeciw-świata, a ściślej istnienie
duplikatów przeciw-materialnych (duchów)
formowanych w przeciw-świecie, faktycznie
można też zobaczyć na nasze własne oczy.
Umożliwia to tzw. fotografia Kirlianowska.
Pozwala ona nam bowiem zobaczyć obiekty
jakie istnieją w owym przeciw-świecie - jednak
nie istnieją już w naszym świecie. Najbardziej
illustratywne obrazy z tamtego przeciw-świata
są wytwarzane podczas tzw. "eksperymentu
ducha liściowego" ("ghost-leaf experiment")
wykonanego kamerą Kirlianowską. W owym
eksperymencie połowa liścia jest usuwana,
podczas gdy pozostała połowa układana jest
na kamerze Kirlianowskiej. Jednak kamera
pokazuje cały liść. W podobny sposób kamera
Kirlianowska pokazuje obrazy całych amputowanych
palców - jakich duplikaty ciągle są obecne
w przeciw-świecie. (Więcej na temat owego
"efektu ducha liściowego" wyjaśnione jest
w podrozdziale C9
traktatu [7/2].)
W sposób wzrokowy efekty istnienia w przeciw-świecie
tzw. "wirów przeciw-materii" dają się nam
również odnotować np. na kałużach powstałych
po deszczu. Być może czytelnicy odnotowali
kiedyś, że po tym jak deszcz uformuje na ziemi
kałuże przeźroczystej wody, fale formowane
na ich powierzchniach wykazują gwałtowne
ruchy czegoś niewidzialnego w obrębie owych
kałuż. Ruchy te nie są wiatrem, ponieważ
pojawiają się one i zakłocają kałuże z równą
siłą także w bezwietrzne dni. Zresztą, jeśli się
ich wypatruje, wówczas można je też zobaczyć
w wannach z naszych łazienek, a także w
talerzach z wodą (nawet kiedy woda jest gorąca).
Nie są one również żadnymi żyjątkami wodnymi,
bowiem przeźroczysta woda ujawnia iż brak
w niej jakichkolwiek żyjątek. Jednak ciągle
coś sporadycznie zakłóca powierzchnię tych
kałuż, powodując formowanie na owej wodzie
śladów jakby od niewidzialnych miniaturowych
motorówek. Tym niewidzialnym czymś, co penetruje
i zakłóca wodę w kałużach po deszczu, są tzw.
"wiry przeciw-materii". Ogromne odmiany
owych wirów powodują huragany i tornada, a także
napędzają prądy morskie na Ziemi. Te ogromne
odmiany opisane zostały na stronie internetowej o
huraganach.
Jednak niezależnie od owych ogromnych odmian
takich wirów, w przeciw-świecie istnieją ich mniejsze
wersje, o średnicy sznurka i o wielkości np.
gumki do majtek. To właśnie ruch tych mniejszych
wersji owych wirów przeciw-materii przez kałuże
wody może zostać przez nas wzrokowo odnotowany
po każdym deszczu.
Istnienie przeciw-świata opisywane jest też przez
niemal wszelkie religie. Jest to wszakże ten sam
świat w którym nasze duchy przebywają. Kolejnym
więc relatywnie powszechnie znanym materiałem
dowodowym na poprawnośc Konceptu Dipolarnej
Grawitacji są relatywnie zgodne ze sobą stwierdzenia
wszystkich religii istniejących na Ziemi.
Istnienie przeciw-świata może też zostać łatwo
dowiedzione naukowo poprzez analizę zachowania
się linii sił pola grawitacyjnego. Mianowicie,
istnieje całe zatrzęsienie dowodów że linie
sił pola grawitacyjnego wykazują dynamiczny
charakter dipolarny, właśnie podobny do tego
wykazywanego przez pole magnetyczne.
Przykładem owej kategorii dowodowej jest
wyjaśniony w punkcie #A2 tej strony fakt, że
grawitacja wyzwala siły "dociskające" (tyle
że przez nas odbierane jako "przyciąganie")
jakie oddziaływują nie tylko na materię, ale
także na wszelkie inne obiekty w jej zasięgu,
np. na światło. Stąd podobnie jak pole
magnetyczne grawitacja także posiada dwa
bieguny (mianowicie wlot - inlet "I" oraz
wylot - outlet "O"). Tyle tylko że na przekór tego
dipolarnego charakteru grawitacji, w naszym
świecie widzimy jedynie pierwszy (tj. wlot "I")
jej biegun. To praktycznie oznacza, że drugi
biegun dynamicznego pola grawitacyjnego
znika z naszego świata i wyłania się w tym
innym, równoległym świecie. Niefortunnie,
ponieważ nasze zmysły umiejscowione są
w tym świecie fizycznym, nie widzimy co
dzieje się w owym innym równoległym
przeciw-świecie. Jest to trochę jak z ludźmi
pływającymi w morzu. Ponieważ ich oczy
znajdują się ponad poziomem wody, nie
są oni w stanie widzieć że pod powierzchnią
wody kryje się cały podwodny świat. Jednak
fakt istnienia jeszcze jednego świata zdradzany
jest przez przebieg zjawisk które jesteśmy w
stanie obserwować. Wszakże wszystkie z owych
zjawisk, które przebiegają jednocześnie w obu
światach, muszą wykazywać dualny charakter.
Faktycznie też, przykładowo światło jest już nam
doskonale znane z owego dualnego charakteru.
Dualność tą opisuje wszakże korpuskularna i falowa
teoria światła. Jak to doskonale ujęto w książce
[1H1.1] pióra O.H. Blackwood and others:
"General Physics", 4th edition, John Wiley & Sons,
Inc., 1973 strona 665, "Fizycy żartobliwie obciążani
są wierzeniem w fale świetlne w poniedziałki, środy
i piątki, zaś wierzeniem w korpuskuły świetlne we
wtorki, czwartki i soboty". {Moja własna obserwacja
dodaje do tego, że "w niedziele w kościołach fizycy
demonstrują kompletną negację wszystkiego co
stwierdza dotychczasowa fizyka".} Oczywiście, nie tylko
światło wykazuje taką dualność. Przykładowo, teoria
o "falowo-cząsteczkowej dualność materii" stwierdza,
że dualność tą wykazują również cząsteczki elementarne
oraz praktycznie wszelka materia.
Największą liczbę dobrze zakamuflowanych
dowodów na istnienie
przeciw-świata zawierają podręczniki
fizyki. Aby wskazać tu choćby jeden z
licznych przykładów owych dowodów, to
osoby znające fizykę dosłownie potykają
się o niego podczas studiowania fal
radiowych. Mianowicie, wszelkie fale
istniejące we wszechświecie dzielą się
na dwie zasadnicze katagorie, tj. tzw.
"fal poprzecznych", oraz "fal podłużnych".
Fale poprzeczne powstają wyłącznie na
granicy dwóch ośrodków - np. często
widzimy je na powierzchni morza, lub
na powierzchni falującej flagi. W głębi
danego ośrodka propagują się wyłącznie
fale podłużne. Tymczasem fale radiowe
wykazują wszelkie cechy fal poprzecznych.
To zaś oznacza, że muszą się one propagować
na granicy dwóch światów - znaczy "naszego
świata" oraz "przeciw-świata". Gdyby więc
przeciw-świat nie istniał, nie byłoby
wogóle możliwe powstanie poprzecznych
fal radiowych.
Jednym z bardziej spektakularnych dowodów
na poprawność Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
jaki już od bardzo dawna znany jest przez ziemską
astronomię i fizykę, to właśnie owo przesunięcie
ku czerwieni światła gwiazd widzianych z Ziemi.
Jest ono tym samym przesunięciem, które przeciwnicy
Konceptu Dipolarnej Grawitacji cytują jako swój
"koronny" dowód na rzekomą "ucieczkę galaktyk"
oraz na "ekspansję wszechświata". Z uwagi na
ową sporną sytuację, że to samo "przesunięcie ku
czerwieni" jest obecnie używane jako
dowód poprawności aż dwóch przeciwstawnych
do siebie teorii naukowych, będzie ono dokładniej
omówione w odrębnym (następnym) punkcie #D2
tej strony.
Oczywiście, na dodatek do dowodów na
poprawność Konceptu Dipolarnej Grawitacji
przedstawionych powyżej, tomy 4 i 5 mojej najnowszej
monografii [1/5]
przedstawiają całe morze innych dowodów.
Aby nazwać tutaj choćby niektóre z nich, to należy do
nich tzw. "jarzenie pochłaniania" wydzielane podczas
ruchu telekinetycznego (patrz "Fot. #1"), ESP
oraz instynkt u zwierząt, czyli fakt komunikowania
się ludzi i zwierząt z ową myślącą substancją
z przeciw-świata, faktyczne
istnienie zjawisk telekinezy i telepatii, itd., itp.
Aby poznać wszystkie owe dowody, najlepiej
byłoby przeczytać całą moją najnowszą
monografię [1/5],
lub przynajmnie przeczytać podrozdziały H1.1,
H5.3, I3.3, oraz I7 z jej tomów 4 i 5.
#D2.
"Przesunięcie ku czerwieni" - najbardziej odnotowywalny dowód naukowy na poprawność Konceptu Dipolarnej Grawitacji:
Ciekawe czy czytelnik obserwował kiedyś
pozorne różnice zachowań fal na rzece zależnie
od tego czy fale te przemieszczają się zgodnie
z kierunkiem silnego prądu wody owej rzeki,
czy też przeciwstawnie do kierunku owego
prądu wody. Chociaż bowiem rzeczywiste
parametry owych fal na szybko płynącej
rzece nie ulegają zmianie, ich tzw.
"pozorne parametry" stają się odmienne.
Wszakże w takim przypadku na fale owe
działa łatwe do sprawdzenia przez każdego
zjawisko dające wyniki nieco podobne do
tzw. "Efektu Dopplera" - aczkolwiek z efektem
tym nie mające nic wspólnego. Mianowicie,
wszelkie fale które przemieszczają się
wzdłuż ośrodka jaki właśnie znajduje się
w stanie ruchu o szybkości zbliżonej do
szybkości propagacji owych fal, zmieniają swoją
prędkość propagacji wzgędem nieruchomego
obserwatora w sposób jaki jest proporcjonalny
do do wektorowej różnicy prędkości owego
ośrodka względem wektora prędkości tychże fal.
Z kolei owa zmiana prędkości owych fal
względem nieruchomego obserwatora,
powoduje że ów obserwator odbiera
je jako "fale pozorne" o zdeformowanych
parametrach, czyli fale które są jakby
"modelem" lub "obrazem" fal
rzeczywistych, a stąd które posiadają
zmienioną długość i częstotliwość w
stosunku do fal rzeczywistych. Powyższe
zjawisko jest szeroko znane na zasadach
empirycznych. Na przekór jednak że
usilnie poszukiwałem jego nazwy i opisów
w podręcznikach fizyki, nazwy tej narazie
nie udało mi się znaleźć (być może czeka
ono aż będzie mogło zostać nazwane "Falowym
Efektem Pająka"). Oczywście, opisane powyżej
zjawisko wyraźnie różni się od Efektu Dopplera.
Wszakże Efekt Dopplera zakłada, że
szybkość światła (lub innych obserwowanych
fal) pozostaje niezmienna bez względu
na szybość ośrodka w którym światło to
(czy inne obserwowane fale) się propaguje.
Dlatego Efekt Dopplera odnosi się wyłącznie
do przypadków kiedy źródło fal się porusza,
zaś zarówno ośrodek w którym fale te się
propagują, jak i obserwator, pozostają
nieruchome, a stąd kiedy ów nieruchomy
obserwator widzi "fale rzeczywiste". Tymczasem
opisywane tu zjawisko ma miejsce
kiedy źródło fal jest nieruchome, zaś
owe fale propagują się wzdłuż jakiegoś
ośrodka który się porusza względem
nieruchomego obserwatora, a stąd kiedy
szybkość owych fal ulega pozornej zmianie i
dlatego ów nieruchomy obserwator widzi
"fale pozorne" jakie wykazują "zdeformowane"
parametry w stosunku do parametrów fal
rzeczywistych.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że z powodu
owej zasadniczej różnicy opisywanego tu efektu
w stosunku do Efektu Dopplera, ich odbiór przez
nieruchomego obserwatora jest też zpełnie odmienny.
Mianowicie w Efekcie Dopplera nieruchomy
obserwator widzi fale rzeczywiste. Stąd do tego
co widzi odnosi się ten sam opis i ten sam model
rzeczywistości jak do owych fal rzeczywistych.
Przykładowo, zarówno to co on widzi jak i fale
rzeczywiste dają się opisać tymi samymi wzorami.
Natomiast w opisywanym tutaj efekcie, nieruchomy
obserwator widzi "fale pozorne" - czyli jakby innoskalowy
model czy obraz fal rzeczywistych. Stąd relacje
pomiędzy falami rzeczywistymi a owymi
obserwowanymi "falami pozornymi" są jak
relacje pomiędzy określonym zjawiskiem,
a modelem tego zjawiska zrealizowanym
w odmiennej skali wymiarowej i w odmiennych
warunkach. Dlatego przykładowo równania
które opisują fale rzeczywiste tracą swoją
ważność dla opisu owych "fal pozornych".
Zjawisko opisywane w tym punkcie najlepiej
znają "surferzy" ujeżdżający fale morskie.
Jest ono bowiem źródłem niezwykłego rodzaju
"spowolnionych fal" po angielsku nazywanych
bore waves.
Fale takie pojawiają się tylko w kilku miejscach
na świecie. W miejscach tych istnieje bowiem
kombinacja parametrów i konfiguracji jaka
jest wymagana dla powstania tych fal, takich
jak: lejkowaty kształt ujścia rzeki, właściwa
szybkość prądu rzeki, wymaganie głęboka
woda, odpowiednie siły i amplitudy napędzającego
te fale przypływu morza, itp. Owe "spowolnione
fale" zawsze posiadają zdeformowane
parametry w stosunku do fal naturalnych.
Przykładowo, przemieszczają się one
znacznie wolniej od fal naturalnych, czasami
nawet zupełnie zatrzymując się w swoim
ruchu (tj. znacząco spowalniają one swoją
częstotliwość). Jednocześnie jednak ich
długość staje się krótsza od fal naturalnych.
Czasami stają się one tak krótkie, że kilka
z nich najkłada się wzajemnie na siebie formując
jedną ogromną "super-falę". Ich zachowanie
nie spełnia więc znanych nam wzorów dla ruchu
falowego. Gdyby były one falami światła, a
nie wody, ich obserwator widziałby je jako
wyraźne "przesunięcie ku czerwieni". Fale
te zawsze też pojawiają się w miejscach
gdzie fale morskie wnikają w ujście rzeki
i wędrują pod prąd szybko płynącej wody.
Takie "spowolnione fale" formowane są tylko
w kilku miejscach na świecie i to zwykle jedynie
raz lub dwa razy do roku - kiedy pojawi się tam
wymagana kombinacja warunków. Najbardziej
znane z miejsc gdzie fale te się pojawiają,
obejmują: ujście rzeki Amazon (lokalnie fale
te zwane są tam "pororoca"), zatokę Hangzhou
w Chinach (lokalnie zwane "Silver Dragon"),
Solway Firth w Szkocji, Bay of Fundy
w Kanadzie.
Jedno z bardziej interesujących zastosowań
opisanego powyżej zjawiska jest dostarczenie
wyjaśnienia dla mechanizmu który powoduje
tzw. "przesunięcie ku czerwieni" światła odległych
gwiazd obserwowanych z Ziemi, a także mechanizmu
który powoduje "przesunięcie ku fioletowi" białego
światła opadającego na daną (np. naszą) planetę
i obserwowanego z powierzchni tej planety.
Wyjaśnienie to wynika z definicji "pola grawitacyjnego"
dostarczonej przez Koncept Dipolarnej Grawitacji
i opisanej w punkcie #G2. Zgodnie z tą definicją,
niemal wszystko w naszym wszechświecie,
włączając w to energię i światło, jest rodzajem
naturalnych programów posiadających zdolność
do poruszania się zgodnego z zaprogramowanymi
w nich "prawami". Z kolei rodzaj pola siłowego
podobnego do tarcia, które jest formowane
podczas poruszania się owych programów,
nazywany jest właśnie "polem grawitacyjnym".
Wyjaśnijmy teraz szerzej ową definicję grawitacji
dostarczoną nam przez Koncept Dipolarnej Grawitacji.
Zgodnie z nią, grawitacja to po prostu jakby rodzaj
"sił tarcia" formowanych przez przepływ całego szeregu
naturalnych programów które koncentrycznie opadają
z kosmosu na dane ciało niebieskie, przemieszczają
się do centrum grawitacyjnego owego ciała, poczym
w owym centrum grawitacyjnym przenikają do
przeciw-świata. (Istnienie przeciw-świata zostało
udowodnione formalnie w punkcie #D3 poniżej.)
W rezultacie owego nieustannego przepływu programów,
światło (które też jest jednym z owych naturanych
programów) w pobliżu ciał niebieskich zawsze
porusza się jakby w szybko płynącym strumieniu.
Dlatego jeśli owo światło opada z kosmosu w
kierunku powierzchni jakiegoś ciała niebieskiego
(np. planety), poruszało się ono będzie "z prądem"
owego strumienia naturalnych programów. Jego
prędkość musi więc wówczas wykazywać pozorne
powiększenie w odniesieniu do nieruchomego
obserwatora. Z kolei owo pozorne powiększenie
jego prędkości spowoduje, że nieruchomy obserwator
będzie je widział w formie "światła pozornego"
czyli światła które "zdeformowało" swoje parametry
poprzez pozornie wydłużenie swojej fali ale i
jednocześne pozorne zwiększenie swojej częstotliwości.
To zaś będzie w oczach obserwatora manifestowało
się jako "przesunięcie do fioletu" tegoż światła.
Jeśli zaś światło wyłaniało się będzie z jakiegoś ciała
niebieskiego, np. z gwiazdy, będzie ono wówczas
poruszało się "pod prąd" owego strumienia programów.
Będzie więc wówczas wykazywało pozorne spowolnienie
swojej szybkości względem nieruchomego
obserwatora z powierzchni owej planety.
Z kolei owo pozorne pomniejszenie jego prędkości
spowoduje, że nieruchomy obserwator będzie je
widział w formie "światła pozornego" czyli światła
które "zdeformowało" swoje parametry poprzez
pozorne skrócenie długości swojej fali świetlnej
ale jednocześnie i pozornie zmniejszenie
(spowolnienie) swojej częstotliwości. To zaś
będzie w oczach obserwatora manifestowało
się jako "przesunięcie ku czerwieni" tegoż światła.
#D2.1.
Dlaczego "przesunięcie ku czerwieni" potwierdza poprawność Konceptu Dipolarnej Grawitacji
oraz zaprzecza poprawności "teorii rozszerzającego się wszechświata":
Motto:
"Aczkolwiek to samo zjawisko może być obwieszczane 'dowodem' przez obie spierające się
ze sobą strony, faktycznie zawsze istnieją w nim cechy które zgodnie zaprzeczają jednej z tych stron."
Jest publiczną tajemnicą, że owo "przesunięcie
ku czerwieni" światła odległych gwiazd stało się
kluczowym argumentem dla zwolenników
tzw. "teorii rozszerzającego się wszechświata".
Ponieważ jednak opisywana tutaj teoria nazywana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji stwierdza
dokładną odwrotność tego w co wierzą zwolenicy
owej "teorii rozszerzającego się wszechświata",
to samo zjawisko "przesunięcia ku czerwieni" w
rzeczywistości nie może jednocześnie podpierać
prawdziwości obu tych przeciwstawnych do siebie
teorii. Muszą więc istnieć jakieś przeoczone fakty,
a także różne eksperymenty które da się wykonać,
jakie będą świadczyły tylko za poprawnością
jednej z tych przeciwstawnych do siebie teorii,
jednocześnie zaś świadcząc przeciwko poprawności
drugiej. Według mojego własnego rozeznania,
następujące fakty które są przeaczane przez
zwolenników "teorii rozszerzającego się wszechświata"
poświadczają o błędności tejże teorii, zaś jednocześnie
potwierdzają poprawność opisywanego tutaj Konceptu
Dipolarnej Grawitacji:
(i) Wszystkie gwiazdy i galaktyki wykazują
"przesunęcie ku czerwieni", podczas gdyby
wszechświat faktycznie się rozszerzał, spora
grupa z nich powinna wykazywać "przesunięcie
do fioletu". Chodzi bowiem o to, że owo
"przesunęcie ku czerwieni" mogłoby być obserwowane
z Ziemi na wszystkich gwiazdach jedynie w
przypadku gdyby Ziemia umiejscowiana była
w dokładnym punkcie zerowym wszechświata.
Tymczasem Ziemia jest położona na peryferiach
wszechświata. Stąd w przypadku poprawności
"teorii rozszerzającego się wszechświata" tylko
część gwiazd i galaktyk powinna wykazywać
"przesunięcie ku czerwieni", pozostała zaś część
powinna wykazywać "przesunięcie do fioletu".
(ii) Poza owym "przesunięciem ku czerwieni"
nie istnieją już żadne inne fakty które wspierałyby sobą
poprawność "teorii rozszerzającego się wszechświata",
podczas gdy istnieje zatrzęsienie dowodów na
poprawność opisywanego tutaj Konceptu Dipolarnej
Grawitacji - a z nim na fakt że wszechświat wcale
się nie rozszerza. Przykładem takiego
materiału dowodowego jest opisany poprzednio
fakt że "niebo jest niebieskie", chociaż atmosfera
ziemska wcale nie "imploduje" - czyli wcale nie
kurczy się w kierunku odwrotnym niż kierunek
rzekomego rozszerzania się wszechświata.
Musi więc istnieć jakiś zpełnie inny powód,
poza Efektem Dopplera, który powoduje owe
tendencyjne przesunięcia kolorów. Fizyka
stara się niezręcznie wyjaśniać "niebieskie
niebo" jako wynik zjawiska które jest zupełnie
odmienne od "przesunięcie do fioletu".
Oczywiście,
wygodnie zapomina ona wówczas
sprawdzić eksperymentalnie, że "przesunięcie
w podczerwień" światła gwiazd faktycznie
wykazuje cechy lustrzane do owego "przesunięcia
do fioletu" niebieskiego światła z nieba.
(iii) Fale elektromagnetyczne są tzw.
"falami poprzecznymi" (jak to wyjaśniono
w punkcie #D3 poniżej) - dokładnie tak
samo jak fale na wodzie. Stąd wszystkie
zjawiska ujawniające swoje istnienie na falach
wodnych muszą też się pojawiać we falach
elektromagnetycznych, oraz wice wersa.
Wyrażając to samo innymi słowami, fakt
że zjawisko przyjmujące formę tzw.
"bore waves" na wodzie (opisywane w
poprzednim punkcie #D2) ilustruje
wodny odpowiednik dla przesunięcia
ku czerwieni światła gwiazd, oznacza
że obecne naukowe wyjaśnienie tego
przesunięcia jest błędne. Zgodnie
więc z DeBrogliowską Zasadą Symetryczności
Natury owo "przesunięcie ku czerwieni"
światła gwiazd wcale nie jest powodowane
Efektem Dopplera uciekających galaktyk,
a zwykłym ruchem fal elektromagnetycznych
"pod prąd" pól grawitacyjnych swoich gwiazd.
* * *
Niezależnie od powyższych faktów, które są
bezpośrednio związane z omawianym w
punkcie #D2 "przesunięciem ku czerwieni",
na błędność "teorii rozszerzającego się
wszechświata" wskazują też najróżniejsze
inne fakty. Wyszczególnijmy tutaj chociaż
najważniejsze z nich.
(iv) Konfiguracja wszechświata wcale nie
odpowiada doskonale znanym nam konfiguracjom
eksplozyjnym. Wyrażając to innymi słowami,
wszechświat jest zapełniony materią w sposób
"planowy" - znaczy tak jakby ktoś rozumny (Bóg)
celowo ją porozmieszczał w najkorzystniejszy
sposób. Tymczasem gdyby wszechświat powstał
w wyniku "wielkiego bangu" - tak jak zwolennicy
"teorii rozszerzającego się wszechświata"
to
postulują, wówczas musiałby on wykazywać
konfigurację charakterystyczną dla eksplozji.
Przykładowo, zamiast mieć masę rozłożoną
w sposób inteligentny i w przybliżeniu równomierny,
miałby on całą masę skupioną prze peryferiach.
Faktycznie też gdyby nawet założyć istnienie
zjawiska "rozszerzania się wszechświata", przy
konfiguracji świata fizycznego jaką już dzisiaj
udało ludziom się poznać, masa tego wszechświata
musiałaby nieustannie wypływać z jakiegoś źródła,
a ściślej z aż kilku źródeł. Taki zaś nieustanny
wypływ masy jest sprzeczny z zasadami "esplozji".
Z kolei bez "eksplozji" która by nadała masom ich
początkowy pęd, wszechświat nie byłby w stanie
się rozszerzać. Podsumowując, konfiguracja
wszechświata i rozłożenie w nim masy sugeruje,
że nasz świat fizyczny (ten widzialny) został
inteligentnie stworzony, a nie powstał w wybychu.
(v) Teoria wielkiego wybuchu i rozszerzającego
się wszechświata zaprzecza innym teoriom fizycznym.
Przykładowo, w chwili wielkiego wybuchu prędkość
rozchodzenia się materii miałaby jakoby przekraczać
prędkość światła. Inna zaś teoria fizyczna (Alberta
Einsteina) stwierdza, że podobno prędność światła
jest nieprzekraczalna - bowiem masa materii wówczas
wzrosłaby do nieskończoności. Wiadomo, zaś
że materii o nieskończenie dużej masie żadna
eksplozja nie byłaby w stanie ani poruszyć, ani
też przyspieszyć. Czyli mamy tu paradoks fizyczny
który może być rozwiązany tylko jeśli fizycy zaczną
w swoich spekulacjach przyjmować najróżniejsze
niewiarygodne założenia. A cała ta nieprawdopodobna
gimnastyka i przyjmowanie nierealistycznych założeń
jest tylko po to aby uniknąć stwierdzenia, że jednak
Bóg
istnieje i to Bóg stworzył świat fizyczny - tak jak to
opisane i podparte licznymi dowodami w punkcie
#I4 niniejszej strony internetowej oraz na odrębnej
stronie o
ewolucji
(niektóre sprawy wiążące się ze stworzeniem świata
i człowieka przez Boga omawiane są też na stronie o
wehikułach czasu).
Reasumując, owa niby-teoria o zaistnieniu "wielkiego
wybuchu" i o rozszerzaniu się świata fizycznego
okazuje się być "wielką bujdą na kółkach", którą
jakieś fatalistycznie nastawione indywidua usiłują
nastraszyć ludzi i odwrócić ich uwagę od istnienia
Boga oraz od dociekań jak naprawdę Bóg stworzył
świat fizyczny (patrz punkt #I4 tej strony).
#D3.
Formalny dowód naukowy
totalizmu
na istnienie przeciw-świata,
sformułowany zgodnie z
zasadami logiki matematycznej:
Formalny dowód naukowy na istnienie
przeciw-świata opublikowany został
już w 2000 roku (w więc sporo lat temu)
w podrozdziałach od H1.1 do H1.1.3
z tomu 4 monografii naukowej
[1/4] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne".
Faktycznie to zrealizowanie konstrukcji
tamtego dowodu zostało w owych
podrozdziałach powtórzone wówczas
aż za pomocą trzech fizykalnych metod
naukowego dowodzenia. To zaś
dokumentuje, że naukowego udowodnienia
tak oczywistej prawdy jak istnienie przeciw-świata,
daje się dokonać aż na kilka odmiennych
sposobów. Dowód naukowy że "przeciw-świat
faktycznie istnieje" jest relatywnie istotny.
Wszakże naukowo potwierdza on to co
religie i folklor ludowy wyjaśniają nam już
od tysiącleci. Mianowicie, potwierdza on
że ów odmienny świat, popularnie nazywany
"tamtym światem" (np. rozważ powiedzenie
"wysłali go na tamten świat"), lub "zaświatem"
(np. rozważ powiedzenie "przeniósł się w zaświaty"),
faktycznie istnieje obiektywnie. Z kolei to jego
obiektywne istnienie daje się potwierdzić
w sposób naukowy. Stąd zaś pozostał nam
już tylko jeden mały krok do naukowego
udowodnienia, że to co religie i folklor ludowy
stwierdzają na temat Boga mieszkającego
w tamtym świecie, oraz na temat naszego
tam życia pozagrobowego, też jest obiektywną
prawdą i też daje się potwierdzić obiektywnie
metodami nauki.
Dowód naukowy że "przeciw-świat
faktycznie istnieje" jest też dla nas równie wiążący jak
wszelkie inne dowody naukowe - przykładowo
jak dowody że Ziemia jest okrągła, czy że
boki trójkąta prostokątnego spełniają
równanie Pitagorasa. Dla naszego własnego
dobra powinniśmy też uwzględniać wskazania
tego dowodu we wszystkim co czynimy. Wszakże
jeśli go NIE będziemy uwzględniali, wówczas
wyznawali będziemy poglądy i podejmowali
będziemy w swym życiu działania które są
sprzeczne z prawdą - czyli przeciwstawiają
się faktycznemu działaniu przeciw-świata
i wszechświata. Z kolei za myślenie i
działanie przeciwstawne do prawdy i do
rzeczywistości nieuchronnie czekają nas
niezbyt dla nas przyjemne konsekwencje.
Jeśli zaś uwzględniamy w naszym życiu
wskazania tego dowodu, wówczas w niemal
wszystkim co czynimy będziemy skłonni
uwzględniać istnienie i wpływ przeciw-świata
na nasze życie i na świat wokół nas.
To zaś będzie kluczem do przyszłego
zbierania owoców i nagród jakie czekają
na tych co poznali i uznają prawdę.
Podczas mojej profesury na
Uniwersytecie "Azja" w Korei
w 2007 roku, przez dziwne zrządzenie
Boga
w drugim semestrze pokrywającym się czasowo
z aktualizowaniem piątego wydania mojej najważniejszej
monografii [1/5],
dane mi było prowadzenie serii
wykładów z logiki matematycznej.
Jednym z "produktów ubocznych" owych wykładów z logiki
było, że do trzech wersji dowodów na istnienie przeciw-świata
przeprowadzonych poprzednio metodami fizykalnymi,
mogłem teraz dodać jeszcze jedną wersję formalnego
dowodu naukowego na istnienie przeciw-świata przeprowadzonego
metodami logiki matematycznej. Ponieważ dowód
ten jest krótki, przytaczam go poniżej w całości dla użytku tych
co zechcą z nim się zapoznać i go prześledzić.
Niemniej po dalsze informacje na jego temat warto
sięgnąć do podrozdziału H1.1.4 z tomu 4 najnowszej
monografii [1/5].
Twierdzenia wyjściowe tego dowodu na istnienie
przeciw-świata dotyczą własności tzw. "fal poprzecznych" -
których dokładniejszy opis zawarty jest w poprzednich
punktach niniejszej strony o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji -
patrz punkty #D1, #D2, #D2.1 powyżej. Aby jednak
zaoszczędzić czytelnikowi przeglądanie tamtych
opisów przypomnę tutaj w skrócie, że każda
fala to po prostu wędrująca oscylacja.
Na każdą więc falę składają się aż dwa kierunki
ruchów, mianowicie zasadniczy kierunek w jakim
porusza się dana fala, oraz zasadniczy kierunek
w którym następuje formujący tą falę ruch oscylacyjny.
Fala poprzeczna to taka fala w której zasadniczy kierunek danego
ruchu oscylacyjnego jest prostopadły do kierunku
w którym porusza się cała fala. Najpowszechniej
znanym przykładem fal poprzecznych są fale na
wodzie. Fale poprzeczne należy wyraźnie odróżniać
od tzw. "fal podłużnych", w których oba powyższe
składowe kierunki ruchu następują wzdłuż tej samej
prostej. Najpowszechniej znanym przykładem fali
podłużnej jest zapewne owa zabawka domowa w
której na sznurkach wiszą w szeregu, jak wahadełka,
stalowe kuleczki dotykające się bokami. Jeśli
podniesie się pierwszą z owych kuleczek i nada jej
ruch wahadłowy, za pomocą właśnie fali podłużnej
ten ruch wahadłowy przeniesie się następnie na
ostatnią kuleczkę która go powtórzy, potem przeniesie
się z powrotem na pierwszą kuleczkę, itp.
Oto więc ów formalny dowód na istnienie przeciw-świata
przeprowadzony z użyciem metod logiki matematycznej
(odnotuj że dla ścisłości używam w nim terminologii
angielskojęzycznej, ponieważ polskie terminy logiki
już nieco mi się pozapominały - w nawiasach
przytaczam jednak odnalezione w słownikach
polskojęzyczne odpowiedniki tych terminów):
Theorem (teoremat, teza do dowiedzenia):
"Przeciw-świat istnieje".
Basis propositions (wyjściowe ustalenia-twierdzenia naukowe, przesłanki):
(1)
Fale elektromagnetyczne spełniają wszystkie cechy tzw.
"fal poprzecznych", stąd-i zgodnie z całą naszą dzisiejszą
wiedzą muszą one propagować się w dokładnie taki sam
sposób jak propagują się inne znane nam odmiany fal
poprzecznych. Wszystkie znane odmiany fal poprzecznych
propagują się wyłącznie wzdłuż granicy dwóch ośrodków.
(2)
Przynależność fal elektromagnetycznych do kategorii fal
propagujących się wzdłuż granicy dwóch ośrodków oznacza,
że w przestrzeni fale te albo muszą propagować się wzdłuż
jakiejś granicy pomiędzy dwoma ośrodkami znajdującymi
się w naszym świecie fizycznym, albo też muszą one propagować
się wzdłuż jakiejś niewidzialnej dla naszych zmysłów i niewykrywalnej
dla naszych przyrządów granicy pomiędzy naszym światem
fizycznym a niedostępnym dla nas przeciw-światem - każdy
z których to światów zapełniony jest odmiennym ośrodkiem.
Fakt że fale elektromagnetyczne propagują się na wskroś
przestrzeni w których nasze zaawansowane przyrządy fizykalne
ani doskonale wyposażone i opłacane laboratoria naukowe
nie potrafią wykryć ani istnienia dwóch odmiennych ośrodków,
ani też wykryć istnienia granicy pomiędzy dwoma jakimikolwiek
odmiennymi ośrodkami, zupełnie eliminuje możliwość
że fale elektromagnetyczne mogłyby propagować się
wzdłuż jakiejś granicy pomiędzy dwoma odmiennymi
ośrodkami zapełniającymi nasz świat fizyczny.
(Wyjaśnienie uzupełniające ten 2-gi "set of premises" (ciąg przesłanek):
Badane przez naszą naukę propagowanie się fal
elektromagnetycznych w ośrodkach które dla naszych
przyrządów badawczych wygladają jak jednorodne
ośrodki, przy jednocześnym wykazywaniu przez te
fale wszelkich cech propagowaniem się wzdłuż
granicy jakby dwóch odmiennych ośrodków, może
tylko wówczas mieć miejsce, kiedy fale te propagują
się wzdłuż granicy dwóch odmiennych światów,
znaczy wzdłuż granicy naszego świat fizycznego
oraz jakiegoś odmiennego świata który pozostaje
niedostępny dla naszych zmysłów oraz niewykrywalny
dla naszych instrumentów fizycznych i który zapełniony
jest odmiennym ośrodkiem niż nasz świat fizyczny. Skoro
ów odmienny świat nie posiadał dotychczas naukowej
nazwy, Koncept Dipolarnej Grawitacji który go odkrył
i naukowo opisał nazwał go "przeciw-światem".)
(3)
Przeciw-świat nieistnieje albo istnieje. Propagowanie się
fal elektromagnetycznych wzdłuż ganicy naszego świata
i przeciw-świata eliminuje zupełnie możliwość że
przeciw-świat nie istnieje.
Proof (dowód):
(1)
Pierwsze ustalenie wyściowe przetransformujemy
za pomocą tautological form (tautologicznej formy)
metody zwanej "hypothetical syllogism" ("sylogizm hipotetyczny").
Forma ta przyjmuje zapis [(p =>q) && (q => r)] => [p => r],
w której assertion (twierdzenie) "p" jest "fale elektromagnetyczne
spełniają wszystkie cechy tzw. fal poprzecznych",
podczas gdy assertion "q" jest "zgodnie z całą naszą
dzisiejszą wiedzą muszą one propagować się w dokładnie
taki sam sposób jak propagują się inne znane nam odmiany
fal poprzecznych", z kolei assertion "r" jest "wszystkie
znane odmiany fal poprzecznych propagują się wyłącznie
wzdłuż granicy dwóch ośrodków". Transformacja
owego ustalenia implies (implikuje) conclusion
(wniosek) że "fale elektromagnetyczne
propagują się wzdłuż granicy dwóch ośrodków".
(2)
Przyjmując tą conclusion (wniosek) za jedną z assertions
(twierdzeń) następnej fazy łańcucha dedukcyjnego
i używając metody nazywanej "disjunctive syllogism"
ktorej tautologiczna forma ma zapis: [(p || q) && !p] => q,
otrzymujemy następny wniosek łańcucha dedukcyjnego.
Wniosek ten stwierdza, że
"fale elektromagnetyczne muszą propagować się wzdłuż
granicy naszego świata fizycznego oraz przeciw-świata."
(3)
Ostatnia para propositions (twierdzeń) pozwala na
wysunięcie ostatecznego conclusion (wniosku) metodą
zwaną "disjunctive syllogism" której tautologiczna forma
ma zapis: [(p || q) && !p] => q. W formie tej assertion
(twierdzenie) "p" jest "przeciw-świat nieistnieje", zaś
assertion "q" jest "przeciw-świat istnieje". Ów ostateczny
wniosek stwierdza "przeciw-świat istnieje".
Conclusion (wniosek końcowy):
Powyższy inference chain (łańcuch wnioskowania)
jednoznacznie więc dowiódł prawdę teorematu, że "przeciw-świat istnieje".
* * *
Na użytek tych z czytelników którzy nie są
obznajomieni z notacjami które używam w
powyższym dowodzie wyjaśnię, że symbolami
"p", "q", oraz "r" oznaczone są kolejne "assertions"
(twierdzenia) poddawane logicznym transformacjom
w przedstawionym to dowodzie. Natomiast symbolami
"&&", "||", oraz "=>" oznaczone są operatory logiczne
"and" (i), "inclusive or" (lub, albo), oraz "implies"
(implikuje "jeśli ... => to wówczas ...").
Warto tutaj też nadmienić o zasadności powyższego
dowodu. Ponieważ dowód ten opiera się wyłącznie
na formach tautologicznych poszczególnych metod,
jest on ważny dla wszystkich wartości parametrów
używanych w nim zmiennych. Stąd praktycznie jest
on niepodważalny. Gdyby ktoś chciał go podważyć,
musiałby najpierw podważyć zasadność logiki
matematycznej. Owa zaś logika jest fundamentem
całej tej ogromnej liczby dowodów matematycznych
które z dużym sukcesem od wielu pokoleń używa
efektywna i precyzyjna dyscyplina matematyki.
Skoro więc tak silny dowód na istnienie przeciw-świata
dał się w końcu nam opracować, warto teraz
poważnie się zastanowić, czy faktycznie żyjemy
w zgodzie z tym dowodem. Wszakże dotychczasową
posądzenia o istnieniu "przeciw-świata" dowód
ten zamienia teraz w wiedzę i naukową pewność
że przeciw-świat faktycznie istnieje.
W tym miejscu chcałbym wystosować apel
do innych wykładowców logiki. Mianowicie
proponuję zwrócić uwagę na brak wymowy,
motywacji, oraz nieobecność zaangażowania w przykładach
dowodów zawartych w podręcznikach logiki -
jako przykład rozważ podręcznikowy dowód
"modus ponens" w rodzaju, cytuję:
"Samson is strong", and "If Samson
is strong, then it will take a woman to do
him in." We can conclude "It will take a
woman to do Samson in." (Koniec cytatu.)
Zamiast więc w swoich wykładach używać
takich pozbawionych aktualności i bezsensownych
przykładów, sugeruję raczej jako przykłady
dowodów użyć np. dowód przedstawiony
powyżej lub dowód wskazywany poniżej.
Wszakże dowody te pobudzą studentów
do myślenia i poszukiwań prawdy, nadadzą
więcej sensu ich życiu, będą zgodne z
wskazaniami naszego własnego sumienia,
oraz nienarzucająco dołożą one nasz własny
wkład w walkę o upowszechnianie prawdy.
Zaprezentowana powyżej procedura dowodzenia
użyta również została w jeszcze aż kilku innych
dosyć ważnych dla każdego z nas dowodach
formalnych. Dowody te starają się ponaprawiać
błędy, ignorancję, oraz celową dezinformację
starej oficjalnej "ateistycznej nauki ortodoksyjnej"
(tj. tej monopolistycznej nauki, której błędnych stwierdzeń
nadal uczymy się w szkołach i na uczelniach, a której
niegodziwe praktyki zdemaskowane zostały dokładniej
w punktach #C1 do #C6 totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm).
Pełny wykaz tych wszystkich tych dowodów
po raz pierwszy w świecie opracowanych
i opublikowanych dopiero przez autora tej
strony, a także linki do stron internetowych
omawiających każdy z nich, podane zostały
w punkcie #G3 totaliztycznej strony o nazwie
god_proof_pl.htm.
Przykładem ogromnej istotności wszystkich
tych dowodów formalnych opracowanych przez
autora niniejszej strony jest fakt, że jednym z
nich jest formalny dowód iż Bóg istnieje.
Skompletowany on został aż kilkoma odmiennymi
metodami naukowymi. Jeden z owych formalnych
dowodów naukowych na istnienie Boga, przeprowadzony
właśnie też z użyciem metod logiki matematycznej,
zaprezentowany został w punkcie #B3 odrębnej strony internetowej
god_pl.htm - o świeckiemu i naukowemu zrozumieniu Boga,
w punkcie #G2 strony o nazwie
god_proof_pl.htm,
a także w podrozdziale I3.3.4 z tomu 5 najnowszej
monografii [1/5].
Ta sama metoda logiki matematycznej pozwoliła również
dowieść formalnie że to "Bóg stworzył parę pierwszych
ludzi". Formalny dowód naukowy na stworzenie pary
pierwszych ludzi przez Boga, przeprowadzony z użyciem
metody logiki matematycznej, zaprezentowany został w
punkcie #B8 odrębnej strony internetowej poświęconej omówieniu
ewolucji,
a także w podrozdziale NF9 z tomu 12 najnowszej
monografii [1/5].
Z kolei np. jeszcze inny dowód naukowy, że ludzie posiadają duszę,
zaprezentowany został w punkcie #C1.1 strony internetowej o nazwie
nirvana_pl.htm
i w punkcie #G2 strony o nazwie
soul_proof_pl.htm,
a także w podrozdziale I5.2.1 z tomu 5 najnowszej
monografii [1/5].
#E1.
Drugie ciało jakie posiadamy, energia moralna, uczucia, nirwana,
depresja, akupunktura, moralność, prawa moralne, totalizm,
pasożytnictwo, itp.:
Wyjaśnijmy sobie teraz najważniejsze
szczegóły owego tajemniczego "przeciw-świata"
który zawiera w sobie część softwarową
naszego wszechświata. Faktycznie to
słyszymy o owym przeciw-świecie z
naszych religii. Tyle tylko, że będąc
stwarzane tysiące lat temu, religie te
nie są w stanie wyjaśnić go z użyciem dzisiejszej terminologii i nowoczesnych pojęć.
Religie nazywają ów przeciw-świat z użyciem innych nazw, np. jako "tamten
świat", "drugi świat", "świat duchów", itp. To właśnie w owym przeciw-świecie
nasze dusze są zawarte. Tam też się przenosimy po śmierci. Szczęśliwie
dla nas, Koncept Dipolarnej Grawitacji jest obecnie w stanie wyjaśnić nam
znacznie więcej na temat owego drugiego świata, niż to czyniły religie.
Koncept ten udowadnia bowiem, że pole grawitacyjne jest faktycznie dynamicznym
polem dipolarnym, bardzo podobnym do pola magnetycznego, tj. posiadającym
dwa wyraźne bieguny: wlot "I" (inlet), oraz wylot "O" (outlet). Ponieważ
jednak grawitacja posiada koncentryczny charakter, w naszym świecie możemy
odnaleźć tylko biegun wlotowy "I" tego pola. Drugi biegun "O" grawitacji
znika z naszego świata za nieprzenikalną barierą i wyłania się w innym świecie
jaki jest równoległy do naszego świata. Ten inny "przeciw-świat" jest również
wypełniony odpowiednią substancją zwaną "przeciw-materia". Owa
przeciw-materia formuje tam dokładne duplikaty obiektów istniejących w
naszym świecie. Faktycznie to każdy obiekt istniejący w naszym świecie,
posiada swoją dokładną kopię w owym przeciw-świecie. Dla totalizmu
szczególne znaczenie posiada dokładna kopia naszego ciała zawarta
w przeciw-świecie, którą on nazywa naszym przeciw-ciałem
(religie zwykle nazywają ją "duchem", zaś tzw. "nauki alternatywne"
zwykle referują do niego jako do "ciała astralnego", "ciała energetycznego",
"aury", itp.).
Fakt że posiadamy drugie ciało, przez Koncept
Dipolarnej Grawitacji nazywane "przeciw-ciałem",
wprowadza dla nas cały szereg interesujących
następstw. Najbardziej fundamentalnym z nich
jest, że nasze ciało fizyczne z tego świata nieustannie
wymienia szczególny rodzaj inteligentnej energii z owym
naszym przeciw-ciałem zawartym w przeciw-świecie.
Energia ta nazywana jest energią moralną.
Taka właśnie nazwa została przyporządkowana
owej energii z istotnego powodu. Mianowicie owa
energia moralna jest przez nas generowana tylko
wówczas kiedy wykonujemy jakieś moralnie
właściwe działania (tj. działania które przez religie
zwykle nazywane są "dobrymi uczynkami"). Ciekawe,
że energia moralna nie była dotychczas znana
ziemskiej nauce, chociaż jej działanie samo
rzuca się w oczy w ogromnej liczbie sytuacji.
Kiedy energia moralna przepływa pomiędzy naszym
ciałem fizycznym a przeciw-ciałem, ów jej przepływ
powoduje w nas określone sensacje. Owe sensacje
nazywane są uczuciami. Stąd Koncept
Dipolarnej Grawitacji definiuje uczucia jako sensacje
doznawane podczas przepływu energii moralnej
pomiędzy ciałem fizycznym a przeciw-ciałem.
Generalnie rzecz biorąc, wszelkie przyjemne
dla nas uczucia, powstają kiedy owa energia
moralna wypływa (uchodzi) z naszego
przeciw-ciała i przepływa do naszego ciała
fizycznego. Natomiast wszelkie uczucia jakich
nie lubimy, np. wysiłek, zmęczenie, czy głód,
powstają kiedy nasze ciało w wysiłkiem
"przepompowywuje" ową energię moralną do przeciw-ciała.
Jeśli nasze przeciw-ciało odczuwa brak owej energii
moralnej, wówczas zaczyna ogarniać nas uczucie
depresji. Jeśli zaś przeciw-ciało zgromadziło
nadmiar owej energii moralnej, wówczas energia ta
zaczyna się spontanicznie ulatniać do ciała fizycznego,
co my odczuwamy jako uczucie nieopisanej szczęśliwości
nazywane
nirwaną.
Energia moralna przepływa pomiędzy ciałem fizycznym
i przeciw-ciałem (zaś w przypadku całej planety Ziemia
oraz innych obiektów fizycznych - pomiędzy tymi obiektami
a ich przeciw-materialnymi duplikatami) poprzez specjalne
jakby "zawory" które przez filozofie Wschodu nazywane są
czakramami. Z kolei po naszym ciele i po
przeciw-ciele rozpływa się ona wzdłuż specjalnych
"rurociągów" - przez naukę akupunktury nazywanych
meridianami. Cechą owych meridianów jest
jednak, że różne chroby powodują w nich miejscowe blokady.
Blokady owe można jednak usuwać na kilka najróżniejszych
sposobów, jednym z których jest akupunktura.
Dlatego Koncept Dipolarnej Grawitacji wyjaśnia
akupunkturę jako umiejętność eliminowania blokad
w przepływie energii moralnej przez owe meridiany.
Oczywiście, wszędzie tam gdzie istnieje jakaś forma
energii, istniają również prawa które zarządzają jej
zachowaniem się i przepływem. W przypadku "energii
moralnej" prawa które nią rządzą nazywane są
prawami moralnymi.
Jak niniejszy punkt to ujawnia, owe prawa moralne
wywierają bezpośredni wpływ na nasze uczucia,
na samopoczucie, na zdrowie, itp. Aby więc czuć się
dobrze w życiu, musimy nauczyć się je wypełniać.
Dlatego powołana została specjalna filozofia zwana
totalizm,
która uczy nas jak wypełniać owe "prawa moralne"
we wszelkich swoich działaniach, a stąd jak wieść szczęśliwe,
spełnione, pogodne, oraz zdrowe życie. Jedyna i podstawowa
rekomendacja owej filozofii stwierdza: "we wszystkim
co czynisz pedantycznie wypełniaj prawa moralne".
Tłumacząc to na prostszy język, jedyną i podstawową
rekomendacją totalizmu jest, że w każdym swoim
działaniu musimy postępować w sposób który jest
moralny, czyli który nie łamie żadnego z praw
moralnych. Warto odnotować, że w dzisiejszych
czasach eskaluje się po świecie filozofia codziennego
życia która stanowi dokładną odwrotność totalizmu.
Filozofia owa przez Koncept Dipolarnej Grawitacji
nazywana jest "pasożytnictwem", ponieważ
ci co ją uprawiają prowadzą życie inteligentnych
pasożytów. Podstawowa doktryna filozofii pasożytnictwa
stwierdza "wypełniaj jedynie te prawa i wymogi do
których wypełnienia zostałeś jakoś przymuszony".
Więcej informacji na temat energii moralnej,
mechanizmu uczuć, działania akupunktury,
sposobu wypracowywania dla siebie nirwany,
itd., itp., wyjaśnione zostało w monografii [1/5].
Przykładowo patrz tam podrozdziały: I4.3
(a także JG3.7 i OA8.6.3) z tomów odpowiednio
5, 8 i 13 - dla opisów energii moralnej, I5.5 i I5.6
z tomu 5 - dla opisów uczuć i akupunktury,
OA8.6.3 i JG4.1 z tomów odpowiednio 13 i 8 -
dla opisu depresji, JE1 do JE9 z tomu 8 - dla
opisów nirwany, I4.1, JA1, JA2.5 z tomów
odpowiednio 5 i 6 - dla opisów praw moralnych,
czy cały tom 6 - dla opisów filozofii totalizmu.
#E2.
Inteligentny przeciw-świat:
Substancja zwana "przeciw-materia", która panuje
w owym równoległym "przeciw-świecie", a także
wszelkie uformowane z niej obiekty włączając w
to nasze przeciw-ciała, wykazują własności które
są dokładnie odwrotne do własności naszej
"materii" i naszych ciał fizycznych. Dla przykładu,
nasza materia wykazuje posiadanie masy, inercji,
oraz tarcia. Dlatego przeciw-materia jest bezważka,
nie posiada inercji, oraz nie wykazuje tarcia.
Najbardziej jednak istotne dla nas okazują się intelektualne
atrybuty naszej materii i przeciw-materii. Mianowicie
nasza materia jest "głupia" w stanie naturalnym.
Dlatego przeciw-materia musi być odwrotna do
głupiej, znaczy musi być "inteligentna" w swoim
stanie naturalnym. To zaś praktycznie oznacza,
że cała owa masa przeciw-materii jaka zawarta
jest w przeciw-świecie wykazuje sobą cechy które
my znamy jako nośniki inteligencji. Dla przykładu,
przeciw-materia jest zdolna w swoim stanie naturalnym
do gromadzenia informacji, przechowywania i
zapamiętywania tej informacji, wyszukiwania informacji,
oraz myślenia. Praktycznie to oznacza, że cały
przeciw-świat jest jak jeden ogromny naturalny
komputer. Jest on w stanie formować programy
jak te w komputerze. Może także uruchamiać
owe programy. Jeden z licznych rodzajów
programów jakie są formowane i przechowywane
w owym ogromnym przeciw-świecie, to programy
działania najróżniejszych praw natury, włączając
w to programy egzekwowania praw moralnych.
Oczywiście, istnieje całe morze dowodów na fakt
że przeciw-świat istnieje oraz że posiada on
inteligencję. Kilka przykładów tego ogromnego
materiału dowodowego dyskutowanych jest
na stronie internetowej
telekinesis_pl.htm.
Dalsze opisy Konceptu Dipolarnej
Grawitacji, włączając w to materiał dowodowy oraz formalny dowód
logiczny na istnienie i inteligencję przeciw-świata, są udostepnione
w tomach 4 i 5 monografii [1/5] "Zaawansowane urządzenia magnetyczne",
oraz w tomach 6 i 7 monografii [8] "Totalizm" - obie te publikacje
są dostępne gratisowo poprzez niniejszą stronę internetową. Ponieważ
nie zajmie wiele czasu przeglądnięcie owych dwóch tomów, zaś ich
poznanie otworzy nasze oczy na wiele zjawisk jakie poprzednio
pozostawały niewyjaśnialne dla naszej nauki ortodoksyjnej, gorąco
zapraszam do rzucenia na nie okiem.
Jak to wyjaśnione zostało powyżej,
w Koncepcie Dipolarnej Grawitacji
nazwa "przeciw-materia" przyporządkowana
została do inteligentnej substancji
która panuje w równoległym świecie
nazywanym "przeciw-światem".
Substancja ta jest bezważka i nie
formuje tarcia. Stąd jest ona rodzajem
jakby ogromnie ruchliwego płynu
(np. jest trochę podobna do wody).
Jednym z bardziej niezwykłych atrybutów
owej substancji z przeciw-świata jest,
że jest ona inteligentna w swoim stanie
naturalnym. To znaczy, że posiada
ona zdolność do samonauki. Ponadto
jest ona w stanie gromadzić i przechowywać
w sobie programy i dane a także
myśleć jak komputer. Stąd faktycznie
owa przeciw-materia jest więc jakby
rodzajem "płynnego komputera" który
nie tylko myśli, oraz nie tylko realizuje
programy które zostały w nim zawarte,
ale który może także przyjmować dowolne
kształty i dowolne zachowania jakie wynik
owego myślenia mu nakazuje. Szokującym
więc następstwem istnienia całego ogromnego
przeciw-świata wypełnionego taką właśnie
myślącą substancją jest, że właściwie to
ów inteligentny drugi świat jest tym co
religie nazywają Bóg. Stąd Koncept
Dipolarnej Grawitacji jest pierwszą w pełni
naukową teorią, która była w stanie formalnie
udowodnić, że Bóg faktycznie istnieje.
Ten formalny dowód naukowy na istnienie
Boga został już opublikowany w podrozdziale
I3.3. z tomu 5 monografii [1/5], a także w
podrozdziale K3.3 z tomu 6 monografii [8]
"Totalizm". Dowód ten omawiany jest także
na odrębnej stronie internetowej poświęconej
świeckiemu i naukowemu zrozumieniu Boga
wynikającego z Konceptu Dipolarnej Grawitacji.
Oczywiście, niezależnie od owego formalnego
dowodu, na istnienie przeciw-świata wskazuje ogrom
faktów. Dla przykładu tzw. ESP, lub przypadki
otrzymania odpowiedzi na zapytania
za pośrednictwem wahadełka radiestezyjnego,
są niczym innym jak właśnie manifestacjami
inteligentnego komunikowania się ludzi
z ową myślącą substancją z przeciw-świata.
W świetle powyższego staje się dosyć klarowne
jak Koncept Dipolarnej Grawitacji definiuje Boga.
Zgodnie z tą definicją, Bóg jest to inteligentna,
samoucząca się i ruchliwa substancja zwana
"przeciw-materią" wraz ze zbiorem samoświadomych
naturalnych programów które zawarte są w owej
substancji oraz które sterują jej zachowaniem.
Wyrażając to w uproszeniu innymi słowami, "Bóg
jest to rodzaj płynnego komputera o wielkości
całego wszechświata, wraz z systemem naturalnych
programów które sterują tym płynnym komputerem".
Oczywiście, z dzisiejszych komputerów wiemy,
że komputer składa się z aż kilku podstawowych
składowych, tj. z hardware, software, oraz peryferiów.
Podobnie jest z Bogiem. Fakt ten zresztą od dawna
wyjaśnia nam religia chrześcijańska. Informuje
ona nas że Bóg to faktycznie trzy składowe, czyli
Bóg Ojciec (tj. "hardware" - czyli cała przeciw-materia),
Duch Święty (tj. "software" przez Koncept Dipolarnej
Grawitacji nazywane "wszechświatowym intelektem"),
oraz "Syn Boży" (tj. rodzaj "peryferiów" specjalnie
zbudowanych ze specjalnego rodzaju hardware i
software - po szczegóły patrz "Część #I" tej strony).
Po więcej informacji na temat owych trzech
podstawowych składowych Boga patrz też
odrębna strona o
świeckim i naukowym zrozumieniu Boga.
Opisywana tutaj
teoria wszystkiego
zwana "Konceptem Dipolarnej Grawitacji" nie tylko
że definiuje Boga i naukowo wyjaśnia czym faktycznie
ów Bóg jest, ale także dostarcza nam narzędzi
do formalnego udowodnienia istnienia Boga.
Ponieważ ów formalny dowód naukowy na istnienie
Boga posiada dla każdego z nas ogromnie istotne
znaczenie, jego przeprowadzeniu, zinterpretowaniu,
oraz zilustrowaniu zdjęciami poświęcona została
odrębna totaliztyczna strona
god_proof_pl.htm - o formalnym dowodzie naukowym że "Bóg istnieje".
Gorąco rekomenduję zaglądnięcie na tamtą stronę.
Ten sam formalny dowód na istnienie Boga przeprowadzony
z użyciem metod logiki matematycznej jest też
opublikowany w podrozdziale I3.3.4 z tomu 5
monografii [1/5].
Ludzie naprawdę mają ogromnie poszufladkowane
i pozbawione elastyczności widzenie świata.
Przykładowo w sprawie pochodzenia człowieka,
ludzie podzielili się na dwa obozy które nawzajem
zwalczają swoje poglądy. Pierwszy z owych
dwóch obozów bierze dosłownie słowa Biblii
i wierzy że świat oraz ludzie stworzeni zostali
przez Boga w przeciągu 6 dni. (W 7-mym
dniu Bóg bowiem odpoczywał.) Drugi z owych
obozów twierdzi, że człowiek powstał w
rezultacie zajścia ciągu nieskoordynowanych
zdarzeń jakie zupełnie przypadkowo składały
się na proces tzw. "naturalnej ewolucji".
Tymczasem ustalenia
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
opisywanego na tej stronie, ujawniają
że obie te grupy mają częściową rację
i częściowo są w błędzie. Mianowicie,
zgodnie z tymi ustaleniami, czysto
przypadkowa naturalna ewolucja
faktycznie miała miejsce. Jednak
jej wynikiem było powstanie
Boga
a nie człowieka. Ewolucja Boga była
bowiem znacznie łatwiejsza od ewolucji
człowieka. Bóg wszakże wyewolucjonował
się jako samoświadomy program powstały
w samouczącym się i już istniejącym płynnym
komputerze. Potem zaś ów Bóg stworzył
człowieka. W owym stwarzaniu człowieka
posługiwał się jednak "inteligentnie sterowaną
ewolucją" bardzo podobną do naturalnej ewolucji.
Więcej informacji na ten temat zawiera "Część #I"
poniżej tej strony, a także odrębna strona
internetowa w całości poświęcona tematowi
ewolucji
człowieka.
Część #F:
Czysto fizykalne (hardwarowe) zjawiska zachodzące w przeciw-materii a postulowane przez
Koncept Dipolarnej Grawitacji:
#F1.
Telepatia:
Substancja która wypełnia nasz świat
materialny, czyli tzw. "materia", wykazuje
tendencje do wpadania w wibracje. W
większości swego zakresu wibracje te
odbierane są przez nasze zmysły jako
tzw. "dźwięki". Jeśli jednak równolegle
do naszego świata istnieje cały ogromny
świat wypełniony niezwykłą substancją
zwaną "przeciw-materia", wówczas owa
substancja również musi wykazywać
tendencję do wpadania w wibracje podobne
do dźwięków z naszego świata. Z kolei
nasze duplikaty przeciw-materialne są
w stanie wykorzystywać owe wibracje do
formowania rodzaju "mowy" za pomocą
której porozumiewają się one w przeciw-świecie.
To właśnie ów rodzaj "mowy" przenoszonej
za pomocą wibracji przeciw-materii nazywany
jest "telepatią". Więcej informacji
na temat telepatii zawarte jest w podrozdziale
H7.1 z tomu 4 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Na temat telepatii istnieje także odrębna strona
internetowa nazywająca się
telepathy_pl.htm.
#F2.
Trwałe natelekinetyzowanie:
W punkcie #B3 tej strony internetowej wyjaśnione
zostało, że niezwykły ruch telekinetyczny
ma zawsze miejsce jeśli obiekt fizyczny
jest jakby "ciągnięty" przez swój przeciw-materialny
duplikat. Natomiast w punkcie #E1 tej strony
podkreślone zostało, że każdy obiekt
fizyczny istniejący w naszym świecie jest
sprzężony siłami grawitacyjnymi z identycznym
do niego duplikatem przeciw-materialym
istniejącym w przeciw-świecie. Obie powyższe
informacje są kluczowe dla zrozumienia
unikalnego rodzaju zjawiska, które nazywane
jest "trwałym natelekinetyzowaniem".
Trwałe natelekinetyzowanie jest to unikalny rodzaj
drgań, w jakie wpaść mogą niektóre substancje,
lub ich składowe. W drganiach tych atomy
owych substancji drgają w odniesieniu do
ich przeciw-materialnych duplikatów.
Dzięki temu część ruchu drgającego owych
atomów wykonywana jest na zasadzie
ruchu fizycznego, część zaś - na zasadzie
ruchu telekinetycznego. W rezultacie substancje
trwale natelekinetyzowane cechują się całym
szeregiem własności demonstrowanych podczas
ruchu telekinetycznego. Przykładowo, mogą
wydzielać one jarzenie pochłaniania, ich masa
może ulegać zmniejszeniu, mogą wykazywać
cechy unikalne dla nadprzewodników, itd., itp.
Przy niektórych odmianach trwałego natelekinetyzowania,
substancje mu poddane wykazują własności
lecznicze. Własności te są zresztą podobne
do tych jakie uzyskuje się poprzez oddziaływanie
na komórki żywe polem telekinetycznym. Stąd w
uzdrawianiu
substancje te czasami używane są jako rodzaje
uniwersalnego lekarstwa pomocnego na każdą
chorobę. Ponadto, niektóre substancje trwale
natelekinetyzowane indukują szybki i zwiększony
wzrost. Stąd np. woda natelekinetyzowana poprzez
przepuszczanie jej przez punkty ogniskowe piramid
kiedyś używana była w tzw. "telekinetycznym rolnictwie".
Indukowała ona bowiem nietypowo bujne plony
na dowolnie jałowych glebach.
Więcej informacji na temat trwałego natelekinetyzowania,
oraz na temat niezwykłych własności trwale
natelekinetyzowanych substancji, zaprezentowane
zostało w podrozdziałach H8.1 oraz KB1 z
tomów odpowiednio 4 i 9 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Z kolei "telekinetyczne rolnictwo" opisane zostało w
podrozdziale KB2 z tomu 9 w/w mojej najnowszej
monografii [1/5].
Część #G:
Czysto softwarowe zjawiska manifestowane przez przeciw-materię a postulowane przez
Koncept Dipolarnej Grawitacji:
#G1.
Energia:
Niniejsza
teoria wszystkiego
zwana "Konceptem Dipolarnej Grawitacji" stwierdza,
że niezwykła substancja panująca w przeciw-świecie
posiada cechy dzisiejszego komputera. Znaczy,
jest ona w stanie przechowywać w sobie i potem
realizować najróżniejsze programy naturalne. Jeden rodzaj
najbardziej elementarnych, naturalnych programów
jaki w substancji tej się nieustannie znajduje i jaki
definiuje jej zachowanie, nazywany jest właśnie
"energią". Ponieważ zaś zachowanie
się przeciw-materii decyduje jak zachowywać
się musi materia z naszego świata powiązana
z nią siłami grawitacyjnymi, owe elementarne
programy energii definiują sobą również
zachowanie się materii z naszego świata.
Zgodnie więc z Konceptem Dipolarnej
Grawitacji, energia to po prostu rodzaj
najbardziej elementarnych programów
naturalnych zawartych w przeciw-materii,
które definiują sobą zachowanie się owej
przeciw-materii, a stąd definiują również
zachowanie się materii. Więcej informacji
na temat wyjaśnienia czym jest energia
według Konceptu Dipolarnej Grawitacji
zaprezentowane zostało w podrozdziałach
H9.2 i H4.1 z tomu 4 dwóch monografii:
starszej [1/4] oraz
najnowszej [1/5].
W tym miejscu należy dodać, że chociaż
dotychczasowa nauka ziemska zaproponowała
kilka definicji energii, faktycznie jak dotąd nauka
ta NIE była w stanie wyjaśnić czym właściwie owa
energia jest. Z kolei nie mając wyjaśnienia dla
natury energii, nauka ta oczywiście nie jest też w
stanie dokładnie opisać wszystkich cech energii.
Dlatego w rzeczywistości to co nauka ta twierdzi
na temat energii i jej cech faktycznie jest bardziej
mitologią, albo pobożnymi życzeniami, niż faktem.
Innymi słowy, wszelkie "prawa" dotyczące energii
które dzisiejsza nauka upowszechnia, faktycznie
NIE są warte nawet przysłowiowego "funta kłaków".
Praktycznie to też oznacza, że w wielu sprawach
dotyczących generowania i własności energii nauka
ludzka z całą pewnością nadal pozostaje w całkowitym
błędzie. Jest też ogromnie nieodpowiedzialnie z jej
strony, że nadal NIE będąc w stanie nawet jednoznacznie
wyjaśnić natury energii, w swojej zarozumiałości nauka
ta ignoruje lub potępia całą gamę zjawisk i możliwości,
np. te opisywane na totaliztycznych stronach internetowych
eco_cars_pl.htm - o budowie i zasadzie działania bazspalinowych samochodów przyszłości czy
telekinetyka.htm - o eksperymentalnej budowie urządzeń telekinetycznych.
#G2.
Grawitacja:
Koncept Dipolarnej Grawitacji stwierdza,
że wszystko w naszym wszechświecie co
opisuje jakiekolwiek zachowanie, faktycznie
jest rodzajem naturalnych programów jakie
są przechowywane, oraz realizowane, w
przeciw-materii. Przykłady takich naturalnych
programów obejmują energię (włączając w to
energię moralną), światło, prawa natury
(np. prawa moralne), czas, myśli, itp. Owe
naturalne programy posiadają zdolność
do poruszania się przez przeciw-materię
i przez materię, zgodnego z zaprogramowanymi
w nich "prawami". Koncept Dipolarnej Grawitacji
stwierdza też, że wszelkie takie naturalne programy
przemieszczające się poprzez przeciw-materię
(a również przez materię z naszego świata) formują
podczas swego przemieszczania się rodzaj
jakby pola siłowego podobnego do tego które
formowane jest siłą tarcia. Owa jakby siła tarcia
powstała podczas przemieszczania się naturalnych
programów przez przeciw-materię, nazywana
jest właśnie "grawitacją". Dlatego
zgodnie Konceptem Dipolarnej Grawitacji
nazwa "grawitacja" przyporządkowana została
do rodzaju jakby siły tarcia formowanej podczas
cyrkulacji naturalnych programów przez oba
światy naszego wszechświata. Bardziej
dogłębny i szerszy opis wyjaśnienia czym
właściwie jest grawitacja w świetle Konceptu
Dipolarnej Grawitacji, zaprezentowany został
w podrozdziałach H9.3 i JG3.7.1 z tomów
odpowiednio 4 i 8 mojej najnowszej
monografii [1/5].
#G3.
Jak natura grawitacji wyjaśnia kształt świata fizycznego:
Ze sposobu na jaki w Koncepcie Dipolarnej
Grawitacji powstaje zjawisko grawitacji, wynika
również jaki musi być w nim kształt świata
fizycznego w którym żyjemy. Jak się okazuje,
świat fizyczny w tym koncepcie ma kształt
jakby cieniutkiego, płaskiego naleśnika
zawieszonego w gigantycznej "kropli"
przeciw-materii formującej przeciw-świat.
Ten "naleśnik" naszego świata fizycznego
oraz owa "kropla" przeciw-świata są wzajemnie
oddzielone od siebie niewidzialną i nieprzenikalną
barierą istniejącą pomiędzy naszym światem
i przeciw-światem. Ów cieniutki niby "naleśnik"
naszego świata jest tylko jednym z trzech
odrębnych światów składających się na
cały wszechświat. Znaczy, ten cieniutki niby
naleśnik jest naszym światem, "kropla"
przeciw-materii w jakiej on zawisa jest
przeciw-światem, zaś w pamięci owej
płynnej i inteligentnej przeciw-materii
która formuje oba owe światy, zawarty
jest trzeci świat wirtualny. Niestety,
przepływ programów (energii, sterowania)
pomiędzy naszym światem i przeciw-światem,
który formuje opisane wcześniej siły
grawitacyjne, powoduje że ten cieniutki
jakby naleśnik naszego świata wcale
nie jest rozpostarty płasko - tak jak
byśmy się spodziewali że leżał by on
na talerzu czy na patelni. W rzeczywistości
bowiem siły grawitacyjne zawijają go w jakby
zafałdowania czy rulony, a w niektórych miejscach
nawet nakładają na siebie. Z rezultacie
ów płaski i cieniutki świat fizyczny wygląda
jak okropnie pomięty i pozawijany naleśnik.
Więcej informacji na temat wyjaśnienia
jaki jest kształt i wygląd całego wszechświata
według ustaleń Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
zaprezentowane zostało w podrozdziale
JG3.7.1 z tomu 8 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Z kolei proces stwarzania świata fizycznego przez
Boga
jest opisany poniżej w punkcie #I4 tej strony.
#G4.
Softwarowe wyjaśnienie dla pojęcia czasu w Koncepcie Dipolarnej Grawitacji
(tj. "softwarowy czas" z naszego świata fizycznego kontra "absolutny czas" z przeciw-świata):
Motto:
"Absolutnie wszystko w całym wszechświecie jest jedynie jedną z wielu
odmiennych manifestacji inteligentnej przeciw-materii oraz naturalnych
programów które rezydują w tej przeciw-materii i które sterują jej zachowaniami."
Koncept Dipolarnej Grawitacji wyjaśnił
pojęcie czasu w zupełnie odmienny
(softwarowy) sposób niż pojęcie to wyjaśniane
jest przez dotychczasową starą "ateistyczną
naukę ortodoksyjną" (tj. przez tą monopolistyczną,
ignorancką, błędną, arogancką i anty-boską naukę,
którą opisują punkty #C1 do #C6 z totaliztycznej strony o nazwie
telekinetyka.htm).
Pełny opis tego softwarowego wyjaśnienia dla
czasu zawarty został w punkcie #C3 na odrębnej
stronie internetowej o zasadzie pokonania
śmierci przez ludzi i uzyskiwania przez nich
nieśmiertelnego życia,
a także w punklcie #B2.1 na stronie internetowej o
wehikułach czasu.
Poniżej została jedynie podsumowana jego esencja.
Zgodnie z owym wyjaśnieniem softwarowym,
"sotwarowy czas" jaki jest przeżywany przez
wszystkie istnienia z naszego świata fizycznego
(w tym przez ludzi), jest to "przepływ kontroli
wykonawczej" przez naturalne programy sterujące
zawarte w przeciw-materii. Wyjaśniając to innymi
słowami, przeciw-materia oraz zawarte w niej
naturalne programy są jakby rodzajem "płynnego
komputera" który w naszym świecie fizycznym
przyjmuje kształty wszystkiego co widzimy
wokoło siebie. (O owym "płynnym komputerze"
pisałem już w punkcie #E3 powyżej.) Przykładowo
nasze ciała, a także budynki, góry czy całe
planety wykonane są z takich właśnie odrębnych
"płynnych komputerów" przyjmujących ich
kształty. Komputery te sterowane są odpowiednimi
zawartymi w nich programami jakie im nakazują
co z nimi ma się stać, jakim zmianom mają
podlegać, itp. Otoż przebieg kontroli wykonawczej
(tj. jakby ruch "kursora") przez kolejne rozkazy
owych programów jest przez nas odbierana
właśnie jako upływ czasu. Stąd nas czas jest
faktycznie rodzajem "softwarowego czasu",
albo softwarowej symulacji prawdziwego czasu.
Koncept Dipolarnej Grawitacji stwierdza
dalej, że w procesie stwarzania naszego
świata fizycznego, upływ czasu w naszym
"świecie fizycznym" został celowo tak zaprojektowany
przez Boga, aby Bóg, a także co bardziej
technicznie zaawansowani ludzie, mogli dowolnie
czasem sterować. (Opis stwarzania naszego
świata fizycznego zawarty jest w punkcie #I4
poniżej.) Przykładowo ludzie mogą sterować
upływem czasu poprzez budowanie
wehikułów czasu.
Aby zapewnić owo sterowanie, upływ tego
"softwarowego czasu" ze świata fizycznego
został wyraźnie oddzielony od upływu
"naturalnego czasu" (albo "prawdziwego czasu")
w pozostałych dwóch światach naszego
trzyświatowego wszechświata, tj. w
"przeciw-świecie" (w którym rezyduje
niezniszczalna przeciw-materia znajdująca
się w stanie nieustannego ruchu), oraz
w "świecie wirtualnym" (w którym rezyduje
niezniszczalny i ponadczasowy wszechświatowy
intelekt, czyli Bóg - a ściślej rezyduje ta składowa
Boga którą religia chrześcijańska nazywa
Duchem Świętym.)
Wyjaśnię teraz dokładniej powyższą możliwość
cofania się do tyłu w owym softwarowym czasie
naszego świata fizycznego. Faktycznie to we wszechświecie
istnieją dwa odrębne rodzaje czasu. Jednym z
nich jest "czas absolutny" wszechświata -
czyli czas jakiego upływ dotyka Boga. Ów czas
absolutny upływa tak jak dzisiejsi ludzie na Ziemi
obserwują swój upływ czasu. Znaczy kiedy on
już raz przeminie, Bóg nie jest w stanie cofnąć
go do tyłu i zmienić tego co z nim samym
(znaczy co z Bogiem) stało się już wcześniej.
Jednak dla Boga owo nieubłagane upływanie
czasu absolutnego wszechświata nie ma
większego znaczenia. Wszakże Bóg, przeciw-materia,
oraz programy które Bóg tworzy, wszystkie
one mogą istnieć w nieskończoność. Jedyne
znaczenie jakie ów czas absolutny ma dla
Boga, to że będąc świadomym jego nieubłaganego
upływu oraz jego następstw, Bóg tak zaprogramował
świat fizyczny, aby odmienny "czas softwarowy"
jaki działa w owym świecie fizycznym dawał się już cofać
do tyłu. (Proces tworzenia świata fizycznego przez
Boga opisany jest w punkcie #I4 poniżej.) Dlatego
tworząc świat fizyczny, Bóg tak go zaprogramował,
że wszystkie "czasy" owego świata fizycznego
(tj. przeszłość, teraźniejszość i przyszłość) istnieją
w nim równocześnie w formie tzw. "przestrzeni
czasowej", zwanej też "omniplanem".
Dosyć dokładne opisy owej "przestrzeni czasowej",
albo "omniplanu", są zaprezentowane w punkcie
#C3 odrębnej strony internetowej o nazwie
immortality_pl.htm.
Aby pomieścić w sobie wszystkie owe odmienne
"czasy", ta "przestrzeń czasowa" ("omniplan")
składa się z wielu jakby odmiennych "warstewek",
każda z których reprezentuje odmienny
"softwarowy czas" z naszego świata fizycznego.
Przykładowo, w odrębnych warstwach owej
"przestrzeni czasowej" ciągle i w chwili obecnej
istnieje, oraz ciągle działa, nasz świat fizyczny
w formie w jakiej zamanifestował się on np. w
roku 1000 p.n.e. W innej zaś warstwie istnieje
tam już także świat fizyczny jaki zamanifestuje
się dopiero w przyszłości, np. w roku 8 000 n.e.
Jeśli więc ktoś wie jak, wówczas z dzisiejszej
chwili może się przenieść do wybranego z
owych dwóch czasów (jak również przenieść
do dowolnego innego czasu), poprzez proste
przejście do odmiennej warstewki owej "przestrzeni
czasowej". Chociaż więc owe czasy (warstewki czasowe)
świata fizycznego też poddane są działaniu "czasu
absolutnego" całego wszechświata, nie ma to
dla nich większego znaczenia, bowiem istnieją
one w nieskończoność. Wszakże przeciw-materia
z jakiej są one uformowane, oraz programy które
nadają im wymaganą formę i cechy, istnieją
w nieskończoność. Skoro zaś przez cały
czas w owej "przestrzeni czasowej" istnieje
zarówno przeszłość jak i przyszłość świata
fizycznego, zarówno Bóg, jak i co inteligentniejsze
istoty zamieszkujące ów świat fizyczny, mogą
się przemieszczać w czasie zarówno do przodu
jak i do tyłu. Wszakże przemieszczanie to jest
tylko zwykłym wędrowniem w różnych kierunkach
owej "przestrzeni czasowej" zawsze istniejącej
w swej całości.
Podstawą dla stworzenia całkowicie sterowalnego
upływu "softwarowego czasu" w naszym świecie
fizycznym jest istnienie owej tzw. "przestrzeni
czasowej" albo "omniplanu". Ta "przestrzeń
czasowa", albo "omniplan", to rodzaj jakby
"softwarowego pojemnika" albo "softwarowego
tworu" wyodrębnionego z reszty wszechświata,
który to pojemnik czy twór w każdym momencie
czasowym zawiera wszelkie obiekty jakie tylko
istniały, istnieją, lub będą istniały w całym świecie
fizycznym oraz we wszystkich czasach trwania
obecnego świata fizycznego. Jak to wyjaśniam
szerzej w owym punkcie #C3 strony internetowej o nazwie
immortality_pl.htm,
pod względem swego działania i budowy ten
softwarowy pojemnik czy twór (tj. "omniplan")
przypomina trochę dzisiejsze "programy sterujące"
do obrabiarek z numerycznym (komputerowym)
sterowaniem. Tyle tylko, że ludzki wgląd do owych
obiektów całej przestrzeni czasowej zawsze
ograniczany jest do możliwości zobaczenia tylko
tego co umiejscowione zostało w danej warstewce
"przestrzeni czasowej" przez którą dane osoby
właśnie przechodzą. Owa przestrzeń czasowa
jest też wieczna i niezniszczalna - aczkolwiek
może być poddawana nieustającemu
przekonfigurowywaniu (tj. ruchom zawartych
na niej obiektów). Faktycznie więc ma ona
takie same atrybuty jak przeciw-świat i świat
wirtualny. Po zaprogramowaniu zaś przez Boga
takiej niezniszczalnej oraz całkowicie zdefiniowanej
"przestrzeni czasowej" albo "omniplanu",
upływ czasu w naszym świecie fizycznym
jest definiowany jako "sterowana przez
odpowiednie programy droga każdego z
owych obiektów istniejących w naszym świecie
fizycznym na wskroś owej przestrzeni czasowej".
Stąd upływ czasu w Koncepcie Dipolarnej
Grawitacji może być porównany do czyjegoś
marszu w poprzek jakiegoś krajobrazu
(gdzie owym "krajobrazem" jest właśnie
ta "przestrzeń czasowa".) W normalnym
przypadku, marsz ten zawsze następuje
tylko w jednym kierunku - który my
nazywamy kierunkiem upływu czasu.
Jeśli jednak ktoś uzyska dostęp do
programów sterujących owym postępowaniem
poprzez przestrzeń czasową, taki ktoś może
poruszać się w czasie w dowolnym kierunku
i z dowolną szybkością. W ten sposób możliwe
się stają
podróże poprzez czas.
(Np. możliwe się staje czyjeś powtarzalne
cofanie się w czasie do tyłu do lat swojej
młodości w celu uzyskania tzw. "uwięzionej
nieśmiertelności" opisywanej w punkcie
#E1 odrębnej strony internetowej o
filozofii pasożytnictwa.)
Najistotniejsza w owym softwarowym zdefiniowaniu
czasu, jest struktura (budowa) samej owej
"przestrzeni czasowej". Najbliższe do czego struktura
ta dałaby się porównać, to tzw. obiekty
w odmianie dzisiejszego programowania komputerów
zwanym OOP (tj. Obiektowo Orientowane
Programowanie). Przykładowo dowolny obiekt
istniejący w owej "przestrzeni czasowej" naszego
świata, np. jakiś kamień, jest podobny do
OOP programu komputerowego który definiuje
taki sam obiekt widoczny na ekranie naszych
dzisiejszych komputerów, np. programu pokazujący
guzik (np. o kształcie kamienia) na ekranie komputera.
Znaczy, faktycznie to ów kamień jest programem,
podobnie jak ów guzik na ekranie komputera.
Jednak przeciw-materia z przeciw-świata
która utrzymuje w sobie program owego kamienia
nadaje mu jego unikalny wygląd, aktualny stan,
zmiany jakim będzie z upływem czasu się
poddawał, itp. Jak ów wygląd jest otrzymywany
łatwo sobie wyobrazić poprzez rozważenie co
by się stało gdyby dzisiejsze komputery wykonane
były z "płynu" i mogły np. przyjmować kształt
kamienia - jeśli zawarty w nich program tego
od nich zażąda.
Na dodatek każdy z "obiektów" owej
"przestrzni czasowej" jest usytuowany
w sposób zagłębiany (tzw. "nested") w całej
hierarchii innych obiektów. Przykładowo, kilka
takich "płynnych komputerków" zaprogramowanych
aby formować z siebie indywidualne cząstki
elementarne poskładane zostaje razem ze
sobą w ten sposób formując pojedyncze atomy.
Potem szereg takich "płynnych komputerów"
formujących sobą całe atomy, poskładane dalej
zostało razem aby formować kryształki struktury
danego kamienia. Z kolei owe "płynne komputerki"
formujące kryształki też poskładane zostały
razem formując cały kamień. Kamień ten
dalej jest składową jakiejś większej konfiguracji -
np. piramidy ułożonej z kamieni. Ta konfiguracja
jest częścią jakiejś planety. Itd., itp. - niemal w
nieskończoność.
Owe poszczególne "obiekty" formujące "przestrzeń
czasową" naszego świata podlegają określonym
prawom. Przykładowo zmieniają one same siebie,
dają się przemieszczać w inne miejsca przestrzeni
czasowej lub do innych czasów, itp. Jedyne czego
ludzie nie są z nimi w stanie uczynić, to je formować,
lub je niszczyć zanim mają one okazję zamanifestować
się w naszym świecie - owo formowanie lub niszczenie obiektów
zarezerwował dla siebie wszechświatowy intelekt (Bóg).
Dlatego podróże ludzi w czasie są w stanie zmienić
losy obiektów, jednak nie są w stanie ani całkowicie
usunąć określonych obiektów, ani też tworzyć zupełnie
nowych takich obiektów. Po więcej informacji na ten
sam temat - patrz strona o
wehikułach czasu.
Każdy kto zdobył się na wysiłek dokładnego
zapoznania się z ową rewolucyjną teorią
naukową omawianą na niniejszej stronie,
odnosi z tego tytułu cały szereg
długoterminowych korzyści. Ponieważ
korzyści te wnoszą w sobie potencjał
wprowadzenia ogromnie pozytywnej
zmiany do jakości naszego codziennego
życia, warto aby tutaj wyliczyć i opisać
choćby tylko najważniejsze z nich.
Oto te z nich, których wpływ na dalsze
życie da się odczuć przez praktycznie
każdego z nas:
(1)
Rozpoczęcie uwzględniania odkryć i wskazań
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
w naszym codziennym życiu. Jeśli faktycznie
zapoznamy się dokładnie z fundamentami naukowymi
i ze stwierdzeniami Konceptu Dipolarnej Grawitacji,
wówczas niemal z całą pewnością przemówi on
do naszego przekonania. Z kolei jeśli ktoś pozna
dokładnie ów koncept, wówczas również zacznie
uwzględniać a nawet wdrażać w swoim codziennym
życiu jego odkrycia i wskazania. Tylko zaś to pozwoli
mu na odnoszenie rozlicznych korzyści wynikających
ze znajomości owego konceptu. Przykładowo, wiele
zjawisk których poprzednio nawet nie odnotowywaliśmy
nagle zacznie nam demonstrować swoje działanie,
wiele zagadek których inni ludzie nie rozumieją nagle
zacznie dla nas posiadać racjonalne wyjaśnienie,
nasze horyzonty myslowe ulegną nieopisanemu
poszerzeniu, nasze spojrzenie na świat i na
wartości życiowe zupełnie się odmienia, uzyskujemy
spokój ducha i rodzaj cichego ukojenia, znajdujemy
poprawny drogowskaz jak prowadzić mamy swoje życie,
znika wiele stresów i niepotrzebnych emocji z naszego
życia, nasze zdrowie i samopoczucie ulega poprawie,
itd., itp.
(2)
Poznanie klucza otwierającego dostęp ludzkości do
nieograniczonych zasobów energii. Działanie
zjawiska telekinezy jako odwrotności dla zjawiska tarcia
umożliwia podjęcie budowy tzw. "urządzeń darmowej
energii". Owe urządzenia ekstraktują energię cieplną
zawartą w naszym otoczeniu i zamieniają tą energię
na jakąś użyteczną formę, np. na ciepło, elektryczność,
ruch, itp. Opanowanie ich budowy otworzy ludzkości
dostęp do praktycznie nieograniczonych ilości energii.
(3)
Poznanie wyjaśnienia dla niemal wszystkich zagadek
i tajemnic jakie dotychczasowa nauka uważała za
niewyjaśnione. Wszakże Koncept Dipolarnej
Grawitacji dostarcza naukowego wyjaśnienia dla
ogromnej liczby owych zagadek i tajemnic. Wiele
z ich przykładów omówione jest nawet na niniejszej
krótkiej stronie internetowej. Cały szereg dalszych
wyjaśnionych zostało na pokrewnych stronach
internetowych wylistowanych w punkcie #K2 poniżej.
Jeszcze więcej owych zagadek opisanych i wyjaśnionych
jest w pełnym wydaniu owego konceptu, czyli w tomach
4 i 5 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Co jest jednak najbardziej istotne w owych wyjaśnieniach
tego konceptu, to że dla niemal każdej z owych
wyjaśnionych zagadek i tajemnic, koncept ten prezentuje
rozliczny materiał dowodowy który dokumentuje, że dane
wyjaśnienie jest faktycznie poprawne. Kiedy zaś
dotychczasowe zagadki ulegają wyjaśnieniu, nasze życie
się wbogaca. Wszakże możemy wówczas zacząć działać
i tworzyć, zamiast jedynie dociekać i się dziwić.
(4)
Uzyskanie klucza do bardziej moralnego, pokojowego,
spełnionego i konstruktywnego życia. Wiele ze
stwierdzeń Konceptu Dipolarnej Grawitacji wnosi
zupełnie nowe jakości do naszego życia. Ich przykładem
jest formalny dowód naukowy wykazujący że
Bóg
faktycznie istnieje oraz wyjaśniający naturę i działanie
Boga. Wszakże dowód ów zamienia nasze spekulacje
oraz poglądy bazujące jedynie na wierze (lub niewierze)
w naukową wiedzę i pewność. Wiadomo zaś doskonale,
że zawsze można przestać wierzyć, jednak nigdy
nie przestaje się wiedzieć. Z kolei po zamianie
naszej wiary i spekulacji na temat Boga w naukową
wiedzę i pewność, nasze życie nabiera zupełnie innej
wymowy. Zmieniją się bowiem wówczas nasze systemy
wartości, zaś dotychczasowy niepokój i strach zastąpiony
zostaje przez ukojenie i poczucie czujejś opieki.
Innym przykładem fragmentu tego konceptu, który
wnosi nową jakość do naszego życia, jest filozofia
wynikająca z Konceptu Dipolarnej Grawitacji zwana
totalizmem.
Filozofia owa jest wszakże jedyną obecnie filozofią
na Ziemi, która wskazuje faktycznie działające i
sprawdzone w praktyce receptury na szczęśliwe
i spełnione życie.
#H2.
Projekty badawcze które warto aby zostały skompletowane w celu dalszego udoskonalenia opisywanej tutaj teorii:
Żadna teoria naukowa nie jest doskonała
i całkowicie ukończona już od pierwszej chwili
jej opracowania. Faktycznie też sformułowanie
każdej nowej teorii jest dopiero początkiem
prac nad jej późniejszym rafinowaniem i
doprowadzaniem do końcowej doskonałości.
Podobnie jest także i z
Konceptem Dipolarnej Grawitacji.
Sformułowanie owego konceptu zapoczątkowało
tylko całą serię badań szczegółowych nad
poszczególnymi z jego stwierdzeń, które to
badania praktycznie trwają aż do dzisiaj.
Wiele potencjalnych tematów owych badań
ciągle odczekujących swego zrealizowania
opisanych zostało w najróżniejszych podrozdziałach
mojej najnowszej
monografii [1/5].
jako przykład patrz tam podrozdziały H10 czy H1.3
z tomu 4, albo podrozdziały JG9 czy JG3 z tomu 8.
Wiele jednak z nich jest obecnie tak pilnych,
że wymagają one szczególnie pilnego
zaadresowania. Poniżej wskazuję kilka przykładów
takich tematów które z uwagi na ich pilność
wskazane byłoby przebadać z najwyższym
priorytetem.
(1)
Wyjaśnienie konceptu Dipolarnej Grawitacji dla
mechanizmu sterującego pogodą oraz klimatem
na Ziemi. Temat ów został dokładniej opisany
na odrębnej stronie internetowej nazywanej
huragany.
Jest on tym bardziej pilny, że nasza cywilizacji
nieustannie ponosi ogromne straty z powodu
jej obecnej niezdolności do sterowania pogodą
i klimatem, czy choćby tylko do dokładnego
przewidywania zmian pogody i klimatu.
(2)
Poznanie mechanizmów rządzących wyzwalaniem
się karmy dla każdego rodzaju kompleksowych uczuć.
Ten temat badawczy jest na tyle atrakcyjny, że może
on zostać podjęty praktycznie przez każdego. Z kolei
ustalenia które on sobą wnosi, są w stanie podnieść jakość
życia każdego z nas. Jego dokładniejszy opis zawarty
jest na odrębnej stronie internetowej o nazwie
karma.
(3)
Wypracowywanie metod efektywnego odbudowywania
naszych zasobów energii moralnej. Poziom energii
moralnej jaką w sobie aktualnie zgromadziliśmy posiada
ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Wszakże przy
braku owej energii wpada się w depresję, a nawet
wielu ludzi popełnia samobójstwo. Filozofia totalizmu
wypracowała wprawdze metody efektywnego odbudowywania
w nas poziomu tej energii, owe metody ciągle jednak
wymagają dalszych badań i doskonalenia. Problematyce
związku pomiędzy naszym poziomem energii moralnej
a naszym samopoczuciem poświęcone jest już jedna
odrębna strona internetowa o nazwie
nirwana.
Wkrótce też opracowane będą dalsze strony na podobny
temat, poświęcone problematyce depresji i samobójstw.
Ponadto, problematyka ta jest dosyć dokładnie omawiana
w podrozdziałach I5.5, JE4, oraz OA8.6.3
z tomów odpowiednio 5, 8 oraz 13 mojej najnowszej
monografii [1/5].
Insteresującą cechą badań nad związkiem naszego
samopoczucia z poziomem naszej energii moralnej,
oraz nad metodami odbudowywania poziomu owej
energii, jest że badania, systematyczne obserwacje,
oraz doświadczenia empiryczne w tym zakresie jest
w stanie prowadzić praktycznie każdy z nas.
Część #I:
Jak w świetle ustaleń
Konceptu Dipolarnej Grawitacji
tak naprawdę powstał i działa ten nasz
świat fizyczny w którym obecnie żyjemy:
Ortodoksyjna nauka ziemska straszny
nas fachowo brzmiącymi bajeczkami
na temat powstania świata fizycznego
w jakim żyjemy. Zgodnie z nią, na początku
podobno miał być tzw. "wielki bang".
Potem galaktyki zaczęły "uciekać", prawa fizyki
zaczęły "same się formować", itd., itp.
Dalej życie "samo się wyewoluowało
na Ziemi" przez zupełny przypadek.
Przez zupełny przypadek doszło też do
ewolucji człowieka z małpy.
Pewnego zaś dnia wszystko to zacznie
bazsensownie i bez powodu kurczyć
się dośrodkowo, aż kiedyś ponownie
zapadnie się w nicość.
Takie bajeczki brzmią bardzo fachowo
i strasznie. Wszakże zostały nasycone
niezrozumiałą dla zwykłych ludzi terminologią
naukową oraz poparte niesprawdzalnymi
"dowodami". Na dodatek są one fatalistyczne.
Podobnie bowiem jak owe nieustanne
straszenia ludzi dokonywane przez
nosicieli zła,
zapowiadają one wszakże nieuchronny
"koniec wszystkiego" - zastraszając tym
co naiwniejszych ludzi. Czy jednak bajki te są prawdą?
Religie i kościół stwierdzają, że NIE.
Są one jednak zbyt staroświeckie i zbyt
dogmatyczne aby wyjaśnić dlaczego
naukowe bajki o pochodzeniu i naturze
otaczającego nas świata fizycznego
są jedynie bajkami dla bezmyślnych
naiwniaków. Na szczęście opisywany tutaj
Koncept Dipolarnej Grawitacji
całkowicie podziela poglądy religii. Koncept
ten posiada też dostęp do metod badawczych
i do materiału dowodowego jaki w końcu jest
w stanie wskazać dlaczego dzisiejsza
nauka i naukowcy są w błędzie w tych sprawach,
oraz jakie wyjaśnienie jest bliższe prawdy
od tego błędnego obrazu upowszechnianego
przez oficjalną naukę. Niniejsza część tej
strony w wielkim skrócie streszcza stanowisko
Konceptu Dipolarnej Grawitacji w sprawie
powstania naszego świata fizycznego.
#I1.
Dlaczego dzisiejszy naukowy opis otaczającej nas rzeczywistości jest wielką "bujdą na kółkach",
wymysloną tylko po to aby odciągać uwagę bezmyślnych ludzi od prób poprawnego
opisu tej rzeczywistości, oraz aby zniechęcić ich do kontynuowania takich prób:
Nasza dzisiejsza oficjalna nauka zachłystuje
się od wykrzykiwania jak rzekomo wspaniałymi
"osiągnięciami" może się ona poszczycić
w ustalaniu jak powstał świat fizyczny w którym
żyjemy. Pechowo jednak dla niej, nadal
nie jest ona w stanie wyjasnić tak
podstawowych spraw jak jaki jest mechanizm
powstawania pola magnetycznego i pola
elektrycznego, czy skąd się bierze inteligencja
cząsteczek elementarnych. Jeśli zaś
ortodoksyjna nauka nie jest w stanie
wyjaśnić tak podstawowych rzeczy,
wówczas logika nam podpowieda, że także
i w owych dużych sprawach, takich jak
powstanie świata w jakim żyjemy czy
pochodzenie człowieka, musi
ona być w jeszcze większym błędzie.
Zupełnie zresztą słusznie. Jeśli bowiem
ktoś dokładniej przyglądnie się faktycznemu
"materiałowi dowodowemu" oraz wywodom
logicznym na jakich owe ustalenia nauki
bazują, wówczas nagle się okazuje coś
zadziwiającego. Mianowicie owe wywody
opierają się wyłącznie na założeniach
a nie faktach - i to na bardzo chwiejnych.
Z kolei faktyczny "materiał dowodowy"
jaki by podpierał wnioski pochopnie
wyciągane z owych założeń (zamiast
z faktów), tak naprawdę to NIE istnieje.
Dlatego opisywany tutaj
Koncept Dipolarnej Grawitacji
ma podstawy aby całkowicie podważać
obecne upowszechniane opisy nauki
ortodoksyjnej dla otaczającej nas rzeczywistości,
oraz aby ogłaszać te opisy nie tylko za
błędne już od samych fundamentów,
a wręcz za wierutne bzdury. Koncept ten
ma bowiem następujące zastrzeżenia
do dzisiejszego naukowego opisu otaczającej
nas rzeczywistości i świata fizycznego:
(1)
Dzisiejsze naukowy opis otaczającego nas
świata fizycznego i naszej rzeczywistości
zupełnie odarty został z wyjaśnienia roli
Boga
w jego powstawaniu. Tymczasem
jednym z najważniejszych przełomów
świadomościowych jakie do naszego
zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości
wprowadził właśnie
Koncept Dipolarnej Grawitacji,
był wspominany w punkcie #E3 tej strony
formalny dowód na istnienie Boga.
Skoro zaś Bóg istnieje - co formalnie
dowiódł już Koncept Dipolarnej Grawitacji,
zaś naukowcy pomięli rolę Boga w swoim
opisie otaczającej nas rzeczywistości,
wówczas jest rzeczą pewną że ów opis
naukowy musi być błędny już od samych
swoich fundamentów. Wszakże pomija
on wpływ
Boga
na świat który Bóg stworzył. Nauka opisuje
świat fizyczny tak jakby powstał on i istniał
zupełnie bez Boga. To trochę tak jakby
próbować wyjaśnić powstawanie domu
zupełnie z pominięciem roli murarzy
którzy dom ów zbudowali.
(2)
Dzisiejszy naukowy opis otaczającej nas rzeczywistości
zupełnie pomija wyjaśnienie roli naturalnej inteligencji
odnotowanej przez naukowców w niektórych zachowaniach
materii (np. w zachowaniach tzw. "cząsteczek elementarnych").
Tymczasem jeśli najbardziej elementarne
składowe naszego świata, tj. cząsteczki
elementarne, wykazują inteligencję w swoim
zachowaniu, wówczas jest też pewnym że
owa inteligencja rzutuje jakoś na świat fizyczny
który został z nich zbudowany. Nie wolno jej
więc pomijać w opisie powstawania naszego świata.
Dla porównania, gdyby wiadomo było że np. kamienie
jakie stanowią fundamenty domów są w stanie się
same poruszać, wówczas stojące na nich budynki
wyglądałby zupełnie odmiennie niż dzisiejsze domy
budowane na nieruchomych kamieniach. Tymczasem
naukowcy swoje wyjaśnienia powstawania świata
fizycznego formułują tak jakby nie czyniło to żadnej
różnicy że faktycznie w powstawaniu tym brała jednak
udział jakaś inteligencja.
(3)
Dzisiejszy naukowy opis otaczającej nas rzeczywistości
zupełnie pomija wyjaśnienie pochodzenia softwarowej
natury niektórych najbardziej podstawowych zjawisk
świata fizycznego, takich jak energia, grawitacja,
upływ czasu, itp. Innymi słowami, we wszystkich
swoich wyjaśnieniach ortodoksyjni naukowcy
zakładają czysto "hardwarowy" charakter
wszystkiego co nas otacza w świecie fizycznym.
Faktycznie też nigdy nawet nie rozpatrywali
że niektóre podstawowe zjawiska naszej
rzeczywistości mogą posiadać "softwarowe"
pochodzenie i charakter. Tymczasem,
jak wyjaśnione to zostało w części G tej strony,
Koncept Dipolarnej Grawitacji
wyrażnie ujawnił i wykazał softwarową naturę
wszelkich najbardziej fundamentalnych
zjawisk świata fizycznego. Przykładowo,
takie fundamentalne zjawiska jak
energia,
grawitacja,
czas, itp.,
faktycznie są naturalnymi programami,
a nie rodzajami fizykalnego "hardware".
Pamiętać przy tym należy, że jeśli nauka
popełnia aż tak ogromną pomyłkę już na
samym początku swych rozważań, wtedy
wnioski jakie osiąga muszą być zupełnie
nieważne.
(4)
Koncept Dipolarnej Grawitacji ma również zastrzeżenia
z powodu absolutnego braku materiału dowodowego
jaki by potwierdzał wnioski dotychczasowej nauki.
Faktycznie bowiem to co naukowcy wskazują jako
rzekome "dowody" na poparcie swoich stwierdzeń,
w rzeczywistości jest wysoce chwiejne, daje się
wytłumaczyć na wiele innych sposobów, oraz
w praktyce wcale nie spełnia wszystkich warunków
nakładanych na dowody. Jako przykład absurdalności
"dowodów" nauki rozważ tzw. "przesunięcie w podczerwień"
światła gwiazd - jakie to przesunięcie rzekomo ma
być dowodem "wielkiego bangu" oraz "ucieczki galaktyk".
Tymczasem, jeśli nasza planeta nie jest położona
dokładnie w miejscu gdzie istniało centrum owego
"wielkiego bangu", wówczas aby faktycznie być takim
dowodem tylko część z gwiazd miałaby wykazywać
"przesunięcie w podczarwień", inna zaś część
musiałaby wykazywać "przesunięcie w nadfiolet".
Aby zrozumieć absurd tego rzekomego "dowodu"
na "wielki bang", wystarczy rozważyć co by się
myślało o jakimś ciasnogłowym naukowcu który
by wyszedł z teorią, że ziemska atmosfera właśnie
"imploduje", ponieważ jej niebieski kolor w bezchmurne
dni wykazuje "przesunięcie w nadfiolet" które jest
pokrewne do owego "przesunięcia gwiazd w podczerwień".
Wszakże czerwonawy kolor gwiazd obserwowanych
w bezchmurne dni nosi zadziwiająco wiele cech
wspólnych z niebieskim kolorem nieba w bezchmurne
dni.
* * *
Z uwagi na wyszczegółnione powyżej fakty,
wszelkie wyniki dotychczasowych dociekań
oficjalnej nauki ziemskiej na temat pochodzenia
i funkcjonowania otaczającego nas świata
fizycznego zupełnie tracą swoją ważność.
Wyrażając to innymi słowami, wszystko
to co dotychczas nasi naukowcy ortodoksyjni
wyjaśniają nam na temat pochodzenia
i charakteru otaczającej nas rzeczywistości
to ogromna "bujda spadła z czubka wieży z kości słoniowej",
jaka nawet nie znajduje się w pobliżu prawdy na ten temat.
W bujdzie owej wyraźnie się daje odnotować,
że upowszechniane przez dzisiejszą oficjalną
naukę ziemską opisy otaczającego nas świata
fizycznego są jedynie rodzajem maskarady
i zastraszającego naukowego bełkotu, które
są nastawiona wyłącznie na odwodzenie ludzi
od poszukiwania prawdy na temat faktycznego
pochodzenia świata jaki nas otacza. Z tego
powodu, konieczne jest ponowienie naszych
prób opisania pochodzenia otaczającej nas
rzeczywistości w bardziej adekwatny sposób,
wychodząc właśnie z faktu istnienia Boga.
Rozważania przytoczone poniżej będą
się starały to uczynić w wielkim skrócie.
Zanim jednak wyprowadzimy sobie obraz
otaczającej nas rzeczywistości uwzględniający
fakt że Bóg istnieje, a także fakt że wszelkie
podstawowe zjawiska naszego świata fizycznego
mają charakter inteligentny i softwarowy,
najpierw musimy się zastanowić jak wyewolucjonował
się sam Bóg. Wszakże zanim ów Bóg mógł
stworzyć otaczający nas świat fizyczny, a potem
stworzyć człowieka, najpierw on sam musiał
się jakoś wyłonić z początkowego chaosu
przeciw-świata.
Na samym początku wszystkiego wszechświat
musiał się składać z tylko jednego świata.
Przez Koncept Dipolarnej Grawitacji
ów najbardziej pierwotny świat wszechświata
jest zwany przeciw-światem. Jego
najważniejsze cechy obejmowały: brak granic
(czyli nieskończenie ogromne rozmiary),
nieskończenie długie istnienie (tj. wieczystość -
czyli brak początku oraz mozliwości zakończenia),
rozbieganie się aż w czterech wymiarach,
oraz bycie równomiernie wypełnionym
niezwykłym rodzajem jakby "płynnej" substancji -
przez ów Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywanej
przeciw-materią. Przeciw-materia jest
"inteligentną substancją" - posiada ona bowiem
inteligencję "komputerowego hardware" w swoim
stanie naturalnym. Jednak w owem pierwszej
połowie nieskończenie długiego czasu istnienia
wszechświata, kiedy to sam Bóg dopiero zaczynał
się ewoluować, owa przeciw-materia posiadała tylko
potencjał do gromadzenia informacji, jednak w
owych "czasach" ciągle jeszcze nie zawierała
ona w sobie żadnego "programu". Była więc
podobna do samouczącego się komputera,
w którym nie zainstalowany został jeszcze
żaden program. Wszakże przeciw-materia
w stanie naturalnym jest w stanie gromadzić
i przechowywać informacje, myśleć, itp.
Każda też jej cząsteczka posiada atrybuty
które w ludzkich komputerowych hardware
przyporządkowywane są tzw. "akumulatorowi".
Chociaż posiada ona potencjał do gromadzenia
informacji, owa przeciw-materia jest wysoce ruchliwym
rodzajem "płynu" - nieco podobnym do gotującej
się wody. W tamtych więc pradawnych czasach
przeciw-materia przelewała się chaotycznie z
jednego obszaru owego przeciw-świata w inne
obszary, formowała tam wiry i strumienie, oraz
"bawiła się" swoimi własnymi możliwościami.
Ponieważ jedną z potencjalnych cech jej
inteligencji jest zdolność do samonauki, tak
bawiąc się sama ze sobą owa przeciw-materia
stopniowo sama się uczyła na swój własny temat.
Ową zaś wiedzę gromadziła w formie coraz bardziej
złożonych "naturalnych programów" jakie zaczęły
wypełniać pamięć owej przeciw-materii. Na pewnym
etapie rozwoju wszechświata programy te stały się
aż tak rozbudowane, że uzyskały one samoświadomość.
Owa samoświadomość była początkiem kształtowania
się tego co obecnie nazywamy
Bogiem.
W opisywanym powyżej obrazie początka
naszego obecnego wszechświata i początka Boga,
najbardziej trudna do wyobrażenia jest zapewne sprawa
nieograniczoności rozmiarów
wszechświata. Wszakże w nawykłych do
ograniczoności ludzkich umysłach, nieograniczoność
rozmiarów jest zawsze trudna do objęcia.
Z kolei wszechświat o ograniczonych rozmiarach
nie byłby możliwy do zaistnienia, ani do wytłumaczenia,
ani też do zrozumienia. Wszakże zawsze musiałby
on mieć "coś" poza swymi granicami i zawsze też
wzbudzałby on w nas pytanie co znajduje się poza
jego granicami. Ja osobiście uważam, że Bóg w swoich
licznych aktach stworzenia daje nam wskazówki
jak ów nieograniczony wszechświat wygląda.
(Wskazówki te zawarte są np. w budowie
i rozwoju człowieka stworzonego właśnie
na wzór i podobieństwo Boga, a także w
sposobie na jaki działa ludzka wyobraźnia -
np. w fakcie że ludzie NIE są w stanie
wyobrazić sobie nieskończonego "czegoś",
jednak bez trudu wyobrażają sobie
nieskończone "nic". Wszakże, zgodnie
z filozoficznym prawem totalizmu, opisanym
skrótowo m.in. w punkcie #B4 strony o
telepatii,
"to, czego nie daje się wymyślić ani wyobrazić,
z całą pewnością nie istnieje".) Wyjaśnię więc
teraz, jak w świetle ustaleń Konceptu Dipolarnej
Grawitacji ja rozumiem obecnie nieograniczoność
rozmiarów wszechświata sugerowaną nam
przez owe boskie wskazówki. Oto moje wyjaśnienie:
Wszechświat faktycznie
jest przestrzenią o nieskończonych rozmiarach.
Wszakże nieskończenie duża może być jedynie
przestrzeń. Owa przestrzeń NIE ma więc ani końca
ani też granic. Stąd poza nią nic już się nie rozciąga.
Owa nieskończenie wielka przestrzeń wszechświata
jest równomiernie zapełniona "przeciw-materiią"
formującą cały tzw. "przeciw-świat". Stąd owa
przeciw-materia też rozprzestrzenia się w
nieskończoność. W jej obrębie stopniowo
wyewoluował się nasz Bóg. Następnie Bóg
ten we fragmencie owej nieskończenie wielkiej
przeciw-materii stworzył nasz "świat fizyczny".
Ów "świat fizyczny" ma już skończone rozmiary.
Poza jego granicami kontynuuje się dalej owa
nieskończona przestrzeń zapełniona chaotycznie
przemieszczającą się inteligentną przeciw-materią.
Stąd nasz "świat fizyczny" jest rodzajem jakby
gigantycznej "kropli", "bąbla", czy "kokona" materii
o skończonych wymiarach, zawieszonej w nieskończonej
przestrzeni przeciw-świata równomiernie wypełnionego
inteligentną przeciw-materią.
Powyższy obraz naszego świata wymaga jednak
dodania, że z uwagi na mechanizmy działania
wszechświata, ów "bąbel" czy "kokon" naszego
świata fizycznego ma w przybliżeniu kształt
naleśnika i to na dodatek dosyć pozwijanego
oraz (z powodu działania wiecznie-ruchliwej
przeciw-materii) bez przerwy stopniowo
zmieniającego swój kształt - co szczegółowiej
wyjaśniłem w literaturze referowanej w punkcie
#G3 tej strony.
W początkowej fazie kształtowania się softwarowej
samoświadomości w przeciw-materii wszechświata,
niemal z całą pewnością powstał aż cały szereg
takich bratnich istnień softwarowych obdarzonych
ową samoświadomością. Wszakże teoria
prawdopodobieństwa stwierdza, że jeśli jakiś proces
jest możliwy do zajścia na relatywnie dużym obszarze,
wówczas z całą pewnością zachodzi on tam aż
w całym szeregu miejsc naraz. Powyższe więc
sugeruje, że na jakimś tam etapie nieskończenie
długiego czasu istnienia inteligentnej przeciw-materii,
w najróżniejszych rejonach wszechświata musiało
pojawić się sporo takich bratnich programów-istnień,
wszystkie zaś z tych bratnich programów posiadały własną
samoświadomość. Te z owych bratnich programów-istnień
obdarzonych samoświadomością, które pojawiły
się w tym samym obszarze przeciw-świata, nawzajem
dowiedziały się o istnieniu podobnych do siebie programów,
po czym zapewne zaczęły ze sobą konkurować. W
pamięci przeciw-materii nastąpił wówczas rodzaj jakby
"bratobójczej wojny samoświadomych programów".
W wojnie tej zwyciężył jeden program o najwyższym
poziomie wiedzy. Podporządkował on sobie lub
pochłonął wszystkie pozostałe programy operujące
w jego rejonie wszechświata. Prawdopodobnym
źródłem jego przewagi nad innymi programami
była wiedza i wynikające z niej zasady które stosował
on w walce. Ów zwycięski program to właśnie obecny Bóg,
a ściślej ta składowa Boga którą religia chrześcijańska nazywa
Duchem Świętym
(Koncept Dipolarnej Grawitacji nazywa ją
"wszechświatowym intelektem".) Natomiast
owe inne bratnie programy, które wyewoluowały
się w tym samym obszarze przeciw-świata co
nasz Bóg, jednak które posiadały niższy poziom
wiedzy i stąd które przegrały ową bratobójczą
batalię oraz zostały zniszczone lub podporządkowane
naszemu Bogu, zapewne swoim bezrozumnym
działaniem stworzyły prapoczątki idei którą
obecnie nazywamy z użyciem generalnej
nazwy "zła" lub "niegodziwości". Prawdopodobnie
więc pamięć tamtej konkurencji czy batalii, która
z czasem doprowadziła do uformowania się
jedynego unifikującego programu-istnienia jaki
obecnie nazywamy wszechświatowym intelektem
(Bogiem), przetrwała do naszych czasów
w formie idei walki dobra ze złem. W późniejszych
czasach Bóg wpisał swoje doświadczenia z
owej walki dobra ze złem do zasady działania
świata fizycznego opisywanego w punkcie #I4
poniżej.
Co najciekawsze, w
autoryzowanej (zainspirowanej) przez siebie Biblii
Bóg najprawdopodobniej opisuje tamtą swoją
walkę i własne zwycięstwo uzyskane dzięki
wiedzy. W wersetach 10:1-3 z bibilijnej "Księgi
Mądrości", (rozdział "Mądrość w dziejach"),
Bóg pisze bowiem - cytuję z Biblii Tysiąclecia:
"To ona [tj. mądrość]
ustrzegła Prarodzica świata - pierwsze,
samotne stworzenie; wyprowadziła go z
jego upadku i dała mu moc panowania
nad wszystkim. A gdy od niej odpadł
Niegodziwiec w swym gniewie, w
bratobójczym szale zgubił sam siebie."
W tym miejscu należy jednak dodać, że w innych
obszarach nieskończenie ogromnego przeciw-świata,
jakie znajdują się zbyt daleko od naszego Boga
aby mógł on do nich ingerować, także prawdopodobnie
samo-wyewoluowały się podobne samoświadome
programy. Stąd zapewne tworzą one obecnie swoje
odrębne "kokony-światy" w jakich same stają się bogami.
Jak też wyjaśniam to w punkcie #B1.1 strony o nazwie
antichrist_pl.htm,
nasz Bóg z całą pewnością jest świadomy ich istnienia
i postępowań. Z konieczności musi się więc też liczyć
z możliwością, że kiedyś w dalekiej przyszłości może
dojść do konfrontacji Jego i tamtych innych bogów,
a także nas ludzi oraz mieszkańców innych światów
które owi odmienni bogowie sobie postwarzali. To dlatego
już obecnie Bóg wychowuje sobie ludzi na rozumnych,
zahartowanych w boju, oraz moralnych "zołnierzy
Boga" - tak jak wyjaśniam to szerzej na całym
szeregu totaliztycznych stron, np. w punkcie #J3 strony
malbork.htm.
W wyniku tamtej konkurencji bratnich samoświadomych
programów-istnień, która z czasem doprowadziła
do powstania jednego Boga (a ściślej do powstania
tej składowej trzyosobowego Boga, którą Koncept
Dipolarnej Grawitacji nazywa
wszechświatowym intelektem),
wszechświat uległ drastycznej zmianie. Mianowicie,
do początkowo istniejącego "przeciw-świata" równomiernie
zapełnionego inteligentną przeciw-materią,
dołączył się wówczas kolejny "świat wirtualny"
zamieszkały właśnie przez ów wszechświatowy
intelekt (Boga), oraz przez inne naturalne programy
zarządzające zachowywaniem się przeciw-materii
w przeciw-świecie, które w naszej części wszechświata
pozostają pod kontrolą tego jednego (naszego) Boga.
Oczywiście, Bóg wyciągnął właściwe wnioski z
tamtego pierwszego okresu własnej samo-ewolucji.
Przykładowo, jednym z nich jest zasada, aby
nigdy nie stwarzać sobie samemu konkurencji
(tj. jeśli stwarza się jakieś odmienne istnienia,
wówczas trzeba umieszczać je w odrębnym świecie
stwoirzonym specjalnie dla nich - tak jak to Bóg
uczynił to z ludźmi). Innym zaś wnioskiem jest, że
zmaganie się dobra i zła może być wykorzystane
jako istotny czynnik przyspieszający rozwój i ewolucję
oraz powiększający jakość jej produktu końcowego.
Posiadane przez nas uprzedzenia pozwalają
wielu ludziom zaakceptować
samoewolucję człowieka,
jednak nie pozwalają im nawet myśleć o samoewolucji
Boga. Na przekór jednak tych uprzedzeń, faktycznie
samoewolucja Boga jest strukturalnie łatwiejsza do
zaistnienia niż samoewolucja człowieka. Bóg jest
bowiem strukturalnie jednorodnym intelektem o
charakterze dużego samoświadomego programu.
Stąd naturze było znacznie łatwiej dokonać samoewolucji
strukturalnie jednorodnego Boga, niż byłoby to w
przypadku samoewolucji tak strukturalnie złożonej
istoty jaką jest człowiek. Faktycznie bowiem jeśli
tylko już istnieje jakiś komputer, wówczas program
do niego jest znacznie łatwiej stworzyć niż np. stworzyć
żywą tkankę. Dowodem tego są nasi dzisiejsi naukowcy
ziemscy, spora część z których pisze doskonałe
programy, jednak żaden z których nie jest w stanie
stworzyć choćby źdźbła najprymitywniejszej trawy.
Przeciw-materia jest rodzajem samouczącego
się płynnego komputera. Jeśli zaś istnieje gdzieś taki
samouczący się komputer o cechach przeciw-materii,
wówczas nawet kiedy początkowo będzie on pusty,
z upływem czasu sam wyewolucjonuje się w nim jakiś
samoświadomy program. Tezę tą zresztą w przyszłości
będzie można przetestować eksperymentalnie, bowiem
kiedyś ludzkość zapewne dorobi się takich samouczących
się komputerów o cechach przeciw-materii.
Podsumowując niniejszy punkt, Koncept Dipolarnej
Grawitacji potwierdza, że faktycznie kiedyś zaistniała
w naturze przypadkowa samoewolucja, podobna do
tej, którą dzisiejsza nauka ordodoksyjna przypisuje
do mechanizmu powstania człowieka. Jednak wynikiem
tej przypadkowej samoewolucji było pojawienie się
Boga,
a nie człowieka. Dopiero ów Bóg dokonał potem
stworzenia człowieka z użyciem empirycznej
metody prób i błędów - którą też możnaby
nazywać "inteligentnie sterowaną ewolucją".
* * *
Niezależnie od niniejszego punktu, proces
samo-ewolucji opisywanej tutaj drugiej
składowej Boga - czyli owego ogromnego
naturalnego programu przez religie nazywanego
"Duchem Świętym" zaś przez filozofię
totalizmu nazywanego "wszechświatowym
intelektem", zaprezentowany też został
na kilku dalszych totaliztycznych stronach
internetowych, przykładowo w punkcie #B1
odrębnej strony internetowej o nazwie
evolution_pl.htm,
czy w punkcie #B8 strony o nazwie
god_pl.htm.
Gorąco rekomenduję zaglądnięcie na
owe strony. Omawiają one bowiem z
innego punktu widzenia informacje z
niniejszej strony.
#I3.
Jakie warunki motywowały Boga kiedy tworzył on nasz świat fizyczny:
W owym pierwszym stadium istnienia, kiedy
Bóg ciągle nie stworzył jeszcze "świata fizycznego",
musiał on czuć się dosyć samotny. Wszakże
w naszym obszarze wszechświata był on wówczas
jedynym intelektem posiadającym samoświadomość.
Na jakimś tam etapie postanowił więc zapewne,
że stworzy też jakieś inne istoty na swój wzór i
podobieństwo - znaczy nieco podobne do siebie.
Z czasów jednak kiedy zmuszony był walczyć
z innymi podobnymi do siebie naturalnymi
programami-istotami o zdominowanie wszechświata,
ów Bóg doskonale pamiętał, że wcale NIE jest dobrze
stwarzać sobie konkurencji. Postanowił więc,
że ów nowy świat jaki zamierza stworzyć
opracuje w taki sposób, aby mieć nad nim
pełną kontrolę. W tym celu musiał jednak
spowodować, że ów tworzony przez siebie
świat zostanie jakoś wyodrębniony ze świata
w którym on sam żyje. Czyli, że to co tworzy,
musi otrzymać formę odrębnego świata
fizycznego, a nie być jedynie odrębnym
rodzajem istnień zapełniających własny
świat Boga. Ponadto, aby móc utrzymywać
pełną kontrolę nad tym co w owym odrębnym
świecie fizycznym się dzieje, Bóg zdecydował,
że musi to mieć formę softwarową, znaczy
że będzie to tak uformowane aby fundamentami
tego działania były programy jakimi on sam może
dowolnie sterować. Oczywiście, jest absolutnie pewnym,
że stworzenie dzisiejszego świata fizycznego poprzedzały
jakieś inne próby. Potwierdza to zresztą mitologia.
Podczas tych innych prób tworzone były światy
mniej doskonałe, które z czasem Bóg
zmuszony był zniszczyć. Pomału jednak jego
wiedza w zakresie tworzenia nowego świata
wzrosła aż do poziomu, że był on w stanie
stworzyć nasz dzisiejszy świat fizyczny z jego
unikalnym systemem materii, zjawisk, cech,
oraz praw nimi rządzących.
Aby spełnić owe postawione przez siebie wymagania,
Bóg stworzył świat fizyczny w sposób w jaki my
ludzie tworzymy obecnie świat robotów. Znaczy,
jako podstawę działania tego świata ustanowił on
zjawiska całkowicie softwarowe. W ten sposób
posiada on pełną kontrolę nad działaniem i
wynikami pracy tych zjawisk - podobnie jak
ludzie budujący świat robotów będą w przyszłości
mieli pełną kontrolę nad programami sterującymi
działaniem owych robotów. Ponadto upewnił się,
że wszystko co istnieje w owym świecie fizycznym
jest oddzielone nieprzenikalną barierą od
wszystkiego co istnieje w jego własnym świecie wirtualnym.
W ten sposób uniemożliwił on ingerencję istnień
ze świata fizycznego w sprawy jego własnego
świata. W końcu upewnił się aby istoty żyjące
w owym odrębnym świecie fizycznym nie były
w stanie dostrzec niczego co znajduje się poza
ich światem, szczególnie nie były w stanie
dostrzec jego - znaczy Boga. W ten sposób
zagwarantował on sobie doskonalsze sterowanie
nad owym światem fizycznym. Wszakże on
(Bóg) widzi wszystko co się dzieje w owym
świecie fizycznym, jednak mieszkańcy świata
fizycznego nie są w stanie zobaczyć niczego
co się dzieje w boskim świecie wirtualnym.
Tak szczerze mówiąc, kiedy ludzkość dorośnie
do czasów tworzenia własnego świata inteligentnych,
samoświadomych, samouczących, oraz samoprodukujących
się robotów, z całą pewnością we własnym interesie
też uczyni dokładnie to co uczynił Bóg z naszym światem.
Znaczy, ludzkość upewni się wówczas, że roboty
te będą mieszkały w jakimś oddzielnym świecie,
np. na jakiejś niemożliwej do zamieszkania
przez ludzi planecie, oraz nie będą miały one dostępu
do świata ludzi. W przeciwnym wypadku takie
doskonalsze od ludzi, bo samoświadome, oraz
zdolne do samouczenia się i masowej samoprodukcji
roboty byłyby w stanie podbić i zniszczyć świat ludzi.
Ludzie upewnią się także, że owe roboty nie będą
w stanie ujrzeć ludzi. Przykładowo, ludzie tak
zaprojektują wzrok owych robotów, że te będą
mogły ujrzeć jedynie inne roboty i tzw. materię
martwą. W ten sposób ludzie zagwarantują sobie
absolutną kontrolę nad światem owych robotów.
Dokładnie tak też uczynił Bóg z naszym światem
fizycznym.
#I4.
Jak Bóg stworzył nasz świat fizyczny:
Motto:
"Pierwszym programistą wszechświata był Bóg, zaś pierwszym programem
wszechświata chwalonym przez większość jego użytkowników był nasz świat fizyczny."
Relatywnie dokładny opis każdej z sześciu
podstawowych faz tworzenia świata
fizycznego zawarty jest w Biblii - patrz
tam "Księga Rodzaju", 1:1-31. Na bazie
ustaleń Konceptu Dipolarnej Grawitacji
mogę definitywnie stwierdzić, że opis
ten jest całkowicie poprawny i wierny -
tyle że dokonany z użyciem starożytnej
terminologii oraz podany w ogromnym
uproszczeniu. Dowodem na ową poprawność
i wierność jest fakt, że każda z owych
sześciu faz tworzenia świata fizycznego
opisanych w Biblii, reprezentuje rozwiązanie
kolejnego problemu jaki stał na drodze
do uformowania tego świata a jaki zgodnie
z ustaleniami Konceptu Dipolarnej
Grawitacji faktycznie istniał i faktycznie
musiał zostać rozwiązany na danym
etapie stwarzania. Ponadto wzajemna
kolejność rozwiązywania tych problemów
jest zgodna z kolejnością jaka według
ustaleń Konceptu Dipolarnej Grawitacji
w tym tworzeniu musiała być przestrzegana.
Przetłumaczmy więc teraz tamte opisy
z bibilijnego na nasze, czyli wyjaśnijmy
jak zgodnie ze wskazaniami Konceptu
Dipolarnej Grawitacji wyglądały poszczególne
stadia owego sześciostopniowego procesu
tworzenia świata fizycznego oraz ewolucji człowieka,
jeśli stadia te opisane są z użyciem dzisiejszej
terminologii:
(1)
Stworzenie ziemi i światła. Pierwsza faza
tworzenia naszego świata fizycznego spełniającego
wymagania i warunki opisane w poprzednim punkcie
#I3, wymagała opracowania naturalnych programów
które transformowały przeciw-materię z przeciw-świata
w materię z naszego świata. Przeciw-materia
wykazuje atrybuty jakie są dokładnie odwrotne
do atrybutów materii. Dlatego owe naturalne programy
musiały powodować takie zachowania przeciw-materii,
aby jej cechy uległy odwróceniu na dokładnie
przeciwstawne. Dzięki temu z owych naturalnych
programów oraz z przeciw-materii która realizowała
zawarte w tych programach rozkazy, uformowane
zostały "obiekty" reprezentujące wszelkie pierwiastki
chemiczne (czyli, jak w dawnej terminologii je
nazywano, obiekty reprezentujące "ziemię"),
a także softwarowe "obiekty" reprezentujące wszelkie
podstawowe zjawiska fizykalne świata fizycznego (czyli, głównie
najróżniejsze odmiany promieniowania elektromagnetycznego -
znaczy "światła"). Owe "obiekty" to po prostu naturalne
programy oraz odpowiednie skupiska przeciw-materii
która realizuje treść owych programów. Ich opis
przytoczony jest m.in. powyżej w punkcie #G4
niniejszej strony internetowej, a także na odrębnej stronie o
wehikułach czasu,
gdzie są one objaśniane jako podstawowe składowe
tzw. "przestrzeni czasowej" ("omniplanu"). Generalnie
owe "obiekty" daje się porównać do obiektów z dzisiejszego
OOP (tj. Obiektowo Orientowanego Programowania), np.
do obiektu jakiegoś "guzika" jaki pokazuje się na
ekranie naszego komputera. "Obiekty" te bowiem
są bardzo podobnie do owych obrazów komputerowych
(np. obrazu "guzika"). Przykładowo, na ekranie
komputera taki "guzik" wyglada na twór solidny,
na którym daje się realizować najróżniejsze
manipulacje, np. daje się go przenosić w inne
miejsca ekranu, zmieniać jego kolor, zmniejszać
go lub zwiększać, itp. Jednak w rzeczywistości
jest on programem, oraz obrazem formowanym
przez ten program za pomocą komputerowego
hardware. Podobnie owe materialne "obiekty"
formowane z naturalnych programów zawartych
w przeciw-materii, oraz z obrazu formowanego
przez hardware owej przeciw-materii, też wyglądają
solidnie, poddaja się manipulacji i przemieszczaniu, itp.
(2)
Stworzenie sklepienia oddzielającego płyny (wody).
Po stworzeniu materii oraz podstawowych zjawisk
fizycznych, Bóg oddzielił ową materię i zjawiska fizyczne
od przeciw-materii i od przeciw-świata, umieszczając je
obie w dwóch zupełnie odrębnych światach. W ten
sposób Bóg stworzył wówczas cały "świat fizyczny" -
który w religii chrześcijańskiej jest reprezentowany przez
Syna Bożego.
(Jest to bardzo trafna nazwa, zważywszy że przeciw-świat
nazywa ona "Bogiem Ojcem", zaś wszechświatowy intelekt
zawarty w "świecie wirtualnym" nazywa ona "Duchem
Świętym".) Następnie Bóg stworzył nieprzenikalną barierę
jaka oddziela ów świat fizyczny od przeciw-świata. Przez
barierę ową nie jest w stanie się przedostać niemal nic
poza właśnie naturalnymi programami rezydującymi w
przeciw-materii. Aczkolwiek w podanym tu opisie owa
druga faza tworzenia świata fizycznego może wydawać
się prosta i łatwa, faktycznie wymagała ona dokonania
całkowitego przekonfigurowania przeciw-materii. Wszakże
każdy obiekt ze świata fizycznego otrzymał wówczas swój
duplikat w przeciw-świecie. Ponadto utrzymywanie istnienia
owej nieprzenikalnej bariery pomiędzy światami, a także
softwarowa komunikacja poprzez ową barierę, wymagały
przygotowania ogromnej ilości niewypowiedzianie
złozonego oprogramowania które utrzymuje współdziałanie
obu światów jednocześnie zaś fizycznie oddziela je od siebie.
(3)
Wyklarowanie się lądów i mórz oraz ewolucja roslin.
Po softwarowym wydzieleniu i wyodrębnieniu świata
fizycznego Bóg zaczął softwarowo definiować poszczególne
prawa fizyczne panujące w owym świecie fizycznym.
Prawa te stopniowo pozwoliły mu z czasem posegregować
materię na odmienne kosystencje materii gazowej,
ciekłej, oraz stałej, pooddzielać owe rodzaje materii
od siebie, a także zacząć eksperymentować z tworzeniem
pierwszych organizmów żywych - którymi z natury
rzeczy musiały należeć do rodzaju roślin.
(4)
Powołanie ciał niebieskich. Po opracowaniu i wytestowaniu
działania ustanowionych przez siebie praw fizycznych
panujących w naszym świecie, Bóg zdecydował się
poszerzyć wypracowany wówczas (niewielki) prototyp
świata fizycznego. Poszerzenie to polegało na
stworzeniu całego dzisiejszego świata fizycznego
oraz całej "przestrzni czasowej". W ten sposób
uformowana został przestrzeń całego wszechświata,
obejmująca wszystkie gwiazdy, galaktyki, planety, itp.
(5)
Stworzenie i ewolucja żyjątek wodnych.
Po wypracowania podstawowych zasad działania
i rozwoju roślin, Bóg zaczął stopniowo wprowadzać
i ewoluować najróżniejsze odmiany zwierząt.
Na początku czynił to głównie w wodach oceanów.
(6)
Stworzenie i ewolucja zwierząt lądowych oraz
stopniowe stworzenie człowieka. Po dopracowaniu
wszelkich szczegółów kodów genetycznych i zasad
ewolucji, Bóg w końcu mógł sobie pozwolić na
stopniowe wypracowanie coraz doskonalszych
zwierząt lądowych, w ostatniej zaś kolejności - na
wyewolucjonowanie człowieka. Jak dokonał on
owej ewolucji człowieka, wyjaśnione to zostało
dokładniej na odrębnej stronie o
ewolucji człowieka.
Warto przy tym odnotować, że w człowieku jakiego
stworzył
Bóg
zakumulował esencję wszelkich doświadczeń z
procesu swojej własnej ewolucji. Przykładowo,
zaraz po urodzeniu dziecko ludzkie jest jak
samoprogramująca się, inteligentna przeciw-materia
w czasach zanim jeszcze Bóg sam się w niej
wyewolucjonował. Wszakże dziecko to jest
jak pusty, samoprogramujący się komputer.
Tylko późniejsze życie owego dziecka programuje
je w końcową formę dorosłego człowieka. Z kolei
wzajemna sprzeczność pomiędzy nakłanianiem
ludzi przez liczne uczucia do czynienia tego co
potem okaże się dla nich złe, oraz logicznym dawaniem
ludziom znać przez ich pojedynczy organ sumienia
tego co potem okaże się dla nich dobrym, jest wpisanym
w człowieka wyrazem walki dobra i licznych form
zła, jaką to walkę na samym początku swego
istnienia sam Bóg musiał odbywać z innymi
podobnymi do siebie intelektami które wyewolucjonowały
się w przeciw-materii niemal równocześnie z
nim samym. Natomiast zasada że "ontogeneza
jest rakapitulacją filogenezy" (tzn. że "rozwój jednostki
powtarza rozwój całego gatunku") - opisana w punkcie
#C2 (5) strony internetowej o
ewolucji człowieka,
jest ilustratywnym zademonstrowaniem ludziom
całej historii rozwoju ich gatunku.
(7)
Odpoczynek? Aczkolwiek obecną, siódmą
fazę tworzenia świata fizycznego Biblia nazywa
"odpoczynkiem", faktycznie Bóg cały czas
udoskonala swoje dzieło. Jest to możliwe,
ponieważ oprogramowanie tzw. "przestrzeni
czasowej" (opisywanej m.in. powyżej w punkcie
#G4 tej strony) zostało przez niego tak przezornie
przygotowane, że pozwala ono wprowadzać
nieustanne udoskonalenia do wszystkiego
co tylko Bóg zechce poprawić. Z kolei
po wprowadzenu jakiegoś udoskonalenia
natychmiast jego moc obejmuje całą
"przestrzeń czasową". Na podstawie
obserwowania tego co dzieje się we
wszechświecie i na Ziemi, wnioskuję
że Bóg obecnie eksperymentuje z
samodoskonalącą się organizacją tzw.
"rojów ludzkich". Taki "rój ludzki" to po
prostu jakaś cywilizacja złożona z ogromnej
liczby niedoskonałych osobników i żyjąca
w separacji od innych podobnych cywilizacji.
"Rój ludzki" różni się od rojów owadzich lub
zwierzęcych - jakich zalety ponad indywidulanymi
osobnikami Bóg już dawno przeeksperymentował.
Mianowicie, NIE ma on "królowej", zaś wszyscy
jego uczestnicy mają mniej więcej jednakowe cechy
i prawa oraz wszyscy dysponują wolną wolą. Obecnym
celem Boga najwyraźniej jest wypracowanie systemu
praw moralnych i społecznych, jakie spowodują że
taki "rój ludzki" jako całość będzie znacznie doskonalszym
tworem od każdego z jego istot składowych.
(Innymi słowy, Bóg stara się tak udoskonalić świat
fizyczny, że te "roje ludzkie" które w nim żyją w zgodzie
z prawami ustanowionymi przez Boga, jako całość
staną się pod każdym względem lepsze od każdej
ze składających się na te roje istot branej oddzielnie.)
Wszakże tylko takim typem eksperymentów daje się
wytłumaczyć niektóre fakty, np. m.in. i fakt że Bóg
stworzył na Ziemi warunki w jakich dobro i moralność
muszą się mozolnie przebijać przez zapory stawiane
im na drodze przez
krzewicieli zła,
albo też fakt że w ostatnich czasach zarysowuje się
wyraźnie widoczny spadek inteligencji i poziomu
doskonałości zarówno u ludzi jak i u ludzkich
krewniaków z kosmosu.
(Przykładowo, dzisiejsze pokolenie jest średnio
znacznie mniej inteligentne i zdecydowanie mniej
doskonałe niż było średnio pokolenie żyjące
tylko jakieś 50 lat temu.)
Nie wspomne już tutaj, że powyższy obecny cel Boga
jak zwykle stoi w jawnej sprzeczności z wierzeniami
ziemskich naukowców, którzy twierdzą że "całość jest
zawsze tylko tak dobra jak jej najsłabsza część". Niestety,
jak zawsze, ortodoksyjni naukowcy którzy upowszechniają
to stwierdzenie nie biorą pod uwagę doświadczenia Boga
w czynieniu niemożliwego osiągalnym.
* * *
Ja osobiście wierzę, że rozwój świata fizycznego
wcale się nie zakończy na obecnym siódmym
stadium wypracowywania warunków dla
somotworzenia się i samodoskonalenia
w świecie fizycznym wysoce moralnych i
społecznie wysoce odpowiedzialnych rojów ludzkich.
Moim zdaniem ewolucja i udoskonalanie
wszechświata będzie postępować do przodu
praktycznie w nieskończoność. Nie bez powodu
Bóg kładzie tak duży nacisk na uczenie się i na
logiczne myślenie. Wierzę, że już relatywnie niedługo
następne stadium zaczną realizować te totaliztyczne
roje ludzkie (cywilizacje), które zdołają osiągnąć
poziom
faktycznej nieśmiertelności,
oraz które faktycznie spełnią wymogi Boga że
jako całość pod każdym względem będą one
lepsze od każdego ze składających się na
nie indywidualnych (niedoskonalych) osobników.
(Odnotuj, że owa "faktyczna nieśmiertelność"
to rodzaj nieśmiertelności znacznie wyższego
rzędu niż owa "uwięziona nieśmiertelność"
wspominana powyżej w punkcie #G4 tej strony,
a opisana dokładniej w punkcie #E1 odrębnej strony internetowej o
filozofii pasożytnictwa.
Faktyczna nieśmiertelność jest jedynie dostępna
dla cywilizacji pedantycznie praktykującej filozofię typu
totalizm.
Wymaga ona bowiem wyjątkowych zdolności
twórczych w celu wypracowania wehikułów czasu
nadrzędnego rodzaju.) Według moich przewidywań,
owa następna faza w rozwoju świata fizycznego będzie:
(8)
Przetransformowanie niektórych doskonałych "rojów
ludzkich" (tj. totaliztycznych cywilizacji) w cywilizacje
Bogów. Przetransformowanie to polegało będzie
na tym, że dla kilku wybranych "rojów ludzkich" (cywilizacji)
które spełnią wymogi jakości ustanowione przez Boga,
otwarty zostanie dostęp do wiedzy jak formować z
przeciw-materii dalsze światy podobne do naszego
świata fizycznego. W ten sposób owe "roje ludzkie"
zaczną formować własne światy podobne do naszego
świata fizycznego. Potem będą zapełniały te własne
światy żyjątkami stwarzanymi przez siebie samych.
Światy formowane przez owe roje ludzkie (cywilizacje)
będzie można nazywać "światami 4-poziomu" (nasz
świat fizyczny jest wszakże światem 3-go poziomu).
Natomiast religia chrześcijańska zapewne by je
nazywała "Wnukami Bożymi" (tylko gdyby jednak
dowiedziała się jakoś o nich na przekór swojej
hermetyczności).
Oczywiście, być może naszą cywilizację
interesuje kwestia co Bóg uczyni z
owymi zbuntowanymi ludzkimi rojami na
jakich Bóg obecnie eksperymentuje, a jakie
NIE wypełniają jego wymogów jakościowych
bowiem nagminnie łamią one prawa jakie
Bóg ustanowił. Niestety, wszystko wskazuje
na to, że po osiągnięciu owej ósmej fazy
tworzenia, owe odwrócone tyłem do Boga
cywilizacje zupełnie przestaną być już
Bogu potrzebne. Niemal więc na pewno
wszystkie one zostaną przeznaczone
"na odstrzał". Ów odstrzał jest już zresztą
wprogramowany w ich przeznaczenie
w formie tzw. "nieistniejącego istnienia"
opisywanego w punkcie #E5 strony o
filozofii pasożytnictwa.
#I5.
Zawód programistów - zawodem Boga:
Motto:
"U programistów nie tylko ciała są stworzone na wzór i podobieństwo Boga, ale
również ich zawód imituje jedną z najbardziej fundamentalnych umiejętności Boga."
Gdyby spytać jakiegokolwiek człowieka, jaki
zawód jest najbardziej podobny do zawodu
Boga, większość ludzi odpowiedziałaby że
jest to zawód kapłana. Tymczasem w świetle
niniejszej części tej strony, okazuje się że
zawodem dokładnie mimikującym zawód
Boga jest "programista". Szczególnie
jesli taki programista przygotowuje programy
o technicznej naturze i przeznaczeniu, które
obsługują jakieś urządzenia fizyczne. Faktycznie
więc okazuje się, że "zawód programisty jest
boskim zawodem". Programiści mogą więc
z dumą stwierdzać, że nie tylko ich ciała
są stworzone na wzór i podobieństwo Boga,
ale również to co zawodowo czynią imituje
sobą jedną z najbardziej fundamentalnych
umiejętności Boga.
Owo znaczne pokrewieństwo zawodu programistów
do fundamentalnej umiejętności Boga wnosi
określone następstwa. Wszakże "szlachectwo
zobowiązuje". Przykładowo, nakłada ono
obowiązek na programistów, aby przypadkiem
nie ograniczali swej działalności wyłącznie do
mnożenia programów. Wszakże skoro posiadają
już boski zawód, powinni starać się też postępować
podobnie jak Bóg. Znaczy aby starali się zwiększać
swoją wiedzę na każdy możliwy temat, nie zaś
jedynie na temat programowania, a także aby aktywnie
przyczyniali się do udoskonalania wszystkiego
wokół siebie. Udoskonalanie to obejmuje także
dokładniejsze poznanie zasad filozofii
totalizmu oraz
pasożytnictwa -
tak aby również i moralność programistów zaczęła
nabierać zgodności z intencjami Boga.
#I6.
Jakości nadane przez Boga zasadzie działania i istnienia naszego świata fizycznego:
Oczywiście Bóg wcale nie stworzył świata
fizycznego tylko po to aby mieć kłopoty z
negującymi jego istnienie ludźmi. Faktycznie
to stworzył on nasz świat fizyczny głównie po to
aby poprzez obserwowanie co i jak my czynimy,
on sam mógł nieustannie powiększać swoją
wiedzę, w ten sposób gwarantując postępującą
ewolucję wszechświata ku coraz doskonalszej
formie. Aby więc móc uczyć się poprzez
obserwowanie co w stworzonym przez siebie
świecie fizycznym się dzieje, Bóg celowo nadał
owemu światu fizycznemu cały szereg jakości
i cech. Wyliczmy tutaj choćby najważniejsze z nich:
(1)
Utrzymywanie przez Boga pełnej i nieustannej
kontroli nad absolutnie wszystkim co się dzieje
w świecie fizycznym. Świat fizyczny działa
dzięki programom które Bóg opracował. Poprzez
owe programy Bóg posiada więc absolutną kontrolę
nad wszystkim co we świecie fizycznym się dzieje.
Praktycznie więc nic w naszym świecie się nie
dzieje co najmniej bez pozwolenia Boga. Co
ciekawsze, faktycznie Bóg nie tylko realizuje
posunięcia które ludzie odbierają jako "dobro",
ale również wszystkie posunięcie które dla ludzi
są niezbyt przyjemne, jednak które stanowią np.
karę za to co owi ludzie kiedyś uczynili. Tyle że
owe przykre dla ludzi kary Bóg zwykle wymierza
ludziom albo rękami kontrolowanych przez siebie
złoczyńców,
albo też działaniami tzw.
sił natury.
(2)
Inspirowanie i wymuszanie postępu wiedzy oraz nieustannego
doskonalenia się u wszystkich istot zamieszkujących
świat fizyczny. Świat fizyczny został celowo tak
zaprojektowany, że wszystko w nim inspiruje do
logicznego myślenia, dedukcji, badań, powiększania
wiedzy, itp. Przykładowo, wszystkie
istoty które zamieszkują świat fizyczny zostały celowo stworzone
jako wysoce niedoskonałe (wszakże gdyby
zechciał Bóg mógłby każdego stworzyć znacznie
doskonalszym - jednak wówczas zostałoby każdemu
wydatnie mniej do nauczenia się).
Na dodatek, wszyscy oporni w nauce
zmuszani są przez Boga do powiększania swej wiedzy
najróżniejszymi karami jakie na siebie sprowadzają
własną głupotą. Interesujące, że wskazówki do nauki,
a także logiczne powiązania inspirujące dociekania,
kryją się praktycznie we wszystkim, nawet w najbardziej
banalnych sprawach.
(3)
Umożliwienie aby w świecie fizycznym dało się
osiągnąć każdy cel jaki tylko daje się pomyśleć.
Faktycznie, budowa świata fizycznego jest aż tak
doskonale pomyślana, że nie ma w nim
nieosiągalnych celów. Jedyne co ludzie muszą
się nauczyć, lub sobie wypracować, to jak dany
cel da im się osiągnąć.
(4)
Dostarczenie kompleksowego i doskonałego rozwiązania
dla każdego problemu jaki tylko może się pojawić w
owym świecie fizycznym. Tj. zasadą którą Bóg
wdrożył w każdym aspekcie świata fizycznego, to
że "każdy problem ze świata fizycznego musi mieć
wbudowane w siebie własne rozwiązanie".
(5)
Zabezpieczenie absolutnej sprawiedliwości dla każdej
z istot zamieszkujących świat fizyczny. Wszystkie
działania każdej z istot zamieszkujących świat fizyczny
są bez przerwy obserwowane i osądzane przez Boga.
Każda też z owych istot jest sprawiedliwie nagradzana
lub karana w zależności od tego jak postępuje. Co
ciekawsze,
Bóg
faktycznie wcale nie uznaje ani nie praktykuje wybaczania,
które z powodów politycznych obiecują ludziom niektóre
religie.
(6)
Pełne oddzielenie istot zamieszkujących świat fizyczny
od istot zamieszkujących świat wirtualny. Aby być
istotą w świecie wirtualnym (tj. tym zamieszkałym przez
Boga) dany naturalny program musi odznaczać się
określonymi cechami. Programy które cech tych nie
posiadają, są tam jedynie rodzajami inteligentnych
rejestrów (tj. plików z danymi, czy baz danych).
Jest to trochę podobne do tego co już znamy z naszych
komputerów. Mianowicie, aby jakiś plik w pamięci
komputera faktycznie był programem, musi się on
składać z rozkazów zrozumiałych przez dany komputer,
a ponadto plik w jakim program ten jest przechowywany
musi mieć przedłużenie ".exe". Pliki komputerowe
które nie spełniają owych warunków, dla komputera
są jedynie źródłami danych. Otóż Bóg tak zaprojektował
wszelkie istoty ze świata fizycznego, że istotami są
one jedynie w obrębie świata fizycznego. Kiedy zaś
ich świadomość przenoszona zostaje do świata wirtualnego,
tam stają się one jedynie inteligentnymi rejestrami
popularnie zwanymi "duszami" - tj. naturalnymi
odpowiednikami plików z danymi czy baz danych
w naszych dzisiejszych komputerach.
(7)
Uformowanie świata fizycznego w taki sposób, że nadal
świat ten spełnia warunek iż "absolutnie wszystko w całym
wszechświecie jest jedynie jedną z wielu odmiennych
manifestacji inteligentnej przeciw-materii oraz naturalnych
programów które w niej rezydują i które sterują jej zachowaniami".
Wyrażając to innymi słowami, zarówno my sami, jak i
materia oraz wszystko inne co nas otacza, faktycznie
jest zbudowane z przeciw-materii zaopatrzonej w
odpowiedni program sterujący tą przeciw-materią.
Wszystko więc w naszym świecie posiada softwarową
naturę podobną do natury owych "guzików" z ekranów
dzisiejszych komputerów - które opisałem w punktach
#I4 oraz #G4 powyżej.
Wszystko więc Bóg kontroluje softwarowo, oraz może
w każdej chwili zmienić w sposób w jaki tylko zechce.
Nam zaś tylko wydaje się że jesteśmy uformowani z
solidnej materii oraz że prawa otaczającego nas
wszechświata nie podlegają zmianie. Faktycznie
bowiem jesteśmy tylko naturalnymi programami,
oraz obrazami formowanymi przez owe programy
z płynnej przeciw-materii zachwującej się zgodnie
z nakazami owych programów.
* * *
Powyższe jakości wbudowane przez Boga
w obecnie istniejący świat fizyczny ukrywają
w sobie istotną wiadomość jaką my ludzie
powinniśmy wziąść sobie do serca. Wiadomość
ta stwierdza, że jeśli w życiu zdecydujemy
się postępować zgodnie z wolą Boga i
sumiennie wypełniać funkcje jakie Bóg
nam wyznaczył, wówczas nasze życie
stanie się jednym pasmem szczęścia
i sukcesu. Bóg ma bowiem już z góry
przygotowane dla nas nagrody
w postaci rozwiązań dla wszystkiego
co my tylko jesteśmy w stanie pomyśleć
lub zapragnąć. W każdej też chwili
rozwiązania te mogą zostać nam
udostępnione - jeśli tylko na nie sobie
zasłużymy właściwym postępowaniem.
Jeśli zaś odmówimy współpracy z Bogiem
i zaczniemy działać przeciwko jego
intencjom, wówczas Bóg ma również
dla nas przygotowane odpowiednie
kary. Nieodwołanie też je
wówczas użyje.
Część #J:
Jeśli rzeczywistość zaprzecza nauce wówczas nazwijmy sprawę po imieniu zamiast chować głowę w piasek:
#J1.
Np. dajmy życie "serpentowi Pająka" aby móc prosto nazwać i wyjaśniać całe szeregi naukowych paradoksów i zagadek:
Motto:
"Jeśli coś ujawnia nam manifestacje swego istnienia trzeba to tak nazwać aby być w stanie otwarcie o tym mówić."
Jeśli ktoś uważniej przyglądnie się
temu co z jednej strony stwierdza
oficjalana nauka ziemska, a co z
drugiej strony wyłania się z rzeczywistego
życia, wówczas uderzy go w oczy coraz
większa rozbieżność pomiędzy tymi dwoma.
Przykładowo, w poprzednim punkcie #D2.1
wyjaśniono, że życie, obserwacje empiryczne,
oraz logika dowodzą iż tzw. "przesunięcie
ku czerwieni" światła gwiazd jest kolejnym
dowodem na fakt że świat fizyczny stworzony
został przez Boga jako stabilny świat
stacjonarny. Jednak stara oficjalna
"ateistyczna nauka ortodoksyjna"
upiera się w kłamliwym twierdzeniu, że
to samo przesunięcie ku czerwieni światła
gwiazd jest dowodem na tzw. "Efekt Dopplera"
wywołany odśrodkową "ucieczką galaktyk".
Nauka upowszechnia też tzw. "Prawa Murphy’ego"
aby tłumaczyć nimi wiele dziwnych zdarzeń
i paradoksów, chociaż nie jest w stanie
przeprowadzić nawet jednego powtarzalnie
weryfikowalnego eksperymentu w którym
faktycznie by się ujawniło działanie
tych rzekomych "praw Murphy’ego".
Aby było jeszcze śmieszniej, nauka ani
nie stara sie, ani nawet nie szuka sposobu
aby udowodnić, że ESP faktycznie działa -
chociaż w rzeczywistynm życiu szacuje
się iż ponad 90% zasobów naturalnych
i wody pitnej odkryte zostało na Ziemi
właśnie dzięki użyciu różdżkarskiej lub
wahadlarskiej formy ESP. Nie wsopomnę
już tutaj stanowiska oficjalnej nauki
w sprawach UFO czy duchów – chociaż
niemal każda gazeta aż przelewa się
od informacji na ich temat.
Wszystkie powyższe paradoksy i niekonsekwencje
nauki daje się jednak dyplomatycznie i
bezkolizyjnie wyjaśnić jeśli nada się
życie umownemu rodzajowi istnienia,
któremu tymczasowo nadaję tutaj naukową
nazwę "serpent Pająka" (może ono jednak
być też nazywane w dowolny inny sposób).
Wszakże naukowcy są już doskonale znani
z ignorowania "brzytwy Occama" i dawania
życia całej gamie nowych "naukowych stworzeń".
I tak przykładowo "Demon Maxwella" pomaga
adeptom fizyki zrozumieć że tzw. "prawa
termodynamiczne" to wcale nie prawa,
a jedynie statystyczne prognozy, które w
normalnych warunkach typowo się sprawdzają.
Z kolei tzw. "kot Schrodingera" pozwala
fizykom wytłumaczyć dlaczego obserwowanie
czegoś z użyciem ortodoksyjnych technik
naukowych zakłóca zachowanie obserwowanego
obiektu. (Niczego jednak nie zakłóca np.
obserwacja z użyciem
teleskopów telepatycznych -
które odbierają informację jaką o sobie
wysyła ciągle i w naturalny sposób każdy obiekt
wszechświata.) Trzymając się więc powyższego
ducha nauki, niniejszym powołuję do życia
jeszcze jedno "naukowe stworzenie" tego typu -
czyli właśnie owego "serpenta Pająka".
Okazuje się ono niezwykle pomocne przy
naukowym wyjaśnianiu najróżniejszych
paradoksów i niekonsekwencji które nie
spełniają poznanych i ustalonych reguł
czy praw, a także przy naukowym dyskutowaniu
najróżniejszych zjawisk które istnieją
obiektywnie jednak których tradycyjnych
nazw naukowcy obawiają się wymawiać głośno
bowiem wzbudzają one niepożądane reakcje
u słuchaczy (w rodzaju: UFO, duchy, dusza,
aureola, itp.). Na dodatek, wprowadzenie
tego serpenta pozwala też na eliminowanie
owych podwójnych standartów, kiedy to
nauka stwierdza i praktykuje coś zupełnie
odwrotnego niż codzienne życie.
Nazwę "serpent" nadaję owemu istnieniu z
powodów wynikających z wyjaśnień w punkcie
#E2 strony internetowej o
pochodzeniu zła na Ziemi.
W mitologii (szczególnie chrześcijańskiej),
a także w Biblii, nazwa "serpent" przyporządkowana
była bowim do szczególnie złośliwych istot
nadprzyrodzonych. Przykładowo, bibilijna
Księga Rodzaju, werset 3:1 opisuje go w
następujący sposób: "A serpent był
bardziej przebiegły niż wszystkie bestie
lądowe, które Pan Bóg stworzył."
Nazwa "serpent" odpowiada więc
staropolskiemu słowu gadzina,
np. z powiedzenia "ale z niego gadzina",
czy "gadzina z niego wyszła". Owe człeko-kształtne
istoty były bardzo przebiegłe, niewypowiedzianie
złośliwe, mściwe, o złych i wrogich
ludziom intencjach i działaniach, posiadały
nadprzyrodzone moce podobne do mocy
diabłów, oraz zachowywały się jak dzisiejsi
UFOnauci (np. uprowadzały one, eksploatowały,
zamęczały i wyniszczały ludzi). Faktycznie
to ja osobiście wierzę, że właśnie z uwagi
na owe szatańskie cechy tamtych mitologicznych
istot człeko-kształtnych o wężowej skórze
(zilustrowanej na fotografiach #4, #5 i #6" ze strony o
kościele Św. Andrzeja Boboli z Milicza),
faktycznie w kulturach wszystkich narodów świata
serpent jest symbolem zła, szujowatości, krętactwa,
oszustwa, itp. Najlepiej tą szujowatą opinię
serpentów (węży, gadzin) wyraża przysłowie
chińskie stwierdzające, że nawet jeśli
wprasować serpenta do prościutkiej rury,
ciągle nie wysprostuje się jego poskręcanej
natury. To dlatego owemu nowemu
stworzeniu zwanemu tu "serpentem Pająka"
nadaję wszystkie cechy którymi odznaczały
się tamte mitologiczne "serpenty". Gdyby
cechy te zdefiniować naukowo, to "serpent
Pająka" jest to nieuchwytna istota powołana
do życia w celu ułatwiania naukowych
rozważań i wyjaśnień najróżniejszych
paradoksów i rozbieżności empiryki z
teoriami, która to istota odznacza
się zbiorem cech i możliwości jakie
są nielimitowanym negatywnym przeciwieństwem
cech i możliwości moralnego mieszkańca Ziemi".
Przykładowo "serpent Pająka" zawsze tylko
szkodzi wszystkim naokoło siebie, fałszuje
wyniki eksperymentów naukowych, uniemożliwia
podjęcie postępowych decyzji, żyje wiecznie,
ma wehikuł czasu - może więc cofać się
w czasie do tyłu lub przemieszczać się
do przyszłości, ma urządzenie do podsłuchu
naszych myśli, ma maszyny do natychmiastowego
hipnotyzowania ludzi, zawsze kłamie,
nigdy nie czyni tego co mówi że uczyni,
jest okropnie leniwe i praktykuje filozofię
pasożytnictwa,
nadal żyje w ustroju niewolniczym, nie
posiada "wolnej woli" - a jedynie czyni co mu nakazano,
itd., itp. Ponadto owo morze zła "serpent
Pająka" zasiewa na Ziemi wyłącznie z
materialistycznych pobudek najniższego
rodzaju. Przykładowo, jest okropnie
leniwe - aby więc uwolnić się od
konieczności pracy "porywa" ono ludzi
nocami zaś ze zrabowanej ludziom spermy
i ovule hoduje dla siebie rodzaj
niewolników które nazywa "biorobotami".
Ponieważ szkoda mu tracić czas na nocną
regenerację, podczas porwań wysysa z
ludzi energię życiową swoimi zaawansowanymi
urządzeniami, a potem eliminuje swoją
senność regenerując się tą zrabowaną energią.
Ponieważ nie chce mu się wkładać
wysiłku w rozwinięcie komputerowej
"sztucznej inteligencji" wyłapuje
inteligentne dusze ludzkie i więzi
je w swoich komputerach w których
dusze te przez całe następne wieki
niewolniczą w rolach inteligentnych
sterowników. Itd., itp. - po szczegóły
jego "wyczynów" i "nawyków" patrz
opisy ze strony
memoriał.
Aby lepiej zrozumieć przeciwstawną do ludzkiej
naturę, motywacje, oraz sposoby działania
owego serpenta, prześledźmy hipotetyczną
konwersację, która odbyła się pomiędzy
człowiekiem (c) a owym serpentem (l). Oto owa
konwersacja: (c) Witam serpent. Co nowego na
waszej planecie? (l) Jak zwykle, przez ostatnie
400 milionów lat nic nowego u nas się nie dzieje.
(c) Czy nie jest wam z tego powodu nudno? (l)
Nie - każdy jest zajęty rabowaniem i spychaniem
w dół innych cywilizacji, nikt więc nudy nie odnotowuje.
Zresztą my nadal żyjemy w systemie niewolniczym,
stąd tzw. "wolna wola", a z nią prawo aby móc się
nudzić, nie należą do przywilejów naszej kasty niewolniczej.
(l) A co nowego u ciebie człowieku? (c) O, ważne
wydarzenie. Właśnie wynalazłem bardzo istotne
dla ludzkości urządzenie techniczne i zabieram
się za jego wdrożenie do produkcji.
(l) Co to za urządzenie? (c) Jest to wiatrak który
działa jak mechaniczny "dehumidifier", czyli
odciąga on wodę z powietrza. Po umieszczeniu
przy drogach na Saharze lub w Australii będzie
on dostarczał podróżnym pitnej wody. (l) Dlaczego
ty dokonujesz wynalazków? Nie jesteś przecież
z kasty kapłanów którzy mają monopol na dokonywanie
wynalazaków. (c) O, chcę po prostu dokonać
czegoś pożytecznego dla ludzkości. U nas zaś na
Ziemi nie trzeba urodzić się w kaście kapłanów
aby nam było wolno dokonywać wynalazków.
(c) Czy u was nikt poza kapłanami nie ma
pozwolenia na dokonanie wynalazku? (l) Na
naszej planecie każdy ma zdefiniowane co
wolno mu i co powinien czynić - zależnie od tego w jakiej
kaście się urodził. Wynalazki zarezerwowali
dla siebie kapłani. (c) Jaki wynalazek owi
kapłani wdrożyli ostatnio? (l) Nikt nie pamięta,
bowiem ostatni wynalazek wdrożony był na
naszej planecie około 400 milionów lat temu.
Potem już tylko rabowaliśmy osiągnięcia
innych cywilizacji. (c) To czym w takim razie
zajmują się wasi kapłani. (l) Poza nimi samymi
dokładnie to nikt nie wie, bo każdy jest z innej
niż oni kasty. Będąc zaś niewtajemniczonym
nie wolno nam dociekać co czynią wtajemniczeni.
W naszej cywilizacji każdy ma jednak jakieś zajęcie,
jestem więc pewien że i oni także. Myślę że
przez ostatnie 400 milionów lat planują
jaki wynalazek powinien być poszukiwany
jako następny. (l) Czy swój wynalazek
upowszechniłeś już wśród innych ludzi?
(c) Nie, narazie sam badam jego prototyp.
(l) W takim razie oddam ci przysługę. Wymażę
teraz twoją pamięć abyś nigdy nie pamiętał
że dokonałeś jakiegokolwiek wynalazku.
Z użyciem "serpenta Pająka", który odznacza
się owymi cechami tak przeciwstawnymi
do ludzkich, bardzo łatwo wyjaśnić wszelkie
paradoksy, niekonsekwencje oraz odstępstwa
dzisiejszej nauki ziemskiej od tego co dzieje
się w prawdziwym życiu. Przykładowo, przy braku
możliwości naukowego wyjaśnienia dlaczego
ktoś napytał aż tyle zła nauce ziemskiej
i ludzkości poprzez wysunięcie i promowanie
tak niedorzecznej i tak szkodliwej ateistycznej
niby-teorii, jak owo twierdzenie o
"ekspansji wszechświata" oraz o "wielkim wybuchu",
podczas gdy jedynym faktem obserwacyjnym
z którego ta ateistyczna niby-teoria została
wyinsynuowana jest owo "przesunięciu ku czerwieni" –
wyjaśnienie takie natychmiast wynika z
serpenta Pająka. Mianowicie, "wielki wybuch"
został nauce podsunięty i wmuszony do
rozgłaszania właśnie przez owego "serpenta Pająka".
Serpent ten wyjaśnia też jak jest to możliwe
że tylko jedna owa "niby-teoria" nawprowadzała
aż tyle błędnych idei do kosmologii i
do życia, które obecnie mój
Koncept Dipolarnej Grawitacji
musi mozolnie prostować i
naprawiać, oraz dlaczego efekt który
je wyjaśnia poprawnie jest nadal
ignorowany przez oficjalną fizykę
i znany tylko empirycznie np. przez
"surferów" morskich. Z kolei jeśli
ktoś się zastanawia dlaczego działają
tzw. "Prawa Murphy’ego" - chciaż praw
tych faktycznie nie ma, wyjaśnienie
jest proste – zdarzenia opisane tymi
prawami są po prostu psikusami płatanymi
ludziom przez owego serpenta Pająka. Jeśli
ktoś się zastanawia dlaczego ogromna
większość surowców naturalnych odkrywana
jest przez radiestetów, chociaż oficjalna
nauka nie jest w stanie udowodnić istnienia
i działania ESP – znowu wyjaśnienia
dostarcza ów serpent. Serpent ten po
prostu skrycie fałszuje wyniki oficjalnych
eksperymentów na temat ESP, tak aby
oficjalna nauka ludzka nigdy nie była
w stanie udowodnić istnienia ESP.
Itd., itp.
Oczywiście "serpent Pająka" ma zastosowanie
dla praktycznie wszystkich dziedzin nauki
i techniki, a nie tylko do fizyki czy
kosmologii. Gdziekolwiek bowiem istnieje
jakiś paradoks, niedorzeczność, naginanie
praw wszechświata, czy szokująca niezgodność
twierdzeń nauki z rzeczywistym życiem, wszystko
to może być prosto wyjaśnione z pomocą "serpenta Pająka".
Przykładowo, w medycynie wyjaśnia ono dlaczego
tak duży procent mężczyzn ma bóle kręgosłupa
(serpent bierze na nich za coś odwet i
wyrywa im dyski podczas nocnych "porwań").
Dlaczego tak duży procent kobiet ma kandydozę
czyli grzybicę lub drożdżycę pochwy
(po angielsku "thrush") - na przekór
że nie są aktywne seksualnie (męskie
serpenty je gwałcą pod hipnozą i zarażają
je kandydozą). W biologii wyjaśnia ono
kto i dlaczego wprowadził teorię tzw. "naturalnej
ewolucji" której prawdziwości nie podpiera
nawet jeden fakt, podczas gdy ignoruje
się wiedzę o stworzeniu świata fizycznego
i człowieka przez Boga,
na przekór że jej poprawność podpiera
całe morze naukowo niepodważalnych faktów,
część z których opisana jest na odrębnej stronie o
ewolucji.
(Przykładowo, jednym z niepodważalnych
dowodów na stworzenie zwierząt i człowieka
przez Boga wskazywanych na owej stronie o
ewolucji jest tzw. kod genetyczny. Tzw. "Teoria
Kumunikacji" Shannona naukowo udowodniła bowiem,
że każdy "kod" albo "język" musi być opracowany
przez kogoś posiadającego inteligencję.
Tylko zaś Bóg mógł opracować kod genetyczny -
po szczegóły patrz punkt #B3 na odrębnej stronie o
Bogu,
w którym zaprezentowany został formalny
dowód naukowy na fakt że "Bóg istnieje".)
W fizyce ów serpent wyjaśnia dlaczego
tak dużej liczby praw i obserwacji
oficjalnie nie wolno ani badać oni
opisywać w publikacjach, na przekór
że na ich temat istnieje obszerny
materiał dowodowy (np. rozważ stanowisko
fizyki w sprawie UFO, duchów, duszy,
aury, ESP, itp.). W astronomii ów
serpent wyjaśnia dlaczego "życia w kosmosie"
poszukuje się na najodleglejszych gwiazdach,
podczas gdy ignoruje się wszelkie dowody, że owo
życie
samo przekazuje uprowadzanym przez siebie
ludziom że skrycie przybywa na naszą planetę
w celach rabunkowych już od tysiącleci.
W sprawach wiary ów serpent
wyjaśnia dlaczego oficjalnie twierdzi
się że Boga nie ma, chociaż istnieje zarówno
formalny dwód na istnienie Boga,
jak i zatrzęsienie matriału dowodowego
który istnienie to konsystentnie
potwierdza (ten materiał dowodowy
faktycznie zapełnia całą niniejszą stronę).
W moralności serpent ten wyjaśnia dlaczego
naukowcy twierdzą, że życiem ludzi rządzi
jakoby darwinowska zasada
"przeżywania najsilniejszego", kiedy
badania nowej "nauki totaliztycznej" wykazują,
że życiem tym faktycznie rządzi zasada
"wymierania najniemoralniejszych".
W socjologii i polityce wyjaśnia ono
dlaczego politycy i coraz większa
część społeczeństwa unika mówienia
prawdy. Itd., itp.
Rozważając operowanie "serpenta Pająka" trzeba
jednak pamiętać o jego atrybutach wymienionych
poprzednio, przykładowo że jest okropnie
leniwy, że serpent ten praktykuje filozofię
pasożytnictwa
która mu nakazuje aby zawsze czynił tylko to do
czynienia czego zostało jakoś przymuszony,
oraz że posiada on
"wehikuły czasu",
a stąd ma wgląd do przyszłości i wie dokładnie
które dzisiejsze zdarzenia zadziałają w przyszłości
na jego niekorzyść. Dlatego owo "serpent Pająka"
nie każdemu i nie w każdym przypadku "płata
swoje figle". Jego działanie jest więc wybiorcze
i daje się odnotować tylko wtedy gdy dane
zdarzenie wywiera silny wpływ na to co
stanie się w przyszłości - zaś w interesie
owego serpenta leży aby wpływ ten wyeliminować.
Dlatego za działanie tegoż "serpenta Pająka" nie wolno
nam uznawać np. każdego upadku kromki chleba
masłem na dywan - szczególnie jeśli upadki
takie wypełniają prawa statystyki i fizyki.
Gdyby jednak zorganizowany był oficjalny
eksperyment sprawdzający, raportowany
potem w podręcznikach, zaś liczba kromek
upadłych masłem w dół przekroczyłaby tą
wynikajacą z obowiązujących praw, wówczas
już trzeba się liczyć że serpent kromkom tym
nieodnotowywalnie "dopomógł". Wyrażając
to innymi słowami "serpent Pająka" sabotażuje
tylko te zdarzenia które w wyniku tego sabotażu
wykazują potem rozbieżność pomiędzy tym
co typowo dzieje się w faktycznym życiu,
a tym co stwierdziła oficjalna nauka lub
w co nakazano ludziom wierzyć, a także
wice wersa - znaczy jego interwencje mają
miejsce wówczas gdy zdarzenia z codzinnego
życia nagle zaczynają odbiegać od typowego
działania praw wszechświata. Najbardziej
też na sabotaże tego serpenta wystawieni
są ludzie którzy dokonują czegoś, co silnie
zaciąży kiedyś na przyszłości ludzkości.
Najmniej zaś są narażeni muzycy, artyści,
pisarze, tancerze, itp.
Filozofia
totalizmu
uczy nas, że do każdego ludzkiego słowa
przywiązany jest trzywymiarowy bagaż.
Tylko wymiar intelektualny tego bagażu
zawiera informację co dane słowo oznacza.
Natomiast jego wymiary fizykalny i
uczuciowy zawierają pozaintelektualne
przekazy których zadaniem jest wzbudzanie
w naszym umyśle określonych skojarzeń
i reakcji, zaś w naszych emocjach wzbudzanie
określonych uczuć, za każdym razem
kiedy z wyrazem tym się zetkniemy.
To właśnie z uwagi na ów bagaż fizykalny
i emocjonalny przywiązny do licznych
popularnych nazw dla tego co lekarze
nazywają "penis", "vargina", czy "bo"
("bowel open"), dyscypliny medyczne
zmuszone były powprowadzać swoje własne
nazwy które wzbudzają medycznie-pożądane
skojarzenia, reakcje i uczucia. Podobnie
sytuacja ma się z innymi obszarami życia
które nauka ma obowiązek badać i wyjaśniać,
jednak które niechwalebnie dla siebie
ignoruje ponieważ do ich popularnych
nazw przywiązany został nietolerowalny
dla nauki bagaż fizykalny i uczuciowy.
Aby więc włączyć i te inne pojęcia do
sfery zainteresowań nauki, a tym samym
aby skończyć ten nazewniczy impas,
konieczne jest nadanie tym dotychczas
ignorowanym pojęciom jakieś ściśle
naukowe nazwy. Nazwa "serpent Pająka"
jest moją propozycją rozwiązania tego
nazewniczego problemu. Jak na dzisiaj
nazwa ta nie posiada przywiązanego
do siebie żadnego bagażu emocjonalnego.
Powołanie do życia "serpenta Pająka" i powszechne
wprowadzenia go do naukowych rozważań stwarza
aż kilka zasadniczych punktów przewagi nad obecnym
sposobem rozprawiania się przez naukę z
prześladującymi ją paradoksami i niekonsekwencjami
(polegającym na "chowaniu głowy w piasek"
oraz udawaniu że dana sprawa nie istnieje).
Serpent ten pozwala bowiem na otwarte adresowanie
problemów i na omawianie ich bez wskazywania
na kogoś palcem ani bez nazywania ich
po imieniu. Stąd zaś jest już tylko jeden
krok do praktycznego odkrycia kim właściwie
jest ów "serpent Pająka", jakie są jego cele,
oraz jakimi metodami ono działa – czyli do
bezryzykowego wydobycia na światło ustaleń
opisywanych na totaliztycznych stronach
internetowych (włączając w to m.in. niniejszą stronę).
"Serpent Pająka" początkowo nazywany był
"lichem Pająka". Jednak po szerszym sprawdzeniu
okazało się że nazwa "serpent" jest efektywniejsza
w tym szczególnym jej zastosowaniu.
Niezależnie od niniejszej strony o
Koncepcie Dipolarnej Grawitacji,
opisy "serpenta Pajaka" zawarte są m.in. w
punkcie #G12 na mojej stronie autobiograficznej
o mnie (Prof. dr inż. Jan Pająk),
a także w podrozdziale I2.1.2 z tomu 5
monografii [1/5].
Z kolei mitologiczna wymowa nazwy "serpent"
omawiana jest w punkcie #E2 strony o
pochodzeniu zła na Ziemi.
Część #K:
Podsumowanie, oraz informacje końcowe tej strony:
#K1.
Podsumowanie tej strony:
Celem istnienia ludzi jest uczenie się jak
poznawać świat wokół nas, oraz jak potem
wykorzystywać ową wiedzę do kształtowania
tego świata w sposób możliwie najkorzystniejszy
dla wszystkich którzy w nim żyją.
Z kolei owo poznawanie świata nie
jest efektywne, jeśli podchodzimy
do niego przy niewłaściwych założeniach
świadomościowych. Dlatego najważniejszym
celem, a być może i najważniejszym osiągnięciem
tej strony, jest zaprezentowanie znacznie lepszych
niż poprzednio założeń świadomościowych w
naszym widzeniu otaczającego nas świata.
#K2.
Jak dzięki stronie
"skorowidz.htm"
daje się znaleźć totaliztyczne
opisy interesujących nas tematów:
Cały szereg tematów równie interesujących
jak te z niniejszej strony, też omówionych
zostało pod kątem unikalnym dla filozofii
totalizmu. Wszystkie owe pokrewne tematy
można odnaleźć i wywoływać za pośrednictwem
skorowidza
specjalnie przygotowanego aby ułatwiać ich
odnajdowanie. Nazwa "skorowidz" oznacza
wykaz, zwykle podawany na końcu książek,
który pozwala na szybkie odnalezienie interesującego
nas opisu czy tematu. Moje strony internetowe
też mają taki właśnie "skorowidz" - tyle że
dodatkowo zaopatrzony w zielone
linki
które po kliknięciu na nie myszą natychmiast
otwierają stronę z tematem jaki kogoś interesuje.
Skorowidz ten znajduje się na stronie o nazwie
skorowidz.htm.
Można go też wywołać z "organizującej" części
"Menu 1" każdej totaliztycznej strony. Radzę
aby do niego zaglądnąć i zacząć z niego
systematycznie korzystać - wszakże przybliża
on setki totaliztycznych tematów które mogą
zainteresować każdego.
#K3.
Proponuję okresowo powracać na niniejszą stronę w celu sprawdzenia
dalszych udoskonaleń zawartych tutaj opisów Konceptu Dipolarnej
Grawitacji:
Teoria naukowa zwana
Konceptem Dipolarnej Grawitacji,
która zaprezentowana została na tej stronie,
jest ogromnie kompleksowa i rozległa. Nie
na darmo nazywana jest ona także "teorią
wszystkiego". Wszakże jedynie zaprezentowanie
jej "czystej" ("pure") części zajmuje w mojej najnowszej
monografii [1/5]
aż dwa rozległe tomy. Do tego dodaje się kilka dalszych
tomów prezentujących jej stosowane ("applied")
aspekty (np. jej wykorzystanie do budowy urządzeń
napędowych, urządzeń łączności telepatycznej, czy
generatorów tzw. "darmowej energii"). Streszczenie
więc aż tak kompleksowej i rozległej teorii do
rozmiarów pojedynczej (niniejszej) strony internetowej,
oraz na dodatek wyjaśnienie jej w słowach na
tyle prostych aby była zrozumiała również
dla laików, jest zadaniem niezwykle trudnym.
Z zadania tego nie jestem więc w stanie się
wywiązać w jednym posiedzeniu, a zmuszony
jestem sprawę najprzystępniejszej prezentacji
tej teorii przemyśliwać i stopniowo udoskonalać
przez dłuższy okres czasu. Dlatego to co na
tej stronie zaprezentowane zostało dzisiaj, wcale
nie jest końcową wersją internetowych opisów
tej teorii. W przyszłości strona ta będzie okresowo
udoskonalana i upraszczana, zaś jej opisy
czynione coraz bardziej zrozumiałe dla laików.
Zapraszam więc do jej ponownego odwiedzenia
za jakiś czas, aby wówczas sprawdzić, jak objęte
nią zagadnienia zostaną wtedy wyjaśnione.
Warto także okresowo sprawdzać blog totalizmu,
na przekór przesladowań obecnie ciągle dostępny pod adresami
totalizm.blox.pl/html
oraz
totalizm.wordpress.com.
Na blogu tym bowiem wiele zdarzeń omawianych
na tej stronie naświetlane jest dodatkowymi
informacjami spisywanymi w miarę jak zdarzenia
te się rozwijają przed naszymi oczami.
Aktualne adresy emailowe autora tej strony, tj. oficjalnie
dra inż. Jana Pająk,
zaś kurtuazyjnie Prof. dra inż. Jana Pająk,
pod jakie można wysyłać ewentualne uwagi, własne
opinie, lub informacje jakie zdaniem czytelnika
autor tej strony powinien poznać, podane są na
autobiograficznej stronie internetowej o nazwie
pajak_jan.htm
(dla jej wersji w języku HTML), lub o nazwie
pajak_jan.pdf
(dla wersji strony "pajak_jan.pdf" w bezpiecznym
formacie PDF - które to bezpieczne wersje PDF
dalszych stron autora mogą też być ładowane
z pomocą linków z punktu #B1 strony o nazwie
tekst_11.htm).
Prawo autora do używania kurtuazyjnego
tytułu "Profesor" wynika ze zwyczaju iż "z profesorami
jest jak z generałami", znaczy raz
profesor, zawsze już profesor. Z kolei
w swojej karierze naukowej autor tej strony był
profesorem aż na 4-ch odmiennych uniwersytetach,
tj. na 3-ch z nich był tzw. "Associate Professor"
w hierarchii uczelnianej bazowanej na angielskim
systemie uczelnianym (w okresie od 1 września
1992 roku, do 31 października 1998 roku) - który
to Zachodni tytuł stanowi odpowiednik "profesora
nadzwyczajnego" na polskich uczelniach. Z kolei
na jednym uniwersytecie autor był (Full) "Professor"
(od 1 marca 2007 roku do 31 grudnia 2007 roku -
tj. na ostatnim miejscu pracy z naukowej kariery
autora) który to tytuł jest odpowiednikiem pełnego
"profesora zwyczajnego" z polskich uczelni.
Proszę jednak odnotować, że dla całego szeregu
powodów (np. mojego chronicznego deficytu czasu,
prowadzenia badań wyłącznie na zasadzie mojego
prywatnego hobby naukowego, pozostawania
niezatrudnionym i wynikający z tego mój brak
oficjalnego statusu jaki pozwalałby mi zajmować
oficjalne stanowisko w określonych sprawach,
istnienia w Polsce aż całej armii zawodowych
profesorów uczelnianych - których obowiązki
zawodowe obejmują m.in. udzielanie odpowiedzi
na zapytania społeczeństwa, itd., itp.)
począszy od 1 stycznia 2013 roku
ja przyjąłem żelazną
zasadę, że NIE odpowiadam na żadne emaile
wysyłane do mnie przez czytelników moich
stron - o czym niniejszym szczerze
i uczciwie informuję wszystkich zainteresowanych.
Stąd jeśli czytelnik ma sprawę która wymaga
odpowiedzi, wówczas NIE powinien do mnie
pisać, bowiem w takiej sytuacji wysłanie mi
emaila domagającego się odpowiedzi w świetle ustaleń
filozofii totalizmu
byłoby działaniem
niemoralnym. Wszakże spowodowałoby,
że czytelnik doznałby zawodu ponieważ z całą
pewnością NIE otrzymałby odpowiedzi. Ponadto
taki email odbierałby i mi sporo "energii moralnej"
ponieważ z jego powodu i ja czułbym się winnym,
że NIE znalazłem czasu na napisanie odpowiedzi.
Natomiast w/g totalizmu "moralnym działanien"
w takiej sytuacji byłoby albo niezobowiązujące
mnie do odpisania przesłanie mi jakichś informacji
które zdaniem czytelnika są warte abym je poznał,
albo teź napisanie raczej do któregoś z zawodowych
profesorów polskich uczelni - wszakże oni są
opłacani z podatków obywateli między innymi za
udzielanie odpowiedzi na zapytania społeczeństwa,
a ponadto wszyscy oni mają sekretarki (tak
że korespondencja NIE zjada im czasu który
powinni przeznaczać na badania).
Niniejsza strona dostępna jest także w formie
broszurki oznaczanej symbolem [11],
którą przygotowałem w "PDF" (od "Portable
Document Format") - obecnie uważanym za
najbezpieczniejszy z wszystkich internetowych
formatów, jako że do niego normalnie wirusy
się NIE doczepiają. Ta klarowna broszurka
jest gotowa zarówno do drukowania, jak i do
wygodnego czytania z ekranu komputera.
Ciągle ma ona też aktywne wszystkie swoje
zielone linki.
Stąd jeśli jest czytana z ekranu komputera
podłączonego do internetu, wówczas po
kliknięciu na owe linki otworzą się linkowane
nimi strony lub ilustracje. Niestety, ponieważ
jej objętość jest około dwukrotnie wyższa niż objętość
strony internetowej jakiej treść ona publikuje,
ograniczenia pamięci na sporej liczbie darmowych
serwerów jakie ja używam, NIE pozwalają aby
ją na nich oferować (jeśli więc NIE załaduje
się ona z niniejszego adresu, ponieważ NIE
jest ona tu dostępna, wówczas należy kliknąć
na któryś odmienny adres z
Menu 3,
poczym sprawdzić czy stamtąd juź się załaduje).
Aby otworzyć ową broszurkę (lub/i załadować
ją do własnego komputera), wystarczy albo
kliknąć na następujący zielony link
albo też z którejś totaliztycznej witryny otworzyć
sobie plik nazywany tak jak w powyższym linku.
Jeśli zaś czytelnik zechce też sprawdzić, czy jakaś
inna totaliztyczna strona właśnie studiowana przez
niego, też jest już dostępna w formie takiej PDF
broszurki, wówczas powinien sprawdzić, czy
wyszczególniona ona została w linkach z "części
#B" strony o nazwie
tekst_11.htm.
Owe linki wskazują bowiem wszystkie totaliztyczne
strony, które już zostały opublikowane jako takie
broszurki z serii [11] w formacie PDF.
Życzę przyjemnego czytania!
If you prefer to read in English
click on the flag
(Jeśli preferujesz język angielski
kliknij na poniższą flagę)
Data założenia tej strony internetowej: 21 maja 2006 roku.
Data jej najnowszego aktualizowania: 25 listopada 2013 roku
(Sprawdź w adresach z
Menu 4
czy istnieje już nowsza aktualizacja)